Władze największych gospodarek świata doskonale wiedzą, że czynnikiem ograniczającym rozwój są wysokie podatki, dlatego też Stany Zjednoczone czeka głęboka i radykalna reforma polegająca na redukcji stawek podatkowych. Wielka Brytania kolejny rok z rzędu podnosi kwotę wolną od podatku, a co czeka polskiego przedsiębiorcę?
Wydaje się, że polski biznes nie ma zbyt dobrych perspektyw ponieważ w trakcie niedawnego wystąpienia Minister Morawiecki powiedział, że podatki w Polsce wcale nie są wysokie. Jest zatem mało prawdopodobne, by polski rząd chciał te “niskie” podatki w najbliższym czasie zredukować.
Stanowisko Prezydenta USA odnośnie sytuacji w jego własnym kraju jest diametralnie różne od optymizmu Ministra Morawieckiego dot. własnego podwórka. I tak, Donald Trump twierdzi, , że nadchodzące zmiany, „...to największa w historii redukcja podatków. (…) Będzie jedyną w życiu pokolenia szansą na odbudowę amerykańskiej wielkości..." Prezydent zapewnia również, że „...do Ameryki powrócą utracone miejsca pracy..."
Rząd Theresy May postanowił kolejny raz wesprzeć swoich obywateli podnosząc kwotę wolną od podatku o kolejne 350 funtów. Dlatego kwota wolna od podatku w Wielkiej Brytanii od 2018 roku wynosi już 11850 funtów.
Jakie zmiany podatkowe czekają obywateli USA?
Na mocy reformy, podatek PIT, a dokładnie jego najwyższa stawka ma zostać zredukowana z 39,6% do 35%. Wysokość CIT–u zmniejszy się z 35% do 20%. W miejscu siedmiu progów podatkowych dla podatników indywidualnych zostaną wprowadzone trzy: 12, 25 i 35%. Kwota wolna od podatku osiągnie 12 000 USD (w Polsce około 2000 USD), co oznacza niemal dwukrotny jej wzrost. Zlikwidowany zostanie podatek od spadku, ma natomiast zostać wprowadzone jednorazowe opodatkowanie środków finansowych pozostających poza granicami USA na wypadek ich ponownego sprowadzenia do kraju.
Dopóki polskie władze nie zdecydują się na krok podobny do tego, jaki uczynił Donald Trump, będziemy mieć stale do czynienia z poszukiwaniami polskich przedsiębiorców lepszego miejsca do prowadzeniu biznesu. Miejsc takich jak Wielka Brytania czy Irlandia. - mówi Agnieszka Moryc z firmy Admiral Tax zajmującej się optymalizacja podatkową.
A jak wygląda sytuacja przedsiębiorców w Wielkiej Brytanii i Irlandii?
Głównym atutem tych dwóch państw jest bardzo wysoka kwota wolna od podatku: w Wielkiej Brytanii rzeczona kwota od kwietnia 2018 roku wynosi 11850 GBP (ok. 60 000 zł/rok – 5000 zł/mies.!), a w Irlandii osiąga ona poziom 16 500 Euro, czyli ok. 70000 zł (5800 zł/mies).
Składki ubezpieczeniowe w Wielkiej Brytanii i Irlandii są naliczane proporcjonalnie do wysokości zarobków, dzięki czemu przy dochodzie rzędu kwoty wolnej od podatku składki na ubezpieczenie w Wielkiej Brytanii i Irlandii są od trzy do czterech razy niższe niż w Polsce.
Kontakt z urzędami jest bardzo ograniczony i jeśli już się zdarza najczęściej wystarczająca jest krótka rozmowa telefoniczna z urzędnikiem. Wszelkie sprawy urzędowe można dodatkowo załatwić przez Internet.
Polski przedsiębiorca widząc, że nie może liczyć na polski rząd korzysta dziś w pełni z możliwości jakie dają mu unijne przepisy. Nie ma co zatem się dziwić, że wybiera siedzibę firmy w takim kraju, który oferuje mu najlepsze warunki. Tak samo jak wybiera ofertę telefonii czy banku, który zaproponuje mu najlepszą ofertę. - Mówi Agnieszka Moryc z Admiral Tax.
Czemu służą niskie podatki?
Paradoksalnie to właśnie niższe stawki podatkowe gwarantują wyższe wpływy do budżetu państwa; im niższy podatek osoba fizyczna czy prawna odprowadza fiskusowi, tym więcej środków zostaje w jej przysłowiowej „kieszeni”. Oznacza to możliwość dalszych inwestycji i zakupów napędzających gospodarkę, od których odprowadzane są kolejne podatki. Im więcej zatem podatnik wydaje, tym więcej zarabia budżet państwa. W interesie państwa leży takie ustalenie stawek podatkowych, aby do dyspozycji podatnika pozostała możliwie najwyższa suma.
Pojawiają się nawet takie glosy, jak ten Adama Dziambora (Kongres Nowej Prawicy), mówiące że „...Podatki powinny być niskie i skierowane na realizację podstawowych zadań państwa. Podatek dochodowy powinien być zlikwidowany natychmiast. Pozostałe pobierane podatki powinny być przeznaczone na takie cele jak utrzymanie wojska, policji (…) Jednym z celów polityków i państwa powinno być dążenie do bogacenia się obywateli. Proszę sobie wyobrazić, jak bardzo ten cel nie jest realizowany w państwie, które pobiera tym większy podatek im więcej się zarobiło...”
Niewesoła sytuacja polskiego przedsiębiorcy
Niestety nic nie wskazuje na to, aby w najbliższym czasie polscy podatnicy doczekali się tak pozytywnych zmian, jakie swoim obywatelom zafundował prezydent Trump. Wciąż obowiązuje wysoka stawka VAT – 23%. Kwota wolna od podatku jest bardzo niska; obecnie wynosi 8000 zł, ale nadal to bardzo niewiele, szczególnie w porównaniu z takimi krajami jak Wielka Brytania czy Irlandia. Pewnym promykiem nadziei może być podatek CIT, którego stawka w pewnych przypadkach wynosi 15%, ale ta podstawowa to nadal 19%. Zmorą polskiego przedsiębiorcy są składki odprowadzane do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych - w przypadku osoby prowadzącej działalność gospodarczą wynoszą one łącznie 1172 zł 56 gr/mies. Na to wszystko nakładają się działania rządu, który w celu uszczelnienia systemu podatkowego nakłada na podatników coraz to nowe obowiązki, a organom kontroli skarbowej przyznaje coraz szersze uprawnienia. Polska stanowi więc doskonały przykład państwa „zachęcającego” rodzimych przedsiębiorców do przeprowadzki za granicę.
Autor: B.Fuchs