Osobliwość nie zaczyna się w centrum sieci
Chciałabym w swoich wpisach szukać zjawisk nieoczywistych, a czasem marginalizowanych, wędrujących po obrzeżach wielkiej technologicznej sieci. Obiecuję nie pisać zbyt dużo o Facebooku, Twitterze, Instagramie czy Google’u. Dostatecznie dużo informacji można o nich znaleźć nawet wtedy, kiedy się ich nie szuka.
Pasjonują mnie zagadnienia związane z wykładniczym rozwojem technologicznym, w szczególności zaś rozwojem sztucznej inteligencji i przenoszeniem coraz większej ilości naszych codziennych aktywności do sieci. Pasjonuje mnie TECHNOLOGICZNA OSOBLIWOŚĆ jako moment, którego oczekuje wiele osób, ale jeszcze więcej się go obawia. Pasjonują mnie także emocje związane z coraz silniejszym okupowaniem przez technologię sfer zarezerwowanych wcześniej wyłącznie dla człowieka. Część z nas jest entuzjastyczna i gotowa do zmian, ale większość wyraża nierzadko zasadne obawy i lęki o przyszłość.
Uważam, iż osobliwość, czyli ten hipotetyczny moment w niedalekim rozwoju cywilizacji, w którym sztuczna inteligencja przewyższy człowieka, wywołując lawinowe zmiany we wszystkich obszarach naszego działania, jest realna. Uważam też, że te lawinowe zmiany już się na dobre rozpoczęły i należy ich szukać nie tylko tam, gdzie ich manifestację są oczywiste. Zgadzam się także z Robinem Hansonem, który swego czasu napisał, że wiele osobliwości już za nami, jak chociażby rewolucja neolityczna czy XIX-wieczna rewolucja przemysłowa. Ta, w której uczestniczymy obecnie, jest szalenie kompleksowa i nie można jej definiować jedynie jako zaczerpniętych z science fiction wizji „przejęcia przez maszyny roli ludzi” czy „zdominowania ludzkiej rasy”.
My sami, bardziej niż to chcemy przyznać, jesteśmy architektami tej zmiany. Czujemy się wciągani przez przyszłość, a to my sami ją właśnie teraz rozrysowujemy. Zwłaszcza Ci z nas, którzy tworzą mniej zauważalne i medialne projekty technologiczne, takie jak cyberwaluty, wąskospecjalizowane sztuczne inteligencje współpracujące z ludźmi czy też pierwsze, nierzadko skromne próby wirtualnych zdecentralizowanych organizacji i korporacji.
W swoich wpisach będę się starała analizować przede wszystkim działania i zawirowania w dziedzinach związanych z najbardziej odważnymi technologiami ubieralnymi (wearable tech), współczesnymi organizacjami otwartej współpracy i ruchami P2P w sieci (od niekomercyjnych projektów takich jak Landshare, poprzez zorientowanego na zysk Ubera aż po tajemnicze Ethereum), start-upami technologicznymi i internetowymi oraz wszelkimi ruchami ideowymi i społecznymi, które starają się intensywnie inkorporować technologie w życie ludzi. Do tych ostatnich zaliczam zarówno coraz powszechniejszy hacktywizm, czyli cyfrowe zaangażowanie społeczne, jak i ekstrawagancki dla większości transhumanizm, postulujący przekształcenie człowieka w robotyczno-ludzką hybrydę.