Czy rekin może stać się delfinem?
Opinia rynku na temat przywódcy ma realny wpływ na wartość akcji przedsiębiorstwa – pisze Kevin Murray w „Inspirującej komunikacji”. Ten komunikacyjny coach brytyjskich elit powołuje się także na raport Deloitte „Premia za przywództwo”, który wykazał, że efektywne przywództwo może podnieść wycenę spółki nawet o 16%. I osobiście znam prezesów, którzy potwierdzają to w 100%.
Z tym wiąże się umiejętność komunikowania misji, przesłania – i to jako trener medialny, trener komunikacji w biznesie - uważam za najważniejsze.
Z dużym dystansem, ale i odrobiną pobłażliwości przyglądam się trendowi popularności szkoleń z tak zwanego porywania tłumów na scenie i opanowywania oratorskiej sztuki. Nie tego potrzebuje lider. Przywódca w biznesie potrzebuje umiejętności komunikacji, poszukiwania stylu tej komunikacji, opartego na świadomości przesłania i misji. Komunikacja musi być skuteczna.
Po co Ci dieta na najbliższy miesiąc, skoro nie znasz zasad racjonalnego, zrównoważonego odżywiania się? Tak samo działają wszelkie warsztaty z wystąpień publicznych, po co one liderom, skoro nie przepracowali wcześniej tego, co chcą komunikować, by wesprzeć wszystkie procesy związane z osiąganiem celów? Znany nowojorski designer mówi „Storytelling is bullshit”. I wiem, że ma rację, bo nie o to chodzi, by człowiek biznesu uczył się warsztatu opowiadania historii, chodzi o coś zupełnie innego, a sztuka opowiadania jest tylko jednym z narzędzi tej komunikacji. Narzędzi! Jeśli tego lider nie wypracuje, nie zrozumie go ani menedżer, który będzie miał realizować plan, ani dziennikarz, którego artykuł dotrze do partnerów, nabywców, akcjonariuszy.
No właśnie – misja. Kiedy mamy klarowną misję, taką która staje się naszą drugą skórą, komunikacja staje się naturalną szatą owej misji, naturalną powłoką, pokazaniem osobowości, a nie stylizacją czy wyszukanym designem.
Jak się to ma do komunikacji publicznej, czyli tej którą lider powinien prowadzić poprzez media tradycyjne i nowoczesne? Ludzie mający misję, spójną z ich „ja” – mogą spokojnie i swobodnie prowadzić komunikację poprzez media, ponieważ w każdym momencie, nawet najbardziej kryzysowym, ich spójność będzie 100%. Ich wiarygodność będzie 100%-owa.
Moją misją, którą będę stale komunikować jest sukces komunikacji medialnej, sukces tworzenia profilu publicznego lidera, oparty o autentyczność i spójność.
W piątek prowadziłam dość zawziętą komunikację z Klientem, który do mediów biznesowych przekazywał informację o wzroście sprzedaży spółki. Wymienialiśmy opinie na temat tego, w jaki sposób sformułować ich pozycję, nie mogli użyć słowa „lider”, które padło w informacji prasowej, ponieważ wyniki pokazywały, że na to miano muszą jeszcze poczekać. Ale komentując to użycie słowa „lider” w informacji, powiedzieli, że rozumieją jaki mechanizm chciał zastosować dział PR. Stwierdzili, że zdają sobie sprawę, iż powtarzane słowo powoduje, że „to coś” staje się prawdą. Otóż nie, nie i jeszcze raz nie. Nie staję się, skoro nią nie jest. W komunikacji liderów liczy się autentyczna deklaracja, prawda, a nie pretendowanie do prawdy. Słowo to zostało w informacji zastąpione innym, odpowiadającym rzeczywistości. Spójność, wiarygodność i misja – komunikacyjny tryptyk Prezesa, reszta to już tylko narzędzia.
Podam pewien przykład – będzie to opowieść o człowieku, który stworzył markę osobistą nie dlatego, że uczył się opowiadania i mowy ciała, ale dlatego, że miał misję – czytelną, mocną i ważną. Siła tego przekazu, wiara w jego moc, jego wpływ na społeczeństwo i kraj, powodowały, że nie musiał zastanawiać się nad gestykulacją. Władysław Bartoszewski, bo o nim mowa, pozostawił po sobie słowa, które stanowić będą drogowskaz na przyszłość. Ja najbardziej zapamiętałam dwa: „Warto być przyzwoitym” oraz że „Trzeba czuwać nad sprawami trudnymi”.
Spotykam się z ludźmi biznesu, którzy mają różne misje, o efektach tych spotkań, opowiem Państwu jak przyjdzie na to pora (nie mogę się doczekać!), i rozmawiając z nimi nie mam wątpliwości co do ich misji, tyle że niektórzy z nich mają trudność z jej nazwaniem. I swoją rolę rozumiem jako wsparcie lidera w procesie formułowania tego przesłania. Galopująca gospodarka i zmieniające się warunki wymagają od prezesów wyjścia z otwartą komunikacją i przesłaniem. Bo nie jedynym obowiązkiem prezesa są wyniki finansowe, ale budowanie kultury organizacji oraz jasność: w jakim kierunku zmierza jego drużyna. A do tego skuteczna komunikacja jest mu niezbędna.
Po jednym z moich spotkań autorskich wydarzyło się coś, co jak sądzę może być doskonałą metaforą komunikacji w biznesie, także tej medialnej. Po wydaniu
„Medialnych lwów dla rekinów biznesu” (Warszawa 2014, wyd. PWN), książki, w której dziennikarze opowiadają biznesowym przywódcom o tym, jak udzielać wywiadów, Dariusz Bugalski , największy humanista z radiowej Trójki, występujący ze mną na jednym ze spotkań w ThinkTanku na warszawskiej Pradze, otrzymał wiadomość: „Darku Ty nie jesteś ani rekinem, ani lwem, Ty jesteś delfinem”. Więcej na:
www.aleksandraslifirska.pl.
Do takiej komunikacji zmierzam z moimi partnerami: by z rekinów stali się delfinami. Inteligencja, empatia, komunikacja.