Pięć powodów, dla których europejscy przedsiębiorcy powinni uruchomić własną produkcję w Chinach
Andrii Byczkowski
20 marca 2017, 14:30·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 20 marca 2017, 14:30Ukraiński przedsiębiorca Andrzej Byczkowski jest twórcą projektu
Cintapunto, który zajmuje 20 % światowego rynku pamiątek. W zeszłym roku razem z partnerem biznesowym Maksymem Jankowyczem uruchomili własną produkcję w Chinach. Andrzej opowiedział, dlaczego zdecydowali się na Chiny i co spowodowało, że postanowili zorganizować tam bazę produkcyjną, a także jak to wygląda w praktyce.
Chiny mają dobrze rozwiniętą bazę surowców i środków produkcyjnych, dlatego produkcję można rozpocząć od ręki. Siła robocza nie jest jednak tak tania, jak przyjęło się uważać: jeżeli weźmiemy pod uwagę koszty przeznaczone na wynagrodzenie za pracę, to bardziej opłacałoby się produkować we Wschodniej Europie. Początkowo mieliśmy fabrykę na Ukrainie, więc mamy z czym porównywać. Po podsumowaniu całości kosztów okazało się jednak, że produkcja towaru w Chinach jest naprawdę tania. O wiele tańsza niż sprowadzanie do Europy niezbędnych surowców z Chin, a potem rozwożenie gotowych produktów po Europie.
Wspieranie małego i średniego biznesu
Władze Chin widzą w małym i średnim biznesie przyszłość kraju. Istnieje szereg aktów prawnych, mających na celu stworzenie sprzyjających warunków rozwoju niewielkich przedsiębiorstw. Np. w 2002 została przyjęta ustawa „O stymulowaniu rozwoju małego i średniego biznesu”. Są również inne programy wspierające biznes ze strony państwa obliczone do 2050 roku.
Brak biurokracji powoduje, iż Chiny są prawdziwym rajem dla przedsiębiorców. Otwarcie firmy zajmuje dokładnie jeden dzień. Rejestracja online pozwala w ciągu jednego-dwóch dni zarejestrować przedsiębiorstwo, ustawić wszystkie procesy, zorganizować system dostaw oraz rozwiązać kwestie celne.
Przekonujący rynek wewnętrzny
Chiny same w sobie są dość dużym rynkiem zbytu. Według danych Banku Światowego (zgodnie ze stanem na 2016 rok), MFW oraz ONZ (2015 rok), Chiny mają trzecią na świecie gospodarkę pod względem nominalnej wartości PKB. Pierwsze dwa miejsca zajmuje Ameryka i Unia Europejska. Jak wynika z rankingów MFW i BŚ, pod względem parytetu zdolności sprzedaży Państwo Środka jest liderem na świecie. Uruchamiając swoją produkcję w Chinach, można od razu znaleźć nabywców swoich towarów wewnątrz kraju, a to są miliony nowych wypłacalnych klientów.
Chiny preferują firmy, nastawione na eksport towarów. Wywożąc towary na sprzedaż z Chin można liczyć na zwrot od 3-5% ich wartości. Wystarczy złożyć deklarację eksportową i po dwóch-trzech miesiącach pieniądze są zwracane.
W Chinach możemy również liczyć na zwrot VAT bez żadnych przeszkód, a jeżeli potrzebujemy dodatkowych środków na rozwój biznesu, łatwo jest uzyskać na ten cel kredyt.
Dobre warunki dostawy towarów do Europy
Dostawa z Chin jest naprawdę niedroga, nawet, jeżeli chodzi o małe przedsiębiorstwa. Najlepiej wybierać sprawdzonych dostawców: DHL lub FedEx. Np. przywiezienie do Polski partii opasek identyfikacyjnych kosztuje 50-60 dolarów za 3 kg wagi i 500 jednostek produkcyjnych. Kiedy wwoziliśmy taką samą partię z Ukrainy, dostawa kosztowała 300 dolarów. Poza tym w Chinach praktycznie nigdy nie ma problemów z urzędem celnym. Towar przywieziony na lotnisko w ciągu pół godziny przejdzie odprawę celną i będzie gotowy do dalszego transportu.
Pomimo tak korzystnych warunków po przyjeździe do Chin i tak wiele razy znaleźliśmy się tarapatach. Dlatego na koniec dam kilka praktycznych rad, jak uruchomić produkcję w Tianxia.
Największym problemem jest różnica mentalności. Chińczycy mają o wiele niższe standardy jakości: drobne zadrapania, różnice w odcieniach lub wybrakowane opakowanie nie są uważane za naruszenie warunków umowy. Nie zawsze przestrzegają też innych zobowiązań, tak więc kontrakt nie jest gwarancją efektywnej współpracy z chińskimi partnerami. Dlatego proponuję zaangażować do tego procesu europejskich menadżerów i starannie kontrolować cały proces. My wysyłaliśmy do Chin własnych kierowników i zainstalowaliśmy monitoring. Efekty pokazały, że była to dobra inwestycja.