Co prawda od Świąt minęły już dwa tygodnie jednak warto wrócić do nich pamięcią w kontekście reklam, jakie pojawiały się w tym okresie na telewizyjnym ekranie jak również na wyświetlaczach komputerów, tabletów, telefonów. Trzy najczęstsze popkulturowe skojarzenia z Bożym Narodzeniem to jadąca ciężarówka coca-coli, postać Kevina samego w domu i rytmy Last Christmas. Czy świąteczne reklamy w 2016 roku wyszły ponad te sztampowe skojarzenia? Wydaje mi się, że wiele marek nie zawiodło konsumentów, a ich reklamy oglądały się z zaciekawieniem do samego końca mimo tego, że trwały czasem nawet 3 minuty. Poniżej zamieszczam 5 moich faworytów – reklamy, na które warto było czekać cały rok.
Tak jak i sezon świątecznych reklam, tak i tę listę otworzy spot brytyjskiej sieci John Lewis. W tym roku John Lewis humorystycznie zwraca naszą uwagę na to, że Świętami mogą cieszyć się też zwierzęta. I to nie tylko te domowe.
Reklamę uświetniają zaawansowane efekty specjalne, żywcem wzięte z wielomilionowych kinowych produkcji. Udowadnia to, jak ważny dla marek jest okres świąteczny - i jak granica pomiędzy telewizją a kinem zaciera się nawet w obszarze reklam. Wczesny, bo listopadowy, start kampanii zapewnił Busterowi prawie 25 milionów widzów.
Są reżyserzy, których stylu nie da się podrobić. Do tego grona zalicza się bez cienia wątpliwości Wes Anderson, któremu odzieżowy gigant H&M powierzył zadanie nakręcenia unikalnego spotu. Udało się. Już od pierwszego kadru (w którym wita nas nie kto inny, jak zdobywca Oscara Adrien Brody) wiemy, że czeka nas kolejna surrealistyczna historia.
Wielomilionowy budżet przekuł się w niemal 10-milionową widownię na YouTube. A gdzie produkt w tej historii? No właśnie. Chyba tylko miłośnicy marki od razu dostrzegli, że na aktorach.
Z Hollywood przenieśmy się do świata animacji. Sainsbury obrało w tym roku inny kierunek. Sieć sklepów postawiła na artystyczną, bardzo dobrze wykonaną animację poklatkową. Wykonany z gliny świat i postaci, które mamy przyjemność oglądać w spocie, przywodzą na myśl klasyczną już animację z Wallacem i Gromitem w rolach głównych.
The Greatest Gift nie tylko przykuwa wzrok, ale wpada też w ucho. Musicalowa piosenka niesie ze sobą trafiony (choć bardzo nietypowy jak na sieć sklepów) przekaz - “najlepszym prezentem na Gwiazdkę jesteś Ty”. Myśl ta dotarła do co najmniej 17 milionów widzów.
Wszyscy wiemy, że nie byłoby Gwiazdki bez Świętego Mikołaja. Mało kto jednak zwraca uwagę na to, jaką rolę w tym przedsięwzięciu odgrywa Pani Mikołajowa. Spot Marks & Spencer intryguje fabułą - Mikołajowa, urzeczona listem pewnego chłopca, przejmuje obowiązki męża.
Marka stawia tym samym na pierwszym planie silną postać kobiecą. Święty Mikołaj otrzymał tylko epizodyczną rolę. To ciekawy i zrealizowany z niebywałą gracją twist, doskonale wpleciony w fabułę.
Nie mogło zabraknąć polskiej produkcji; celowo zrezygnowałem z frazesu “polskiego akcentu”. Spot Allegro zwrócił uwagę mediów na całym świecie. Historia dziadka, który rozpoczyna naukę angielskiego, by porozumieć się ze swoją wnuczką poruszyła 13 milionów widzów (dla przypomnienia - to więcej niż chociażby H&M) oraz została zauważona przez chociażby The Independent czy CNBC.
Czego szukasz w święta? stawia poprzeczkę bardzo, bardzo wysoko. Wyzwanie rzuca nie tylko polskim, ale też i zagranicznym produkcjom. Wierzę, że spot Allegro wyznacza przełomowy moment dla polskiej branży reklamowej. Daje sygnał klientom, że jednak warto inwestować w produkcje, które nie dość, że wymagają dużego budżetu, to jeszcze na pierwszym planie stawiają nie produkt czy markę a emocje. Właśnie tym charakteryzują się najlepsze ze świątecznych reklam i dzięki temu są tak niezwykle popularne.
Punktem wspólnym każdej z tych reklam jest też przeznaczenie. 2-3 minutowe reklamy nie zostały wyprodukowane po to, aby je skrócić i wyświetlić jako 30 sekundową wersję w telewizji czy kinie. Każda z tych reklam została wyprodukowana z myślą o internautach. To tylko jeszcze bardziej pokazuje jak marki zaczynają zauważać, że produkcja do internetu wymaga tak samo dużego budżetu jak produkcja telewizyjna, a dobrze zrealizowana na pewno się opłaci.
Z niecierpliwością czekam na kolejne Święta. Wysoko zawieszona poprzeczka z tego roku gwarantuje, że jeszcze więcej marek sięgnie po niebanalne pomysły i znów będziemy mogli odpocząć od krzykliwych sloganów i lokowania produktów, którymi jesteśmy bombardowani na co dzień.