Chciałbyś jeździć elektrycznym samochodem? Czy samochodem można nazwać pojazd, który po przejechaniu 150km obowiązkowo trzeba na kilka godzin podłączyć do gniazdka elektrycznego, a po kilku tysiącach cykli ładowania sprawność baterii spada do takiego poziomu, że jedynym rozwiązaniem jest wymiana baterii na nowe? jak eksploatacja samochodów elektrycznych wpłynie na bezpieczeństwo odbiorców energii?
Dla mnie najlepszym rozwiązaniem na dzisiaj są samochody elektryczne jako 2gi albo 3ci samochód w rodzinie. Samochodem elektrycznym o racjonalnej charakterystyce użytkowej jest BMW i3 ze wspomagającym silnikiem spalinowym lub samochów z elektrycznymi silnikami wspomagającymi tylną oś – przykład Mitsubishi Outlander PHEV
Choć w Polsce samochody elektryczne (EV) i hybrydowe z możliwością zewnętrznego ładowania (PHEV) stanowią wciąż niedostrzegalny margines sprzedaży nowych aut, to na całym świecie lawinowo rośnie udział tego typu samochodów w rynku motoryzacyjnym. Z punktu widzenia zmniejszania uzależnienia od ropy naftowej jest to zdecydowanie pozytywny kierunek zmian. Lecz będzie on miał również niesamowity wpływ na rynek energetyczny.
Według danych serwisu SamochodyElektryczne.org w 2014 r. w naszym kraju zarejestrowano 95 samochodów elektrycznych (w 2013 r. – 32 sztuki). Jednak w wielu krajach elektryczna rewolucja motoryzacyjna zatacza znacznie szersze kręgi. Przykładowo, w Europie tylko w pierwszych czterech miesiącach tego roku zarejestrowano prawie 27 tys. samochodów EV, a tym samym ich udział w rynku wzrósł do 0,59% (rok wcześniej – 0,41%). Można powiedzieć, że to wciąż niewiele. Jednak rosnąca dynamika sprzedaży, coraz większa liczba dostępnych modeli i spadające ceny są zapowiedzią dużego wzrostu sprzedaży aut EV/PHEV w najbliższych latach. A to oznacza nie tylko wielkie zmiany na rynku motoryzacyjnym, ale niesie za sobą również poważne konsekwencje dla sieci energetycznych.
Samochody EV/PHEV muszą być podłączane do sieci energetycznej. Oznacza to zwiększenie obciążenia sieci, jak i wzrost ilości pobieranej energii. Średnio samochód EV potrzebuje mocy 3-6 KW podczas ładowania, choć zdarzają się też pojazdy potrzebujące mocy kilka razy większej. Przy niewielkiej liczbie aut EV/PHEV nie ma to praktycznego znaczenia dla sieci energetycznej. Jednak gdy takie samochody osiągną znaczący udział w rynku, nastąpi również odczuwalna zmiana dla funkcjonowania rynku energetycznego. Podłączenie dużej liczby samochodów elektrycznych do gniazdek w godzinach powrotu ludzi z pracy do domu może spowodować zaburzenia w funkcjonowaniu lokalnej sieci energetycznej. Jednak przy dobrym zarządzaniu siecią energetyczną taka zmiana może okazać się niezwykle korzystna dla sprzedawców energii. W USA przy zróżnicowanych ze względu na porę dnia taryfach za energię elektryczną już teraz samochody elektryczne są ładowane w godzinach nocnych. Świetnie obrazuje to poniższych wykres porównujący pobór energii w rozbiciu na godziny w gospodarstwach domowych z samochodami EV i bez tego typu samochodów:
Jak widać, zużycie energii elektrycznej w przypadku gospodarstw z samochodami elektrycznymi jest w nocy 4-5 razy wyższe niż w przypadku pozostałych gospodarstw.
Jednak wybór ładowania samochodów EV/PHEV w porze, gdy cena energii jest najniższa to tylko jedna z opcji przygotowywania sieci energetycznych do masowej obecności samochodów EV/PHEV. Firmy energetyczne pracują już nad inteligentnymi rozwiązaniami, które łączą pozyskiwanie energii elektrycznej ze źródeł odnawialnych, magazynowanie energii oraz dynamiczne plany taryfowe. Tego typu rozwiązania nie będą miały negatywnego wpływu na funkcjonowanie sieci energetycznej.
Sprzedawcy energii coraz bardziej zainteresowani nowymi usługami związanymi z udostępnianiem punktów ładowania samochodów EV/PHEV. Przy wyhamowaniu wzrostu zapotrzebowania na energię elektryczną w ostatnich latach, możliwość dostarczania dużej ilości energii do samochodów stanowi potencjalne źródło dla dalszego rozwoju przedsiębiorstw energetycznych. Dostrzegają to również firmy w Polsce, które mimo niewielkiego zapotrzebowania rozwijają swoje sieci punktów ładowania. Przykładem jest RWE Polska, która instaluje takie punkty już od 2009 r. Wyposażenie swoich stacji benzynowych w punkty ładowania rozważa też ORLEN.