Kluczem do sprzedaży biletów jest ich szeroka dostępność – takie wnioski płyną z raportu „Dystrybucja biletów w transporcie publicznym - nowoczesne rozwiązania” przygotowanym przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR i portal Transport-Publiczny.pl.
Przełomem w myśleniu o sprzedaży biletów okazało się uświadomienie sobie przez przedsiębiorstwa transportowe jednego prostego faktu: bilet, podobnie z resztą jak pieniądz, jest tylko nośnikiem informacji. Bilet sam w sobie nie stanowi opłaty za przejazd a jest jedynie dowodem na to, że się ją uiściło. Ergo, każda forma udowodnienia że zapłaciło się za przejazd jest równie dobra jak bilet papierowy. Takie rozumowanie stało na czele rewolucji, jaka dokonała się (i w gruncie rzeczy wciąż się dokonuje) w zakresie dystrybucji biletów w transporcie publicznym.
Jak wynika z zawartej we wspomnianym raporcie analizy, której poddani zostali organizatorzy transportu z 18 miast wojewódzkich i 11 pasażerskich przewoźników kolejowych, większość z nich widzi potrzebę wdrażania nowoczesnych rozwiązań technologicznych w zakresie dystrybucji biletów. 90% badanych podmiotów wykorzystuje biletomaty do dystrybucji biletów, 72% umożliwia kodowanie biletu na karcie miejskiej, a prawie połowa współpracuje w zakresie dystrybucji nie z jednym, ale aż z dwoma lub więcej operatorami aplikacji mobilnych. Wszystko po to aby pasażer nie musiał się długo zastanawiać jak nabyć bilet, lecz miał cały szereg dostępnych możliwości.
Innowacje dotyczą z resztą nie tylko narzędzi służących dystrybucji biletów, ale także sposobów płatności za te bilety. W prawdziwie inteligentnym mieście bilet będzie mogła kupić zarówno osoba posiadająca przy sobie wyłącznie kartę, jak i wyłącznie gotówkę, czy nawet taka, która zapomniała portfela z domu, ale za to ma przy sobie telefon. Jedynym warunkiem niezbędnym będzie: chęć zakupu biletu. I o to właśnie chodzi!
Co ciekawe, raport „Dystrybucja biletów w transporcie publicznym - nowoczesne rozwiązania” poza przedstawieniem palety dostępnych obecnie na rynku narzędzi, zawiera też ważny apel – abyśmy nie zapominali o bilecie papierowym. Szeroka dostępność to bowiem także pamiętanie o transportowych konserwatystach, którzy bardziej ufają papierowi niż aplikacjom mobilnym. Przynajmniej wiadomo, że papierowy bilet na pewno się nie rozładuje ;)