Google hacking – skuteczna broń w walce z dezinformacją
Justyna Trzeciakowska
15 stycznia 2020, 15:36·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 15 stycznia 2020, 15:36Ostatnie lata to czas, kiedy co rusz słyszymy o dezinformacji i fake newsach. Wybory w USA, manipulacja zdjęciami na protestach żółtych kamizelek czy – na rodzimym gruncie – zaginięcie pięcioletniego Mikołaja. Jak sobie radzić z dezinformacją? Warto zacząć od Google hacking.
Społeczeństwo kontra dezinformacja
Szerzenie dezinformacji to mechanizm stary jak świat i wykorzystywany na wszystkich szerokościach geograficznych. Aktualnie mamy jednak wymarzone warunki do prowadzenia działań dezinformacyjnych. Nigdy nie było to tak łatwe, a wszystko to dzięki dobrodziejstwu internetu.
Dzisiaj każdy z nas może być odbiorcą nieustannie napływających informacji, ale tez stać się ich autorem. Jeśli więc chcemy być bezpieczni w internecie i nie pozwolić sobą manipulować, trzeba znać kluczowe podstawy weryfikacji informacji. Najprostszym ze sposobów jest po prostu sprawdzanie czy znaleziony przez nas lub podsunięty nam news znajduje pokrycie także w innych źródłach informacji. Jak to sprawdzić? Googlem najprościej.
Z Google korzysta każdy internetowy tubylec i każdy – w jakimś stopniu – jest z nim zapoznany. A to z kolei oznacza ni mniej ni więcej jak tyle, że każdy googler dysponuje narzędziem do weryfikacji informacji. Pozostaje go używać z myślą o weryfikacji właśnie i wdrożyć Google hacking czyli zestaw technik do skutecznego wyszukiwania informacji w Google. Na te techniki składa się zrozumienie, jak działa Google i co wpływa na jakość wyników wyszukiwania oraz stosowanie w praktyce operatorów i komend wyszukiwawczych. Dzięki nim możemy dokładnie definiować, czego szukamy, a jakich treści chcemy się pozbyć z wyników wyszukiwania.
Weryfikacja informacji za pomocą Google
Pierwszy krok do weryfikacji informacji z pomocą Google to proste sprawdzenie czy znaleziony news pojawia się także w innych mediach. Jeśli tak, warto upewnić się czy mamy do czynienia ze źródłami wiarygodnymi, które możemy obdarzyć zaufaniem czy też niekoniecznie. Jeśli interesujący nas temat dotyczy sprawy dyskutowanej na szerszą niż tylko krajowa skalę, warto sprawdzić, jak temat jest przedstawiany w źródłach niepolskich. Nie do końca doskonałym sposobem, ale dającym już pewne rozeznanie jest po prostu wykluczenie z wyników portali z polskiej domeny narodowej, np. ¬site:pl. Oczywiście zdarzy się, że w wynikach pojawią się także portale np. z domeny .com lub .org, ale statystycznie rzecz ujmując, większość polskiej prasy online działa w domenie .pl, więc można na takie rozwiązanie przystać. Druga możliwość to wskazać od razu, że chcemy czytać tylko treści publikowane np. w domenie francuskiej: site:fr.
Ważną rzeczą będą także słowa kluczowe, których użyjemy do nazwania tematu. Google w istocie jest maszynką, która szuka w indeksowanych stronach internetowych tych samych wyrazów, które wpisujemy w naszych zapytaniach, czasami je modyfikując, by dopasować wyniki. Nie zawsze z pozytywnym rezultatem. To z kolei powinno skłaniać do refleksji, na ile umiejętnie nazywamy interesujący nas temat i czy używamy słów, których użył także autor piszący na dany temat.
Skuteczne wyszukiwanie informacji w internecie nie jest tak proste, jak może się wydawać. Potrzebne jest zarówno zrozumienie tematu, który chcemy zgłębić, ale też tego, jak działa używana przez nas wyszukiwarka. Nawet, jeśli to jest ten wszystkim znany Google. Tym bardziej, że jest to narzędzie, które naprawdę wiele potrafi. Więcej niż może się wydawać, gdy patrzy się na okienko, które tak szybko daje się wypełnić. Ze zrozumieniem tego, jak działa Google od podstaw i jak go wykorzystać w praktyce, nie tylko do weryfikacji informacji (i nie tylko) nie musi być jednak trudno.
Może być łatwiej, jeśli wziąć pod uwagę, że pojawiła się książka Jak szukać w Google, aby zarabiać pieniądze, budować biznes i ułatwić sobie pracę, której mam przyjemność być współautorką i zaprosić Cię do lektury.