Startupowcu, weź się ku*** przygotuj!
Karol Zielinski
29 lipca 2015, 13:25·4 minuty czytania
Publikacja artykułu: 29 lipca 2015, 13:25Nie ukrywam specjalnie moich wrażeń po wczorajszym TechCrunch Let's Meet in Gdynia. Nie popisaliśmy się. Ani trochę.
Startupowiec, przedsiębiorca, manager, bloger.
Albo może inaczej... postaram się sparafrazować Johna Biggsa z Techcruncha - jednego z organizatorów wczorajszego spotkania. Może jednak zrobię to trochę delikatniejszymi niż on słowami: weźcie się ku*** lepiej przygotowujcie!
Jeśli idziesz na imprezę, która w nazwie posiada słowo Techcrunch - to znaczy, że będziesz musiał pitchować po angielsku. Jeśli nagrodą za wygranie konkursu jest wyjazd na międzynarodowy konkurs poza granicami kraju - to znaczy, że będziesz musiał pitchować po angielsku. Jeśli cała komunikacja wokół wydarzenia jest po angielsku - to znaczy, że będziesz musiał pitchować po angielsku. Jeśli organizatorami są ludzie spoza Polski - to znaczy, że będziesz musiał pitchować po angielsku. Jeśli w jury konkursu jest człowiek spoza Polski - to znaczy, że będziesz musiał pitchować po angielsku.
Każdy jeden z tych warunków - każdy z osobna - wystarczyłby, żebym powiedział: czeka Cię pitch po angielsku. A jeśli spełnione są wszystkie z nich - choćby nawet pozwolili Ci mówić w języku ojczystym, to nie (nie! nie! nie!) powinieneś tego robić.
Nie dziw się więc kiedy wchodzisz na scenę i każą Ci mówić po angielsku. Nie rób głupiej miny. Nie bądź zaskoczony. Co z tego, że wcześniej ktoś powiedział, że będzie można po polsku? Fakt, jesteś w Gdyni. Ale to jest międzynarodowy event.
Nastaw się na pitch po angielsku i na miłość boską - przygotuj się do niego! Przećwicz go przynajmniej 1178 razy przed wejściem na scenę.
Nie bój się storytellingu
Mateusz z
FiveApp ma za sobą bardzo fajną historię - stworzył aplikację dla hiphopowców, promował ją wśród hiphopowców, po czym okazało się, że zaczynają korzystać z niej osoby niesłyszące do komunikowania się między sobą. Aplikacja stała się wśród osób niesłyszących naprawdę popularna i zauważyły ją duże międzynarodowe serwisy internetowe (w tym choćby Business Insider, czy Forbes). Super sprawa!
Ale czy bym o tym wiedział, gdybym nie poznał Mateusza chwilę wcześniej? Raczej nie. W swoim pitchu wspomniał tylko o tym, że aplikacja była przez krótką chwilę w "branży hiphopowej", a teraz umożliwia tworzenie gestów osobom niesłyszącym.
Mateusz choćby wspomniał jednym zdaniem o swojej historii. Mało, bo mało, ale przynajmniej wspomniał. Reszta nie pokusiła się o żadną historię.
Nie mów, co Twoja aplikacja/startup robi. Opowiedz jaką potrzebę spełnia, jaki problem rozwiązuje
Co z tego, że Twoja aplikacja robi XYZ? Może to robić, nikt jej nie broni. Ale najważniejsze jest to, jaką potrzebę spełnia.
Wróćmy ponownie do Mateusza... aplikacja pozwala na komunikowanie się przy pomocy gestów. Sure, jasne! Ale wiesz o tym, że osoby niesłyszące mają problem z komunikowaniem się za pomocą SMSów, czy tekstu w ogóle? Ja do wczoraj nie wiedziałem! I dowiedziałem się o tym też przy okazji rozmowy przed pitchem, nie z samego pitcha.
Jakże lepiej by to wystąpienie wyglądało gdybym w trakcie przemowy usłyszał... osoby niesłyszące mają problem z czytaniem wiadomości tekstowych, bo XYZ. Naturalną formą komunikowania się z innymi jest dla nich język migowy. My zaś przenieśliśmy język migowy do telefonu każdego z nich. Dzięki naszej aplikacji osoby niesłyszące będą mogli komunikować się na odległość lepiej niż kiedykolwiek wcześniej. Nasza apka rozwiązuje problem, z którym borykają się od czasu powstania pierwszego komunikatora internetowego.
Powiedz jaki jest Twój plan
Jedyny plan o jakim usłyszałem w trakcie wczorajszego eventu, to było: potrzebujemy kasy, żeby się rozwinąć. Eeeeeee, serio?!
Nie! Odpowiedz sobie na jedno mega ważne pytanie: co chcesz osiągnąć? Jaki jest Twój cel? Gdzie chcesz się znaleźć za X tygodni/miesięcy/lat? A jak już sobie na to pytanie odpowiesz - opowiedz nam o tym.
Zamierzasz zmienić świat? Good for you! Powiedz to. Zamierzasz zmienić sposób komunikowania się przez Internet osób z krajów nadbałtyckich? Powiedz o tym. Zamierzasz zdobyć 100k płacących użytkowników za 1,5 roku? Powiedz o tym.
Powiedz nam o tym, czego się po Tobie i Twoim biznesie spodziewać. Po co to robisz? Żeby osiągnąć co?
Po co tu jesteś? Czego potrzebujesz?
Z jakiegoś powodu tu przyjechałeś... najprawdopodobniej dlatego, że coś Cię powstrzymuje przed osiągnięciem celu, który sobie założyłeś. Czegoś zapewne potrzebujesz. Powiedz więc o co chodzi!
Potrzebujesz pieniędzy na rozwój prototypu? Powiedz o tym. Szukasz
wspólnika do biznesu? Powiedz to. Szukasz partnerów? Klientów? Nie masz przebicia w mediach? Skoro tu jesteś, to na pewno z jakiegoś powodu. Podziel się nim z nami wszystkimi.
Popatrz jak pitchują inni (przejedź się na jakiś większy event startupowy - najlepiej zagraniczny) albo po prostu odpal YouTube'a i zobacz jak to robią inni.
Później popatrz też jak przy okazji wystąpień publicznych zachowują się naprawdę najlepsi (albo co na ten temat mają do powiedzenia):
Później poczytaj kilka artykułów Piotra na ten temat:
I ćwicz! Ćwicz, ćwicz, ćwicz! W sypialni i w łazience. Przed lustrem i przed rodziną. W łóżku i poza nim.
Miej to wyćwiczone tak, byś w momencie gdy ktoś Cię zapyta czym zajmuje się Twój startup - był w stanie INTERESUJĄCO odpowiedzieć na to pytanie w 2, max 3 zdaniach.