Dlaczego biznes e-commerce nie zawsze wychodzi?
Katarzyna Ryfka-Cygan
04 sierpnia 2015, 13:25·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 04 sierpnia 2015, 13:25Powody, dla których cały czas powstają nowe sklepy internetowe są bardzo różne i dyktowane rozmaitymi motywami. Są firmy, które z powodzeniem prowadzą biznes tradycyjny, sprzedaż w sklepach stacjonarnych i chcą rozszerzyć zasięg działania oraz dotrzeć do klientów z całej Polski i nie tylko. Z drugiej strony, są osoby, które dopiero startują i zaczynają od e-commerce. Są również i tacy, którzy aby móc oddać się tej działalności rzucają pracę. Często jednak to, co wydawało się łatwym i wygodnym biznesem przeradza się w porażkę i powód do frustracji, a ostatecznie zostaje porzucane. „No to jak to w końcu jest z tymi sklepami internetowymi?” – słyszę często od osób, które zamierzają zainwestować swój czas i kapitał, ale nie do końca są przekonane… No właśnie…
Scenariusz bardzo często wygląda dokładnie tak samo – na początku są wielkie wizje i marzenia o dużym biznesie (albo małym, jak kto woli), oparte na historiach sukcesu innych, którzy początki mają już dawno za sobą i teraz spijają śmietankę. Nie ważne, że zazwyczaj widać jedynie wierzchołek góry lodowej. No bo co to za problem – sklep internetowy dzisiaj można sobie otworzyć niemalże od ręki. Produkty? Przecież są bazy, z których można pobrać opisy, zdjęcia, wszystko zaciągnąć za jednym razem i siup! Sklep, który jeszcze przed chwilą świecił pustkami nagle wypełnia się setkami produktów z opisami, zdjęciami, parametrami. Żaden problem. Jeszcze tylko kilka słów o firmie, podstawowe zasady, koszty przesyłki, jakiś regulamin i gotowe. Szata graficzna nie powala na kolana? Cóż, nie można mieć wszystkiego. Ceny nieco nierynkowe? Oj tam, w sklepie stacjonarnym kupują.
Później zaczyna się czekanie. Mija miesiąc, drugi, trzeci. Czasem się coś sprzeda, czasem nie. Kończą się pokłady cierpliwości i zasoby finansowe, bo przecież jest jakiś pozycjoner, czasem trzeba opłacać abonament za sklep, jeszcze z czegoś żyć. A tutaj do wielkich zysków i dziesiątek paczek dziennie jeszcze daleko. Wniosek: do bani ten biznes.
Lecz gdyby tak przyjrzeć się wyżej opisanej, nieco przekoloryzowanej sytuacji bliżej, to nasuwa się kilka dodatkowych wniosków, być może nie zawsze widocznych na pierwszy rzut oka.
1. Podstawowy – brak strategii, planu, czegokolwiek
Bez strategii biznes, nieważne czy internetowy, czy zwykły, jest jak żaglówka ze zwiniętymi żaglami – dryfuje, płynie tam, gdzie zabierze ją prąd, nie ma wyznaczonego celu, wiejący wiatr nie ma się o co oprzeć i okazje przelatują obok… A wystarczyłoby wyznaczenie najważniejszych celów, analiza konkurencji, tego jak działa, opisuje produkty, czym przekonuje klientów. Na tej podstawie prościej byłoby opracować kilka sposobów na to, by się spośród niej wyróżnić. Do tego identyfikacja grupy docelowej, stworzenie kilku profili idealnego klienta. To byłby już początek dobrej strategii.
2. Kopiowanie opisów zdjęć, korzystanie z gotowców
Wprowadzanie produktów to jedno z najbardziej żmudnych i zajmujących czas zajęcie. I faktycznie pokusa skorzystania z czegoś, co jest gotowe jest ogromna. To często oszczędność wielu godzin dodatkowej pracy, za którą na początku nikt nie płaci. Finalnie jednak nie popłaca, bo ani nie pomaga w pozycjonowaniu sklepu, ani nie sprawia w oczach klientów dobrego wrażenia. Jeśli wszystko jest tak samo, jak u konkurencji, a dodatkowo sklep jest nowy, bez lub z nielicznymi opiniami klientów, to nie ma sił, decydujący głos w wyborze sklepu będzie miała cena.
3. Brak lub nieodpowiednio prowadzone działania reklamowe
To często gwóźdź do trumny sklepu internetowego. Nie chodzi już nawet o podejście „jesteśmy wspaniali, więc na pewno nas znajdziecie i od nas kupicie”, ale o zwyczajny brak świadomości i inwestowanie często w to, co nie do końca sprawdza się w przypadku sprzedaży internetowej. Ważne tutaj jest również to, komu powierzamy najważniejsze działania polegające na sprowadzeniu klientów w nasze wirtualne progi. Czy jest to ktoś, kto zna specyfikę rynku e-commerce? Czy celuje w dobrą grupę potencjalnych klientów? Czy jest skuteczny w tym co robi? Nie mając pewności pozytywnej odpowiedzi na te pytania może się okazać, że zamiast inwestować pieniądze wyrzucamy w błoto.
Temat to długi i kręty jak rzeka, a jednocześnie tak jak ona bardzo zmienny. Czy warto w niego wchodzić? To zależy. To zależy, jakie jest podejście i jakie będzie zaangażowanie. Czy to dobry sposób na zrobienie szybkiego i łatwego biznesu? Na pewno nie :). Ale to dobry sposób na zbudowanie skutecznego źródła dochodów, jeśli tylko odpowiednio się do tego przygotuje i nastawi od samego początku na wytężoną pracę na rzecz przyszłych korzyści. Jak w każdym biznesie.