
Reklama.
60% ludzi deklaruje, że nie ma pasji, że żyje pracą i domem, czując, że życie ucieka im przez palce. Chcą być szczęśliwi, lecz nie wiedzą jak.
Ja też tak miałem.
Jakiś czas temu stałem przed momentem - co dalej, gdzie iść, co robić? Szukałem celu w życiu, spełnienia, czegoś co daje satysfakcję. Przerobiłem setki ćwiczeń na uważność, znalezienia sensu życiowego i pasji, byłem na szkoleniach, spotkaniach motywacyjnych, przeczytałem dziesiątki książek i...
Znalazłem pasję, która jest zbieżna z moimi wartościami, a przede wszystkim jedną wartością: WOLNOŚĆ, którą kocham nad życie. Wolność wyboru, wolność ustalania własnych zasad i przede wszystkim wolność w pozwoleniu sobie na życie w zgodzie ze sobą, bez względu na to co inni mówią i myślą.
Pasji nie szuka się na kartce papieru wypisując swoje mocne i słabe strony, nie szuka się jej w książkach, nie szuka jej się oglądając telewizję. Znajduje się ją wychodząc z domu, próbując różnych rzeczy i sprawdzanie czy dają Ci satysfakcję. Uważność na to co mówi serce jest drogowskazem. Za każdym razem, kiedy czujesz radość idź w tym kierunku, czasem będzie strach, czasem lęk, lecz kiedy przezwyciężysz jedno i drugie znajdziesz swoją pasję. Serce i radość to Twój kompas, nie kartka papieru i długopis.
A skąd będziesz wiedzieć, że to TA pasja?
Będziesz szukać wszędzie informacji na jej temat, na myśl o godzinie spędzonej z pasją będzie Ci biło szybciej serce, krew będzie płynąć szybciej, a Ty nie będziesz mógł zasnąć, bo ciągle w myślach będziesz mieć swoją pasję. Kiedy zadzwoni klient będziesz mówić - dziś nie mogę idę na spotkanie z pasją.
Kiedy wczoraj jeden z ziomków zapytał mnie na spocie, dlaczego noszę czapkę z pomponem - przecież one są już niemodne, a ja wyglądam w niej jak Janusz Kitesurfingu - odpowiedziałem, że bardzo się z tego cieszę i nie przeszkadza mi to, że inni tak mnie odbierają, bo czapka jest mega wygodna i spełnia swoją funkcję. A ja sam jestem tu, żeby być wolnym, a nie się spinać z powodu pompona.
Przekonałem się także, że wszystko co robiłem w sporcie przez ostatnie 2 lata prowadziło mnie do tego jednego sportu. Na początku myślałem, że chodzi o zdrowie i pewnie chodziło, potem o sprawdzenie siebie - i pewnie chodziło, dziś wiem, że te dwa lata przygotowałem się do założenia deski i wypłynięcie w morze.
Nawet tegoroczny Runmageddon z wspaniała grupą Dam Radę! był przygotowaniem - nie lubiłem zimnej wody - a przebiegliśmy w 4-stopniowej wodzie 2 kilometry. Wczoraj, kiedy po raz kolejny napiłem się słonej wody zarozumiałemu, że te 2 kilometry były właśnie po to, żeby w deszczu, silnym wietrze i zimnej wodzie robić to w czym się zakochałem.
Dziękuję życie, że dajesz mi możliwość doświadczać takich momentów.
Trzymajcie się moi drodzy - kiedy jutro będziecie szli do pracy to zastanówcie się, czy jeśli to byłby wasz ostatni dzień życia to czy chcielibyście spędzić go w tej właśnie pracy. Jeśli nie - to zmieniajcie to, bo może nie jutro, ale kiedyś będzie wasz ostatni dzień, a wtedy na zmianę będzie za późno, Wolność to przede wszystkim odwaga na życie w zgodzie ze sobą.
Życzę Wam wolności!
Ten film oddaje kwintesencję, tego co czuję kiedy jestem na wodzie!