Od kilkunastu lat w Polsce dostępne są usługi telemedycyny, czyli opieki zdrowotnej „na odległość”, w tym konsultacji medycznych online. Z tego rozwiązania korzystają duże firmy medyczne np. jak Enel-Med. oraz ubezpieczeniowe - PZU. Globalny rynek telemedycyny jest wart ponad 50 miliardów dolarów. Zaskakujące, że dotychczas nikt nie próbował wdrożyć rozwiązań telemedycyny na rosnącym i znacznie mniej uregulowanym rynku – rynku weterynaryjnym.
REKLAMA
Pies nadmiernie się drapie? Wizyta u lekarza weterynarii to świetny pomysł, ale być może wystarczy zasięgnąć opinii specjalisty przez videorozmowę lub przesłać mu zdjęcie wyników badań? Nie wiesz, kiedy powinieneś zabrać kota na szczepienie? Zamiast jechać do gabinetu, wystarczy chat online. W Polsce żyje 14 milionów psów i kotów, które – dzięki teleweterynarii – mogłyby zyskać regularny i łatwy dostęp do lekarzy specjalistów.
Teleweterynaria to nie tylko wygodna i nowoczesna alternatywa dla właścicieli zwierząt domowych, to również pomocne rozwiązanie dla około 17 tysięcy lekarzy weterynarii w Polsce. Dzięki konsultacjom online mogą oni obsługiwać pacjentów nie wychodząc z domu lub wtedy, kiedy nie mają pacjentów w placówce.
Teleweterynaria to nie tylko wygodna i nowoczesna alternatywa dla właścicieli zwierząt domowych, to również pomocne rozwiązanie dla około 17 tysięcy lekarzy weterynarii w Polsce. Dzięki konsultacjom online mogą oni obsługiwać pacjentów nie wychodząc z domu lub wtedy, kiedy nie mają pacjentów w placówce.
Wizyta w klinice weterynaryjnej to trudne doświadczenie – zarówno dla zwierząt, jak i ich opiekunów. Z badań startupu Pethelp wynika, że najczęstszymi powodami odkładania lub rezygnowania z wizyty u lekarza weterynarii są:
1. Stres zwierzęcia – niektóre psy i koty panicznie boją się wizyty u lekarza weterynarii, co dodatkowo utrudnia wizytę i decyzję o niej.
2. Brak determinacji lub czasu – dla osób, które nie mają placówki weterynaryjnej w pobliżu miejsca zamieszkania, wyjazd do lekarza bywa dużym i skomplikowanym przedsięwzięciem.
3. Inne ważniejsze wydatki
4. Obawa o wysokie koszty jednorazowe leczenia, spowodowane brakiem regularnych wizyt profilaktycznych.
Teleweterynaria jest ciekawą i znacznie wygodniejszą alternatywą dla usług medycznych, realizowanych w standardowy sposób. W przypadku konsultacji online z góry wiemy, ile zapłacimy, nie stresujemy zwierzęcia wizytą u lekarza i nie tracimy czasu na dojazd.
Rynek usług weterynaryjnych nieustannie rośnie, a właściciele zwierząt są coraz bardziej przywiązani do swoich czworonożnych pupili. Możliwość zasięgnięcia profesjonalnej opinii lekarza weterynarii „tu i teraz” z dowolnego miejsca na ziemi wydaje się więc fantastycznym rozwiązaniem dla każdej ze stron.
Należy oczywiście pamiętać, że nic nie zastąpi bezpośredniego kontaktu z lekarzem weterynarii, który zbada zwierzę i udzieli nam wyczerpujących informacji o jego stanie zdrowia. Jeśli jednak zależy nam na czasie, potrzebujemy krótkiej porady lub chcemy skonsultować wyniki badań – wówczas nieoceniona jest teleweterynaria.
Usługi medyczne jako system benefitów
W Polsce z karty MultiSport korzysta milion osób. To zaledwie 2,6% Polaków., a mimo to jest to najpopularniejszy benefit pracowniczy w naszym kraju. Tymczasem aż 52% Polaków ma zwierzę domowe, wymagające regularnej opieki weterynaryjnej. Czy miejsce na podium najpopularniejszych benefitów zajmą wobec tego pakiety Pethelp? Wszystko na to wskazuje.
Inwestorzy już teraz wiedzą, co robią – Fundusz Satus Starter zainwestował niedawno 2 mln złotych w rozwój startupu PetHelp.
Startup propaguje profilaktykę weterynaryjną poprzez oferowanie pakietów medycznych dla zwierząt. Są one dostępne dla klientów indywidualnych oraz w formie benefitów pracowniczych. Dla tych najbardziej zabieganych oferuje porady lekarskie online (teleweterynarię).
Po zaznajomieniu się z funkcjonowaniem systemu, który stworzył PetHelp, nasuwa się tylko jedno pytanie – dlaczego nikt nie wymyślił tego wcześniej?
