Niedawno moja firma zakończyła z powodzeniem kampanię na platformie crowdfundingu udziałowego. Jest się, czym pochwalić. Osiągnęliśmy założone cele i pozyskaliśmy wartościowych inwestorów. Nie byłoby to możliwe bez właściwego przygotowania, planu i obrania konkretnej strategii. Tak, strategii, bo przygotowując się do takiej kampanii należy mieć na uwadze bardzo wiele czynników. Każdy przedsiębiorca, który liczy na pozyskanie kapitału właśnie za pośrednictwem platformy crowdfundingowej powinien mieć świadomość, że prawie wszystko zależy od tego jak się do takiego projektu przygotuje. Mówi się nawet, że po tym jak kampania jest przygotowywana można ocenić, czy zakończy się sukcesem czy też będzie fiaskiem.
Przygotowując się do kampanii trzeba zdecydować się na wybór odpowiednich taktyk, takich, które doprowadzą do osiągnięcia założonego celu. Kampania naszego projektu zakończyła się sukcesem. Osobom z zewnątrz może się wydawać, że efekt, jaki uzyskaliśmy, to wynik różnych, niepowiązanych przypadków. Ale to nie tak. W crowdfundingu udziałowym nie można liczyć na szczęśliwy traf. Każdy krok i etap musi być szczegółowo zaplanowany i podporządkowany wybranej strategii. Dlatego planując start kampanii na platformie crowdfundingowej, trzeba pamiętać, o tym że:
• „Nic nie zrobi się samo” – nawet najwspanialszy pomysł i seksowna prezentacja mogą nie wystarczyć. Najskuteczniejsze kampanie są efektem ogromnego zaangażowania samych zainteresowanych. To właśnie zaangażowanie jest tym czynnikiem, który może obrócić ideę w rzeczywistość. „Ojcowie założyciele” projektu muszą nim „żyć i oddychać” na każdym etapie rozwoju. Zaniechanie, na którymkolwiek etapie, to znaczne zwiększenie prawdopodobieństwa niepowodzenia.
• Brak zaufania = brak inwestora. Tylko wiarygodne projekty mogą przyciągnąć poważnych inwestorów. Nikt rozsądny nie chce być tym pierwszym, który wyłoży pieniądze. Zanim kampania się zacznie trzeba pomyśleć o zbudowaniu wiarygodności i zdobyciu pierwszego inwestora w inny sposób. Jeśli się on znajdzie, prawdopodobieństwo, że za nim przyjdą następni, wzrasta. Pozyskanie zaufania pierwszego inwestora może oszczędzić wielu kłopotów i zażegnać problem zanim się on naprawdę pojawi. Myślący strategicznie founderzy mają to na uwadze i zanim rozpoczną kampanię dokładają wszelkich starań by zebrać kapitał wykorzystując inne kanały. Ważne jest by zanim kampania się zacznie dysponować 5-10% założonych funduszy, przy czym jak łatwo się domyślić, zawsze lepiej jest mieć ich więcej.
• Skromność, to bardzo dobra cecha, ale nie wtedy, gdy celem jest zebranie kapitału. Trzeba wykorzystywać każdą sytuację do tego by o projekcie opowiadać. Storytelling to ważny element przygotowujący grunt pod udaną kampanię. Opowiadanie o pomyśle, wymienianie nazwisk znanych osób zaangażowanych w projekt, chwalenie się kwotami, jakie zostały pozyskane na każdym etapie może tylko przybliżyć do sukcesu.
• „Czas to pieniądz” – inwestorzy lubią ruch, a nie cierpią stagnacji. Zanim kampania wystartuje na platformie, trzeba dobrze skalkulować ile czasu powinna trwać. Zbyt krótka kampania oznacza, że trudno będzie osiągnąć założony cel, zbyt długa może sprawić, ze potencjalni inwestorzy się znudzą i skierują swoją uwagę na inny, dynamiczny projekt.
• Przyciąganie uwagi i reguła wzajemności. Kampania prowadzona w przemyślany sposób ma szansę zaangażować inwestorów i wzbudzić ciekawość, a to może sprawić, ze platforma crowdfundingowa wykorzystana do takiej kampanii zyska na popularności. Zarządzający platformą na pewno to dostrzegą i docenią wkładając więcej wysiłku w promowanie właśnie tej konkretnej kampanii. Twój sukces będzie ich sukcesem.
• Sztuka domykania transakcji. To, że inwestor zadeklarował, że „wejdzie” z kapitałem nie oznacza, że na 100% to zrobi. Profesjonalnie działający founder nigdy nie powinien zaniedbać tego etapu. Inwestor powinien mieć poczucie, że jest dla projektu ważny, bez względu na to, jak wysoką kwotę chce zainwestować. W trakcie trwania kampanii i po jej zakończeniu warto poświęcać uwagę każdemu, kto zaufał i zadeklarował zaangażowanie. Jeśli się o tym zapomni trzeba mieć świadomość, że zadeklarowane kwoty nigdy nie zostaną przekazane. Zaniedbanie relacji z inwestorem może skłonić go do zmiany zdania i przeniesienia zainteresowania na inny projekt czy obiekt.