LOGO to za MAŁO
Łukasz Murawski
22 czerwca 2020, 11:39·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 22 czerwca 2020, 11:39Wyobraź sobie, że jest 1915 rok a ty pracujesz w firmie Root Glass Company. Pewnego dnia otrzymujesz brief konkursowy zawierający wytyczne do zaprojektowania butelki.
Zawiera on między innymi następujące założenia:
1. Ludzie powinni rozpoznawać naszą butelkę jako pierwszą… w ciemności!,
2. Jeśli nasza butelka się stłucze to ludzie powinni móc powiedzieć do jakiej firmy należy,
3. Nie powinno być problemu z jej wyprodukowaniem za pomocą dostępnych maszyn.
Takie zadanie otrzymał 105 lat temu Earl R. Dean, a butelka, którą stworzył to klasyczna i dziś już ikoniczna butelka, do której wlewana jest Coca-Cola. Inspirację Earla były owoce kakaowca, które mają dziwny, ale atrakcyjny kształt.
Pomimo tego, że nie są one składnikiem tego najbardziej rozpoznawalnego na świecie napoju. Tak w dużym skrócie powstała butelka konturowa, która do 1920 roku stała się najbardziej znanym artefaktem firmy.
Historia tej butelki stanowi fantastyczne podłoże do dyskusji na temat budowania marki, ponieważ teoretycznie każda marka powinno móc przejść test ROZBICIA na kawałki.
Zadaj sobie następujące pytania:
1. Czy jeśli usunę swoje logo, wciąż moja firma będzie rozpoznawalna?
2. Czy moje teksty (copy) wyraźnie odróżniają mnie od konkurencji.
3. Czy ludzie wyłącznie czytając to, co piszę, będą wiedzieli do kogo należy treść?
4. Czy jeśli zostawię same grafiki, zdjęcia, kolory, tekstury, dźwięki lub kształty to ludzie będą wiedzieli z kim mają do czynienia?
W ramach prac nad dowolną tożsamością wizualną warto dążyć do tego, aby klient mógł usunąć logo z swoich materiałów marketingowych bez szkody dla ich
rozpoznawalności. Zadbaj o charakterystyczny styl ilustracji, ciekawą paletę kolorów i krojem czcionki. - David Airey, autor książki LOGO DESIGN LOVE
W przypadku butelki Coca-Coli nawet z zasłoniętymi oczami rozpoznasz firmę.
Rozbij swoją markę kawałek po kawałku i zobacz co Ci zostanie.