Audyt innowacyjności – gdy trzeba ruszyć z miejsca, ale nie wiadomo jak i gdzie
Audyt innowacyjności kojarzy się często z fanaberią. Bo i kto sobie na niego pozwala? Korporacje. z budżetem na działania konsultingowe równym całorocznym przychodom małych przedsiębiorstw? Takie stwierdzenie nie dziwi, zważywszy na fakt, że sam audyt nie jest gwarantem zmian. Podobnie jak termometr, nie obniża gorączki, tak i zmiana wymaga odpowiednich zabiegów, środków i czasu. Niemniej dogłębny i profesjonalny audyt jest w stanie wykształcić zmianę. Musi to jednak prowadzić przez szereg etapów, korygujących to, co nieinnowacyjne, wykrywających szwankujące mechanizmy, ukazujących braki, wyciągających na światło dzienne wszystkie czynniki hamujące progres w przedsiębiorstwie. Jeśli więc firma myśli o rozwoju, to narzędzie jakim jest audyt, powinno stać się dla niej równie ważne, jak dłuto dla rzeźbiarza.
Gdy pojawiają się pytania: „Dlaczego nasza firma nie jest w stanie stworzyć innowacyjnych rozwiązań?”, „Dlaczego cykl innowacji jest u nas taką „drogą przez mękę?”, „Czy każda innowacja musi pochłaniać tyle czasu, pieniędzy i angażować aż tylu ludzi?”, „Dlaczego tak trudno w naszym przedsiębiorstwie o ciekawe pomysły?”, „Czemu rewolucyjne innowacje (ang. disruptive innovation) zdarzają się innym, a nie nam?” albo „Czy w ogóle nasza firma, jej klimat, kultura i struktura sprzyjają kreatywności?”, wówczas z pewnością warto pomyśleć o audycie.
Niestety często jednak, gdy powyższe kwestie stają się palące, firmy nie sięgają po audyt. Nie robią tego z obawy, przed odpowiedziami, jakie ten może przynieść. Lęk przed zmianą, jest jednym z najczęstszych hamulców rozwoju, również w przypadku przedsiębiorstw. Tymczasem jednak tylko metodyczne szukanie przyczyn nieefektywności, pozwala skutecznie wyeliminować bariery i wejść firmie na wyższy poziom wtajemniczenia w budowaniu przewagi opartej o innowacje. Jak to zrobić najlepiej?
Sekret leży w pytaniach. W techBrainers stosujemy podwójny zestaw pytań. Pierwszy, dotyczy organizacji. Służy analizie strategii firmy, zachodzących w niej procesów, wymiany ze światem zewnętrznym oraz uczenia się. Drugi, zajmuje się efektywnością. Bada zdolność do odkrywania niezaspokojonych potrzeb rynku i klientów, zdolność generacji pomysłów, skuteczność konwersji pomysłów do rozwiązań, zdolność opracowywania nowych produktów oraz komunikacji ich wartości i unikalności na zewnątrz, a także umiejętność uzyskania i wykorzystania feedbacku z rynku i od klientów.
8 zasad udanego audytu wg techBrainers:
1. DLACZEGO, DLACZEGO I JESZCZE RAZ DLACZEGO?
Podczas audytu idziemy i zadajemy pytania wszędzie tam, gdzie dzieje się lub powinna się dziać innowacja. Staramy się zrozumieć każdy, nawet najmniejszy proces, poznać motywy, stojące za poszczególnymi decyzjami. Pytanie „DLACZEGO?” zadajemy aż do bólu.
2. PERSPEKTYWA – POSZERZANIE POLA WIDZENIA
Te same pytania zadajemy pracownikom na różnych stanowiskach, co pozwala uzyskać znacznie bardziej obiektywny obraz sytuacji w firmie. Percepcja prezesa lub zarządu, nader często nie pokrywa się z percepcją mid-managementu oraz szeregowych pracowników. Precyzyjne wskazanie punktów, gdzie wizje tych trzech grup znacznie się różnią, samo w sobie staje się niezwykle cenną informacją.
3. WIELOASPEKTOWOŚĆ – POGŁĘBIONA ANALIZA
Sprawdzając czy jesteśmy innowacyjni powinniśmy badać funkcjonowanie przedsiębiorstwa w wielu obszarach, a nie tylko tradycyjnie R&D. Wewnątrzfirmowa komunikacja, HR czy jakość sprzężenia marketingu z R&D są dla nas równie istotne. Skuteczna innowacja w przedsiębiorstwie nie dotyczy wyłącznie kilku „jajogłowych” z działu wdrożeń. To jest RES PUBLICA całego przedsiębiorstwa.
4. PRAWDA, NIE LAURKA
Instruujemy pracowników, że audyt nie ma być laurką, tylko opisem prawdziwej sytuacji. Prawdziwe obserwacje, nawet jeśli są bolesne dla obrazu firmy, mogą doprowadzić do pozytywnych zmian. Dokładnie tak samo jak przy analizach medycznych.
5. NIE BĄDŹ SĘDZIĄ WE WŁASNEJ SPRAWIE
Nie robimy tego sami. Potrzebny jest obiektywizm i doświadczenie z innych firm i organizacji. To właśnie przewaga audytu zewnętrznego, nad wewnętrznym.
6. ANGIELSKI TRAWNIK – NIE BÓJ SIĘ PROCESÓW
W czym tkwi sekret pięknych angielskich trawników? Wystarczy kosić, pielić, podlewać, znowu kosić, pielić, podlewać… i tak przez 300 lat. Kluczem do sukcesu jest... powtarzalność „zwycięstw”. Stabilny i optymalny proces organizacyjnej innowacji. Periodyczne powtarzanie audytu i sprawdzanie czy zastosowane zmiany przynoszą założony efekt, to forma pielęgnacji firmowego potencjału i jednocześnie dobra definicja KPI (Kluczowe wskaźniki efektywności, ang. Key Performance Indicators).
Niestety w przypadku wielu przedsiębiorstw często spotykanym scenariuszem jest kurczowe trzymanie się podjętej decyzji. Jednorazowe działanie pt. „Decydujemy, że zamiast A będziemy robić B i że ta zmiana doprowadzi nas do sukcesu”, to błąd. Wprowadzanie skutecznych rozwiązań i narzędzi wspierających innowacyjność, wymaga ciągłego monitorowania efektów i w razie potrzeby wprowadzania modyfikacji. Musimy przestać postrzegać zmiany jako fanaberie czy brak zdecydowania – w zmieniającej się rzeczywistości change management to jedyny sposób na maksymalizację sukcesów rynkowych.
7. OTWÓRZ SIĘ NA ZMIANĘ
Niechęć do wprowadzania zmian w obszarach wskazanych przez audyt, to częsty problem przedsiębiorstw. Nierzadko bowiem wdrożenie rekomendacji wymaga poważnych i trudnych zmian. Brak woli zmiany sprawia, że mimo właściwej diagnozy, poddanie się pacjenta leczeniu, jest w nieskończoność odkładane w czasie. A to pogrąża całą efektywność analizy. Dlatego godząc się na audyt musimy mieć świadomość, iż jest to równoznaczne z gotowością do przeprowadzenia zmian. Diagnoza medyczna bez chęci poddania się terapii nie ma sensu, nie tylko z punktu widzenia ZUS-u. Profilaktyka dziś, to również niższe koszty leczenia jutro.
8. WYZWÓL KREATYWNOŚĆ, DAJ ROZWINĄĆ SKRZYDŁA PASJOM
Tam gdzie nie ma pomysłów, nie ma wdrożeń. Tam, gdzie brakuje kreatywności, warto zbadać czy aby przyczyną nie jest brak właściwego „klimatu”, „przestrzeni” do jej rozwoju. Czy przypadkiem firma nie tłumi pomysłowości swoich pracowników? Czy w ogóle posiada pracowników zdolnych do „kreacji”?
Uwaga! Audyt!
Oczywiście audyt audytowi nierówny. Niekiedy najlepszy audyt wewnętrzny, nie przyniesie tak dobrych efektów, jak zewnętrzny audytu innowacyjności (techBrainers).
Przeświadczenie o unikalności firmy i wyjątkowości sytuacji w jakiej ta się znalazła, sprawia, że przedsiębiorstwa decydują się na samodzielną ocenę swojego położenia. To kiepski pomysł. Nie bez przyczyny przecież we wszelkiego rodzaju terapiach, surowo odradza się psychologom, terapeutyzowania członków swojej rodziny lub bliskich znajomych, słusznie zakładając, że taka terapia może być wielce nieskuteczna, a to ze względu na konflikt interesów, a to na tych interesów zbyt dużą wspólnotę. Tak czy inaczej, podobnie jak nikt nie może być sędzią we własnej sprawie, tak i firma chcąca dokonać skutecznego audytu innowacyjności, nie powinna się opierać na ekspertach wewnętrznych. Chociaż każda firma jest inna, doświadczony ekspert zewnętrzny jest w stanie uwzględnić w ocenie specyfikę konkretnej organizacji, a dodatkowo może uniknąć pułapek, w które często wpada się w przypadku audytu wewnętrznego.