1. DLACZEGO, DLACZEGO I JESZCZE RAZ DLACZEGO?
Podczas audytu idziemy i zadajemy pytania wszędzie tam, gdzie dzieje się lub powinna się dziać innowacja. Staramy się zrozumieć każdy, nawet najmniejszy proces, poznać motywy, stojące za poszczególnymi decyzjami. Pytanie „DLACZEGO?” zadajemy aż do bólu.
Te same pytania zadajemy pracownikom na różnych stanowiskach, co pozwala uzyskać znacznie bardziej obiektywny obraz sytuacji w firmie. Percepcja prezesa lub zarządu, nader często nie pokrywa się z percepcją mid-managementu oraz szeregowych pracowników. Precyzyjne wskazanie punktów, gdzie wizje tych trzech grup znacznie się różnią, samo w sobie staje się niezwykle cenną informacją.
Sprawdzając czy jesteśmy innowacyjni powinniśmy badać funkcjonowanie przedsiębiorstwa w wielu obszarach, a nie tylko tradycyjnie R&D. Wewnątrzfirmowa komunikacja, HR czy jakość sprzężenia marketingu z R&D są dla nas równie istotne. Skuteczna innowacja w przedsiębiorstwie nie dotyczy wyłącznie kilku „jajogłowych” z działu wdrożeń. To jest RES PUBLICA całego przedsiębiorstwa.
Instruujemy pracowników, że audyt nie ma być laurką, tylko opisem prawdziwej sytuacji. Prawdziwe obserwacje, nawet jeśli są bolesne dla obrazu firmy, mogą doprowadzić do pozytywnych zmian. Dokładnie tak samo jak przy analizach medycznych.
Nie robimy tego sami. Potrzebny jest obiektywizm i doświadczenie z innych firm i organizacji. To właśnie przewaga audytu zewnętrznego, nad wewnętrznym.
W czym tkwi sekret pięknych angielskich trawników? Wystarczy kosić, pielić, podlewać, znowu kosić, pielić, podlewać… i tak przez 300 lat. Kluczem do sukcesu jest... powtarzalność „zwycięstw”. Stabilny i optymalny proces organizacyjnej innowacji. Periodyczne powtarzanie audytu i sprawdzanie czy zastosowane zmiany przynoszą założony efekt, to forma pielęgnacji firmowego potencjału i jednocześnie dobra definicja KPI (Kluczowe wskaźniki efektywności, ang. Key Performance Indicators).
Niechęć do wprowadzania zmian w obszarach wskazanych przez audyt, to częsty problem przedsiębiorstw. Nierzadko bowiem wdrożenie rekomendacji wymaga poważnych i trudnych zmian. Brak woli zmiany sprawia, że mimo właściwej diagnozy, poddanie się pacjenta leczeniu, jest w nieskończoność odkładane w czasie. A to pogrąża całą efektywność analizy. Dlatego godząc się na audyt musimy mieć świadomość, iż jest to równoznaczne z gotowością do przeprowadzenia zmian. Diagnoza medyczna bez chęci poddania się terapii nie ma sensu, nie tylko z punktu widzenia ZUS-u. Profilaktyka dziś, to również niższe koszty leczenia jutro.
Tam gdzie nie ma pomysłów, nie ma wdrożeń. Tam, gdzie brakuje kreatywności, warto zbadać czy aby przyczyną nie jest brak właściwego „klimatu”, „przestrzeni” do jej rozwoju. Czy przypadkiem firma nie tłumi pomysłowości swoich pracowników? Czy w ogóle posiada pracowników zdolnych do „kreacji”?
Oczywiście audyt audytowi nierówny. Niekiedy najlepszy audyt wewnętrzny, nie przyniesie tak dobrych efektów, jak zewnętrzny audytu innowacyjności (techBrainers).