Nowoczesne demokratyczne społeczeństwo charakteryzuje się tym, że jego obywatele na różne sposoby i w różnych sferach z życia realizują wolność praw. Im pełniejsza jest ich aktywność , tym pełniejsza demokracja.
Przedsiębiorczość jest postawą, która współdecyduje o życiowym powodzeniu jednostek, ale także o rozwoju społeczności i narodów. Pozycja każdego kraju w dużo większym stopniu zależy dziś od przedsiębiorczości jego obywateli niż od pozostałych czynników. Przedsiębiorcze społeczeństwa mają aktywny stosunek do stojących przed nimi wyzwań, potrafią przełamywać własne ograniczenia w dążeniu do celu we wszystkich dziedzinach życia, nie tylko w biznesie.
Czy zatem przedsiębiorczości można nauczyć? Czy jest ona raczej efektem wrodzonych predyspozycji? A może to siła, którą trzeba w człowieku obudzić?
Znane przysłowie mówi: czym skorupka za młody nasiąknie, tym na starość trąci. Z takiego założenia wychodzą ci, którzy promują edukację ekonomiczną wśród dzieci i młodzieży.
Stany Zjednoczone odrobiły lekcję z przedsiębiorczości. Dobrze z problematyką ekonomicznej edukacji poradziły sobie także kraje Europy Zachodniej i Północnej. Wzorem są kraje Skandynawskie, które osiągają bardzo wysokie poziomy, we wszystkich obszarach, nie tylko edukacji przedsiębiorczości ekonomicznej. No i takie kraje, gdzie gospodarka rynkowa działa od zawsze. Ale nie chodzi tylko o formalną edukację ekonomiczną, ale na integrowaniu wiedzy ekonomicznej w różnych treściach programowych.
Polska jest jedynym krajem europejskim, w którym przedmiot przedsiębiorczość jest obowiązkowy na poziomie szkoły średniej. Pytanie czy ilość godzin jest wystarczająca. A co z praktyką? W naszym systemie edukacyjnym cele nauczania przedsiębiorczości są zdefiniowane zarówno w zakresie wiedzy (o ekonomii, finansach, rynku pracy, biznesie), postaw (np. rozwiązywanie problemów, kreatywność), jak i umiejętności (np. planowania czy pracy w grupie). Nauczyciele mają dostęp do przewodników i materiałów pomocniczych do lekcji przedsiębiorczości. Niestety, po pierwsze program nauki przedsiębiorczości pozostawia wiele do życzenia – te lekcje powinny nazywać się de facto ekonomią, gdyż uczą definicji, a nie kreowania pomysłów na biznes. Po drugie uczone są przez przeszkolonych nauczycieli np. WF-u bez doświadczenia w biznesie. Dlatego zajęcia nie zawsze zachęcają do aktywności, własnej inicjatywy, brania spraw w swoje ręce i zakładania własnych firm.
Badania naukowe dowodzą, że nie można nauczyć się przedsiębiorczości. Można wychowywać dla przedsiębiorczości, czyli kształtować odpowiednie postawy. Dzieci uczone od najmłodszych lat samodzielności, zaradności i odpowiedzialności mają o wiele większe szanse zostać przedsiębiorcami niż pozbawieni takiego wpływu w dzieciństwie absolwenci uczelni biznesowej. Im wcześniej, tym lepiej.
Uważam, że kształtowanie takich postaw należy rozpocząć w domu, dlatego drogie mamy (i ojcowie) uczmy nasze dzieci oszczędzania, zaradności, ciekawości, a przede wszystkim przystosowania się do zmieniających warunków zewnętrznych.