Dynamicznie rozwijający się rynek niemieckiej sceny startupowej przeżywa okres szczególnego napięcia i niepokoju. Wszystko za sprawą polityków i przedłożonej w ostatnich dniach propozycji reformy systemu podatkowego, tzw. Investmentsteuerreformgesetz, zwanej Anti-Angel-Gesetz.
Niemcy mają ambicje stać się europejską Doliną Krzemową
Wartość inwestycji venture capital w Europie w firmy technologiczne podwoiła się w pierwszym kwartale tego roku do 2,5 miliarda dolarów amerykańskich (za CB Insights), z czego 1,15 miliarda dolarów amerykańskich otrzymały niemieckie startupy.
Technologiczne fundusze venture capital podwoiły inwestycje w niemieckie startupy
Jak podaje CB Insights inwestycje wzrosły r/r z 578 milionów dolarów amerykańskich w roku 2013 do 1,28 miliarda w 2014r. W samym tylko kwartale tego roku inwestycje sięgały już 1,15 miliarda dolarów amerykańskich.
Firma Apple nabyła niedawno monachijską Metaio, producenta oprogramowania służącego do nakładania tekstów lub grafiki podczas transmisji na żywo obrazów i filmów. Microsoft zakupił 6Wunderkinder, czyli w tłumaczeniu – „sześcioro geniuszy”, producenta wytwarzającego oprogramowanie do indywidualnego planowania czasu. Aplikacja ta zdobyła wyróżnienie App of the Year 2013. Warunki tych transakcji nie zostały ujawnione. Szacuje się, że każda z nich wyniosła ponad 100 milionów dolarów.
Niemcy są widoczne na światowej scenie startupowej. Szczególnym miejscem jest Berlin.
Berlin miasto różnorodności i innowacji
Berlin stał się europejską kolebką hackerów, ekspertów, naukowców i rynku cyfrowego. Dynamiczny rozwój rynku cyfrowego w połączeniu ze stosunkowo niedrogimi czynszami stanowią przewagę konkurencyjną Berlina w stosunku do innych głównych europejskich ośrodków technologicznych, takich jak Londyn. Rozwój sceny startupowej obejmuje także takie centra biznesowe Niemiec, jak Monachium czy Hamburg.
Dane wskazują, że startupy stworzyły w ostatnich 10 latach około stu tysięcy nowych miejsc pracy w Niemczech.
Startupy zajmują szczególne miejsce w niemieckiej gospodarce. Po ostatnich wyborach podkreślano znaczenie startupów w umowie koalicyjnej. W niemieckim startupie jest zatrudnionych około 13 pracowników. Dane zebrane przez Bitkom, zrzeszenie pracodawców cyfrowych wśród 227 właścicieli startupów wskazują, że w startupach z branży IT i internetu w pierwszym roku pracuje około 6 osób, w drugim roku liczba to wzrasta do 14 pracowników, a w startupach działających dłużej niż 5 lat zatrudnianych jest przeciętnie 25 pracowników. Ujawnia się także regionalne zróżnicowanie pod kątem wielkości startupów w zależności od lokalizacji: Monachium jest miastem, gdzie startupy tworzą największe zespoły (około 21 osób), Berlin plasuje się w niemieckiej medianie, czyli 13 pracowników, w Hamburgu natomiast liczba nie przekracza 6 pracowników.
Aniołowie biznesu inwestują w co trzeci startup
Co trzeci startup jest finansowany poprzez tzw. „aniołów biznesu”, prywatnych inwestorów, którzy finansują projekt w wysokości od 10 do 500 tysięcy Euro w pierwszej fazie jego powstania, kiedy ryzyko przedsięwzięcia jest największe.
Niemieckie ministerstwo finansów (Bundesfinanzministerium) opublikowało projekt reformy systemu podatkowego (Investmentsteuerreformgesetz), nazwanym przez niemiecką scenę startupową „prawem przeciwko aniołom”. Projekt przewiduje podwyższenie opodatkowania zysku ze zbycia udziałów przez aniołów biznesu.
Obecnie aniołom biznesu, którzy ponownie inwestują uwolniony kapitał przysługuje odpis podatkowy w wysokości około 95%.
Projekt nowego prawa przewiduje podwyższenie kwoty odprowadzanej przez aniołów biznesu do kasy państwowej, co powoduje niepokój po stronie przedstawicieli społeczności startupowej i wstrzemięźliwość po stronie potencjalnych inwestorów.
Na pocieszenie niemieckich startupowców, którzy mają zakorzenione w genach zarządzanie zmianą i obycie z niepewnością można skwitować: zmiana jest nieodłącznym elementem rozwoju. Founderzy startupów kreatywnie zmieniają tradycyjne modele biznesowe, co z kolei nie podoba się wielu przedsiębiorstwom o ugruntowanej pozycji rynkowej.