Wzrost globalizacji, zmiany społeczne, postęp technologiczny i transformacja behawioralna kandydatów to tylko kilka czynników, które bezpośrednio wpływały na rekrutację do czasu Cambridge Analytica Gate, kiedy to wypłynęły dane 87 mln użytkowników Facebooka.
Radosne wiadomości dla poszukujących pracy: w ostatnich latach odnotowujemy zwiększony popyt na rekrutację i usługi pośrednictwa pracy. W ciągu ostatnich pięciu lat branża zatrudnienia i agencji rekrutacyjnych osiągnęła dobre wyniki (dane za IBIS World. Employment & Recruiting Agencies). Branża ta charakteryzuje się niskim poziomem kapitałochłonności, choć usługi są tradycyjnie pracochłonne. Firmy potrzebują dobrze wyszkolonych osób do przeglądania życiorysów, poznawania i diagnozowania potencjału kandydatów, formułowania rekomendacji, przeprowadzania wywiadów i dostosowywania pracowników do wymagań i potrzeb klientów.
Większość z nas zauważyła, że branża rekrutacyjna w ostatnich latach mocno się zdygitalizowała, co zintensyfikowało kapitałochłonność przedsiębiorstw operujących w tym sektorze i spowodowało pojawienie się w tym obszarze nowych graczy. Bez wątpienia internetowe serwisy ofert pracy pomogły zrewolucjonizować branżę, a nowi światowi gracze branżowi, tacy jak LinkedIn, Glassdoor i Careerbuilder, konkurują bezpośrednio z uznanymi markami firm rekrutacyjnych, doradztwa personalnego czy pracy tymczasowej.
O ile wyżej wymienione nazwy profesjonalnych mediów społecznościowych nie są dla większości z nas nowością i nie powodują zaskoczenia na naszych twarzach, o tyle wymienienie kolejnych nazw firm wchodzących na rynek rekrutacji, jak Facebook i Google, zaczyna niektórych zaskakiwać.
Facebook rozpoczął mniej więcej na przełomie 2016/2017 swoją aktywność jako portal oferujący ogłoszenia o pracę w USA. Okazuje się, że jest najbardziej nakierowany na pewne grupy zawodowe, które są bardziej aktywne na FB: rehabilitanci, pielęgniarki, zawody kreatywne, jak i osoby, które są zainteresowane pracami dorywczymi i sezonowymi. Fejsbukowicze amerykańscy działający w tych obszarach mogą liczyć na lokalne ogłoszenia o pracę oferowane przez niewielkie firmy lokalne. Dane wskazują, że 1 na 4 osoby znalazła pracę przy pomocy FB. Przy pomocy Messengera aplikujący dowiadują się o statusie aplikacji. W Polsce usługa jest niedostępna, jednak pojawia się informacja - wkrótce.
W tym samym czasie mniej więcej w USA także Snapchat zaistniał jako pośrednik łączący kandydatów do pracy z firmami potrzebującymi rąk do pracy. Snaplications jest wykorzystywany przez znaną sieć restauracji fast-food jako narzędzie rekrutacyjne.
Wypływ danych z Facebooka w wyniku skandalu Cambridge Analytica spowodował odpływ wielu użytkowników FB.
Swoje konto na FB zlikwidowała m.in. Tesla, które przeżywa obecnie poważny problem z produkcją jednego z modeli, gdyż okazało się, że linia produkcyjna jest zbyt mocno zrobotyzowana.
Poszukujemy cudownych środków z wykorzystaniem technologii. Tak było i tak pozostanie - jest to bezsporne, jednak wchodzimy w okres, kiedy pewne trendy wchodzą w fazę sprawdzam. . Jednym z tych cudownych środków jest sztuczna inteligencja czy Big Data. Choć sztuczna inteligencja jest największą niewiadomą w różnych branżach, w tym branży rekrutacyjnej, to w niej upatruje się antidotum na skuteczność procesów rekrutacji.
Firmy zdały sobie sprawę, że standardowy proces zatrudniania wymaga dużo czasu i pieniędzy. Kandydaci unikają pewnych branż, jeśli się pojawiają - niekoniecznie aplikują kandydaci spełniający podstawowe kryteria. Czas poszukiwania pracownika wydłuża się, a przedsiębiorstwa niekoniecznie mają ten czas, potrzebują reagować szybko, co wpływa na zmianą praktyk rekrutacyjnych w niektórych branżach.
W Polsce bezrobocie spada, mówi się o rynku pracownika, i choć jest to rynek pewnego konkretnego typu pracownika, to firmy zaczynają dostrzegać potrzebę zmian praktyk rekrutacyjnych. Napływ sąsiadów zza wschodniej granicy osiągnął maksimum i nie będzie się już powiększał. Rekrutacje będą nadal prowadzone z uwagi na trudności firm z utrzymaniem pracowników. Bezsporną jest obserwacja, że ludzie w drugiej dekadzie XXI wieku zaczynają radykalnie przedefiniowywać swoje wartości.
Co pozostaje zatem dla nas - tych, którzy pracują, będą pracować, poszukują pracy i będą jej poszukiwać w przyszłości - jako lekcja do odrobienia? To przemyślenie tego, w jaki sposób podchodzimy do własnej prywatności, która jest sprzedawana i wykorzystywana przez innych bez naszej wiedzy i świadomości.
Mnie szczególnie zdumiewa rosnąca liczba fanek 'pośladków' na Instagramie, które są albo będą stawać się aktywne zawodowo. O ile trenerki fitness propagujące ten trend promują swoje ciało jako dowód na skuteczność i przekonanie do kupienia usług, o tyle prezentując się w innych mediach zdają się raczej nieepatować pośladkami.
Pozytywne doświadczenie kandydata podczas rekrutacji jest równoznaczne z dobrym wizerunkiem pracodawcy. Poszukujący pracy uważają za niedopuszczalne, gdy brakuje informacji zwrotnej od firmy na temat statusu aplikacji. Firmy wykorzystują już tzw.: „chatboty”, aby odpowiedzieć na pytania dotyczące oferty pracy od potencjalnych kandydatów. Jeśli dany kandydat traci zainteresowania czytając szczegółową odpowiedź chatbota, bot ewidencjonuje to i może usunąć kandydata z puli kandydatów.
Pozytywny wizerunek kandydata w mediach społecznościowych odgrywa coraz większą rolę przy podejmowaniu decyzji rekrutacyjnych tworząc doświadczanie firmy o kandydacie i w efekcie dopasowanie do charakteru stanowiska pracy i profilu firmy.