Rekrutacja pracownika to w opinii wielu jeden z najbardziej nudnych procesów zachodzących w organizacji. Bo co ciekawego, kreatywnego, niekiedy zaskakującego może być w zatrudnianiu nowego pracownika. Wystarczy ogłoszenie zamieszczone w zakładce kariera na korporacyjnej stronie internetowej, plus na dokładkę w dowolnym serwisie z ogłoszeniami o pracę i już kandydaci pukają do drzwi każdej firmy. Nic z tych rzeczy!
Coraz więcej firm ma świadomość, że proces rekrutacji i selekcji kandydatów jest jednym z najbardziej widocznych na zewnątrz działań employer brandingowych, czyli budujących wizerunek pracodawcy. I że zwyczajnie opłaca się w nie inwestować. Jak rekrutują więc polscy pracodawcy?
Boskie wsparcie
Lider na rynku ubezpieczeń – PZU, przyciąga do pracy z pomocą Thor, bóg, syn Odyna. który szerszej publiczności zaprezentowany został w reklamach telewizyjnych, filmach na YouTubie oraz na dedykowanej stronie www.przyciagamynajlepszcych.pl. Kandydatów do pracy ubezpieczyciel poszukuje również na dużych portalach internetowych i rekrutacyjnych, m.in. pracuj.pl, czy LinkedIn.
Co innego dla Pań, a co innego dla Panów
Z odważnych spotów rekrutacyjnych, zróżnicowanych ze względu na … płeć zasłynął serwis Cupsell.pl umożliwiający projektowanie i zakup koszulek. W 2014 roku przeprowadził on nietypową rekrutację na stanowisko grafika. Tak zachęcał do wysyłania CV panie…
… tak panów…
… A tak samą kampanię skomentował na swoim vlgou Marcin Majzner, Prezes Cupsell.pl
Przez żołądek do serca
Zupełnie inaczej do procesu rekrutacji podszedł polski oddział firmy Luxsoft, który przyszłych pracowników kusił … pączkami oraz tajemniczym listem o następującej treści: „Jeśli jesteś informatykiem - dostaniesz świetną pracę! Jeśli znasz dobrego informatyka - za polecenie go zapłacimy ci cztery tysiące złotych. Jeśli kompletnie nie rozumiesz, o czym mowa - po prostu zjedz nasze pączki". W ten sposób Luxsoft chciał przyciągnąć do siebie najlepszych ekspertów IT.
Gra zamiast rekrutacji
Kompania Piwowarska, która poszukiwała administratorów portalu beerlovers.pl zdecydowała się znaleźć ich z pomocą… gry. Gra o Bro była elementem I etapu rekrutacji. Aplikacja składała się z kilku rund. Po wypełnieniu danych osobowych każdy „gracz" tworzy postać, której nadaje cechy swojej osobowości. Gra zawiera również pytania otwarte, sprawdzające praktyczną wiedzę kandydatów. W drugim etapie rekrutacji kilkunastu kandydatów zostało zaproszonych na warsztat w siedzibie Kompanii Piwowarskiej w Warszawie lub w browarze w Tychach, podczas którego rozwiązywali zadania rekrutacyjne.
Powrót do przeszłości
Niekonwencjonalności nie można też odmówić Grzegorzowi Kiszlukowi, redaktorowi naczelnemu miesięcznika Brief, który rekrutację Social Media Managera w swoim wydawnictwie przeprowadził za pośrednictwem… zwykłej kartki papieru.