Portland Communications opublikowało kolejny raport prezentujący wyniki pomiaru miękkiej siły państw. W tegorocznej edycji rankingu Polska awansowała w porównaniu z poprzednim rokiem zajmując 23. miejsce. O czym mówi nam ten wynik i czy rzeczywiście nasza miękka siła jest tak duża?
O wadze miękkiej siły
Miękka siła jest jedną z form pomiaru i oceny reputacji państwa. Rola reputacji w budowaniu konkurencyjności państw w XXI w. jest niezwykle duża. To właśnie dzięki niej w zglobalizowanej gospodarce, gdzie oferty różnych krajów są coraz bardziej do siebie podobne, można budować swoją konkurencyjność i atrakcyjność na arenie międzynarodowej. Sam termin miękkiej siły wprowadził do literatury J.S. Nye, który przedstawił ją jako alternatywę, ale również uzupełnienie dotychczasowej jej twardej odsłony w postaci siły militarnej i ekonomicznej. W skrócie miękką siłę można określić jako to czego nie da się kupić za pieniądze - tak jak w życiu. To zaufanie, wiarygodność, przyjaźń, które składają się na szeroko rozumianą atrakcyjność. Dzisiaj to właśnie państwa, które są atrakcyjne dla opinii publicznej mają rzeczywiste przewagi konkurencyjne na arenie międzynarodowej.
Miękka siła Polski
W poprzednim roku Polska zajęła 24. miejsce będąc słabszą między innymi od Brazylii, ale wyprzedzając takie państwa jak Czechy, Grecję, czy też Chiny. Warto zauważyć, że w rankingu uwzględnianych jest 30 państw, które stanowią reprezentatywną grupę jak największej liczby regionów świata. Z naszego kręgu w rankingu uwzględniane są jeszcze Czechy. W gronie tym przewagę stanowią państwa Europy Zachodniej, przez co można stwierdzić, że samo znalezienie się w tym raporcie jest dla nas sukcesem. W tym roku zajęliśmy 23. pozycję wyprzedzając poprzednio lepszą od nas Brazylię. Liderem zestawienia są Stany Zjednoczone, które awansowały z 3. miejsca. W pierwszej trójce oprócz Stanów Zjednoczonych znalazły się Niemcy i Wielka Brytania, czyli te same państwa co rok temu. Najgorzej w tym roku oceniona został Argentyna, która odebrała tę niechlubną pozycję Chinom.
Rozwiązanie zagadki tkwi w metodzie badania
Przyznam szczerze, że kiedy zobaczyłem ten ranking z jednej strony poczułem dumę, z drugiej niedowierzanie. W ostatnim roku sporo się w Polsce działo i dużo się o niej mówiło. Co prawda nie tak źle jak mogłoby wydawać się z polskiej perspektywy, ale międzynarodowych opinii na temat Polski do pochwał zaliczyć nie można. Postanowiłem sprawdzić, jak sytuacja wygląda w szczegółach. Ranking ten składa się z danych różnych instytucji oraz z opinii respondentów z poszczególnych państw. Wpływ na ostateczną ocenę to 70:30. W tej sytuacji nie pozostało mi nic innego, jak sprawdzić to co mnie interesuje najbardziej - opinię publiczną. Okazuje się, że w tej materii wypadamy najsłabiej. Respondenci ocenili nas zdecydowanie gorzej niż w poprzednim roku, gdzie zajęliśmy 24. miejsce, przez co w tym obszarze zajęliśmy czwarte miejsce od końca. Za nami są tylko Korea Południowa, Chiny i Rosja. Przechodząc dalej wczytałem się w uzasadnienie ostatecznej oceny Polski.
Autorzy argumentują ją liberalizacją gospodarki i zaangażowaniem w organizacjach międzynarodowych, jednocześnie podkreślając, że może to być zasługa poprzednich rządów. Odnieśli się też do wydarzeń w Polsce, tj. kwestii przyjmowania imigrantów, ochłodzenia relacji z UE, problemów z Trybunałem Konstytucyjnym i przesunięciu się w kierunku autorytarnych rządów. Nie wiem czy to przesada, nie chcę przesądzać czy ta ocena jest słuszna, ale musimy mieć świadomość, że międzynarodowa opinia publiczna może mieć takie wrażenie. Dlatego powinniśmy robić wszystko co w naszej mocy żeby to zmienić. Na razie nie jest źle - w końcu awansowaliśmy.