Wesołe może być życie staruszka
Marta Romanow
28 maja 2015, 10:05·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 28 maja 2015, 10:05W Polsce jest 5 milionów emerytów. Niektórzy uprawiają swój ogródek działkowy, uczęszczają na zajęcia Uniwersytetu Trzeciego Wieku. Większość jednak siedzi tylko przed telewizorem. Czy tak powinna wyglądać złota jesień
Ideą zrównoważonego rozwoju jest aktywowanie osób w wieku poprodukcyjnym. Jest to grupa społeczna, która najmniej skorzystała z transformacji, ekonomicznego wzrostu i technologicznej rewolucji. Uniwersytet Trzeciego Wieku i wolontariat to jedne z wielu proponowanych form aktywizowania seniorów. Niestety, polscy emeryci niechętnie do nich przystępują. Zajmujemy ostatnie - 27 miejsce - wśród państw UE wg europejskiego „Wskaźnika Aktywnego Starzenia się” pod względem społecznej produktywności seniorów. Najczęstszą przyczyną ich nikłego zaangażowania jest brak pewności siebie potęgowana e-wykluczeniem. Poczucie to jest wzmocnione przekazem medialnym, w którym emerycie przedstawieni są jako schorowani, nieaktywni i aspołeczni. Zdarza się też, że to najbliżsi blokują osoby starsze przed opuszczeniem czterech ścian, gdyż nadgorliwie się o nich niepokoją bądź wolą ich zaangażowanie wykorzystać do opieki nad wnukami. Nic więc dziwnego, że w kolejnych statystykach czytamy, że przeciętnie emeryt poświęca tylko 8 minut dziennie swojemu hobby.
Najwyższy czas wyciągnąć seniora z domu, bo tam się on tylko starzeje.
Ciekawą ofertą jest Społeczny Bank Czasu, który dotarł do nas ze Stanów Zjednoczonych. Jest to dobrowolna wymiany usług, w której jedyną walutą jest czas. W Częstochowie, Poznaniu i Łodzi seniorzy „zarabiają” godziny poprzez wyprowadzenie komuś psa, pomoc hydrauliczną, opiekę nad wnukami. Następnie mogą je wymienić na wsparcie przy sprzątaniu domu, oporządzaniu ogródka czy noszenie zakupów. A zaoszczędzone pieniądze wydać na fryzjera lub kino. Ten społeczny typ transakcji pozwala emerytom na dzielenie się swoimi umiejętnościami i doświadczeniem. Dowartościowuje i buduje relacje międzyludzkie. I po prostu poprawia samopoczucie.
W przeszło 450 placówkach Uniwersytetu Trzeciego Wieku kształci się około 100 tysięcy seniorów. Poszerzają oni swoją wiedzę z zakresu języków obcych, technologii cyfrowej, czy nowinek kulinarnych. Biorą udział w gimnastyce, zajęciach fotograficznych i dyskusyjnych klubach filmowych. Wspólnie organizują wyjście do opery czy teatru. Wygląda na to, że starość może być radosna i aktywna.
Emeryci najchętniej jednak spędzają wolny czas przed telewizorem, który nie poprawia ich samopoczucia, a tym bardziej zdrowia. Mówimy tu o potężnej grupie społecznej, która będzie się powiększała. Dlatego, stoi przed nami zadanie, by skuteczniej włączać ich w życie społeczne, chronić przed singularyzacją w starości. Powinno to stać się częścią strategii odpowiedzialnego biznesu w branżach, których mogą wpływać na aktywizację seniorów. Należałoby wprowadzić więcej zniżek na bilety komunikacji zbiorowej, teatru, czy kina. Niższe opłaty za wejściówki na basen, kręgle i usługi fryzjerskie oraz kosmetyczne. Kluby fitness powinny zaproponować ofertę dla seniorów, a pracodawcy zorganizować się, by stworzyć kluby dla swoich pracowników przechodzących na emeryturę (bingo w czwartek i potańcówka w sobotę). Recepta na aktywacje seniorów nie jest skomplikowana, koszt niewysoki, a rezultaty przynoszące benefity wszystkim zaangażowanym. Miasta i firmy wspierające aktywność seniorów cieszyłyby się dużym zaufaniem. Zaangażowany biznes zwiększyłby swój przychód, a wypracowana energia seniorów mogłaby być spożytkowana na rzecz społeczności lokalnej. Co więcej, przemysł „okołosenioralny” staje się jedną z najszybciej rozwijających się gałęzi gospodarki. Nie można tego przegapić.