S.K.A. – ostatnia taka optymalizacja?
Mateusz Kamiński
30 czerwca 2015, 18:45·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 30 czerwca 2015, 18:45Spółka komandytowo-akcyjna była się nie tak dawno, bo w latach 2012-2014, jedną z najkorzystniejszych podatkowo form prowadzenia działalności gospodarczej w naszym kraju – do tego stopnia, że dzięki niej można było praktycznie nie płacić podatku dochodowego. Co więcej, dziś wciąż jeszcze pozostaje ciekawym rozwiązaniem optymalizacyjnym.
Do 2012 r. spółki komandytowo-akcyjne (SKA) były traktowane w podatku dochodowym tak samo jak każda inna spółka osobowa, np. jawna lub komandytowa – tzn. same nie płaciły podatku od swoich dochodów (transparentność podatkowa), ten podatek płacili natomiast na bieżąco, czyli miesięcznie lub kwartalnie, ich wspólnicy – zarówno komplementariusze, jak i akcjonariusze.
Taki sposób opodatkowania dochodów akurat SKA był jednak kwestionowany przed przedsiębiorców i reprezentujących ich doradców podatkowych przed sądami administracyjnymi jako nieuczciwy – wskazywano, że akcjonariusz nie może płacić podatku „za spółkę” na bieżąco, skoro nie otrzymuje od niej żadnych środków dopóki nie zostanie mu wypłacona dywidenda. Taki punkt widzenia przekonał w końcu sądy (uchwała Naczelnego Sądu Administracyjnego
z 16 stycznia 2012 r.), co z kolei spowodowało, że Minister Finansów skapitulował i wydał dwie interpretacje ogólne (obowiązująca to ta
z 25 listopada 2013 r.).
W ten sposób okazało się, że spółki SKA to najbardziej optymalna podatkowo forma prowadzenia firmy w Polsce – wystarczy zostać w niej akcjonariuszem z bardzo dużym udziałem w zysku (np. 99%) i nie wypłacać sobie dywidendy – i firma przestawała właściwie płacić podatek dochodowy – szybko, niedużym kosztem – i w zgodzie ze stanowiskiem Ministra Finansów.
Oczywiście taki stan rzeczy nie mógł trwać zbyt długo – straty dla budżetu byłyby po prostu za duże. Po pierwszej nieudanej próbie, przepisy ostatecznie zmieniono i od 1 stycznia 2014 r. SKA stały się w znakomitej większości podatnikami podatku dochodowego, tak jak spółka z o.o. czy akcyjna.
Jednak dzięki przepisom przejściowym – część spółek SKA, założonych jeszcze w 2013 r., zachowała swoje właściwości podatkowe i do dziś mogą być wykorzystywane w zoptymalizowaniu obciążeń podatkowych firmy – teraz i na następne lata, za pomocą SKA można dokonać restrukturyzacji firmy w sposób standardowo niedostępny, bo nieopodatkowany.
W uproszczeniu, dzięki SKA wciąż jeszcze można w sposób praktycznie nieopodatkowany:
1) sprzedać z dużym zyskiem majątek (np. nieruchomości, maszyny, patenty, a nawet całe przedsiębiorstwa) lub przygotować taki majątek do sprzedaży w przyszłości;
2) zmienić strukturę firmy – tak by na przyszłość mogła być prowadzona w sposób bezpieczniejszy (np. ograniczenie odpowiedzialności za ryzyka gospodarcze) i jednocześnie płaciła mniejszy podatek.
Takie ostatnie SKA zachowują swoje preferencje albo do końca września, albo do końca października 2015 r. – i zostało ich niewiele na rynku do kupienia – więc to ostatni dzwonek, by w ten sposób zmniejszyć swoje podatki – i to w zgodzie ze stanowiskiem Ministerstwa Finansów.