Dzisiaj mija dokładnie pół roku, od kiedy jutro rano idę biegać...
Michał Harnik
19 maja 2015, 17:41·6 minut czytania
Publikacja artykułu: 19 maja 2015, 17:41Prawie jest dobrze… ale, jak wszyscy wiemy, prawie robi wielką różnicę! Zmiany zaczyna się od razu! Pojawia się więc podstawowe pytanie - jak zmotywować się do działania? Jak sprawić żeby mi się chciało tak bardzo jak mi się nie chce?
Nie szukaj bohaterów - bądź jednym z nich !
Jesteśmy mistrzami w stawianiu sobie celów:
• Od jutra schudnę.
• Od jutra biegam.
• Od jutra przestaję się denerwować.
• Od jutra biorę się za siebie.
• Od 1 stycznia to ja im pokażę.
• Od poniedziałku przestaję palić.
• Od wiosny będę pracować nad sobą.
• Szef mówi, że muszę się bardziej postarać, od pierwszego się przekona na co mnie stać.
Ludzie (a w mojej opinii szczególnie Polacy), mają wyjątkowe tendencje do prokrastynacji. Termin ten oznacza odroczenie – skłonności do nieustannego przekładania pewnych czynności na później, ujawniające się w różnych dziedzinach życia. Kiedy Polacy mają wspólny problem, potrafią się zjednoczyć i „walczyć ramię w ramię w imię: wolności, braterstwa, solidarności itd.”. Jednak kiedy jest „w miarę” dobrze nie potrafią być razem. Kiedy jest „w miarę” dobrze przypomina mi się stare polskie przysłowie: „Ilu Polaków tyle różnych zdań na dany temat.”. W końcu mamy 40 milionowy kraj gdzie każdy jest ekspertem w temacie piłki nożnej, a nie potrafimy znaleźć 11 osób, które potrafią grać.
Kiedy Adam Małysz zwyciężał Polska szalała na jego punkcie, ale kiedy przegrywał większość mówiła o nim źle bez zająknięcia wytykając mu rzekome błędy, powtarzając jak mantrę, że „w głowie mu się poprzewracało od tego dobrobytu.” Polacy są mistrzami świata w „organizowaniu” krótkoterminowym rzeczy potrzebnych im „na już” do życia. Weźmy takiego polskiego kloszarda, który od wczesnych godzin rannych stoi pod sklepem spożywczym i prosi przechodniów o dowolną zapomogę w celu niedoprowadzenia do stanu trzeźwości. On zawsze kończy swój dzień zwycięstwem. Jego pragnienie jest tak wielkie, że jego misja zawsze kończy się pełnym sukcesem. Zawsze zdobędzie pieniądze na alkohol. To pokazuje możliwości jakie drzemią (i nie są wcale ukryte) w każdym z nas. Gdyby ten człowiek scedował swoją energię w inną czynność, np. znalezienia pracy, detoksu, poprawy relacji z rodziną, a co za tym idzie poprawy jakości swojego życia, istnieje duża szansa, że również osiągnąłby zamierzone cele. Jednak stan rzeczy w jakim się znajduje jest (on tak myśli) dla niego wygodny. Jest jego strefą komfortu, którą zna i nie chce jej zmienić. On wie, że pijąc wprowadza się w stan gdzie nie myśli o nieuniknionych zmianach, jakie powinien wprowadzić w swoje życie. Tu i teraz jest mu „dobrze” i jego plan na jutro i kolejne dni jest taki sam – też ma być mu „dobrze”.
Podjęcie decyzji o zmianie nie jest proste, ale łatwiejsze niż się wydaje. Przedstawiam „Piątkę do celu”, która sprawi, że to co zaczęliśmy, zostanie zakończone:
1. Widzę zwycięstwo – wizualizacja, efekt końcowy
Osiągnąłem sukces, właśnie o tym marzyłem. Jestem tu – dokonałem tego!!! Podjąłeś decyzję, stoisz na starcie swojej zmiany. Zamknij oczy i pomyśl jak to będzie kiedy zrealizujesz swoje cele. Jak się będziesz czuł, jak wyglądał, w co będziesz ubrany, jak będzie wyglądała twoja rodzina, jak będą patrzyli na Ciebie inni ludzie, gdzie będziesz mieszkał, jak będzie wyglądał Twój kraj. Zadawaj sobie pytania, pytaj siebie o wszystko, niech w pytaniach będzie jak najwięcej szczegółów. Zapisz to wszystko co przychodzi Ci do głowy. Miej ten opis zawsze przy sobie. Kiedy poczujesz się znudzony, przegrany, zniechęcony nie poddawaj się. Wyjmij swój „sukces”, przeczytaj i działaj dalej. Zobacz co stracisz jeżeli się poddasz. Nawet jeżeli jesteś blisko sukcesu nie przerywaj procesu. Pamiętaj, że jeżeli nie doprowadzisz zmiany do końca zaczniesz się cofać i doprowadzisz do stanu, który będzie gorszy niż przed startem. W każdej możliwej chwili myśl o sukcesie i oglądaj siebie na pozycji wygranej. Możesz oczywiście modyfikować swój sukces. Zmieniaj, poprawiaj, nadawaj nowe znaczenie swojej zmianie, wszystko zapisuj i miej przy sobie. Myśl o tym, konsekwentnie i z determinacją realizuj cele, a sukces prędzej czy później przyjdzie.
Filozofia kaizen przydaje się w każdym kontekście życiowym. Gdy uczysz się czegoś nowego, przyswajaj wiedzę element po elemencie, które w końcu złożą się w pożądaną całość. Gdy budujesz swoją karierę, nie oczekuj sukcesu w jeden dzień – rozwijaj się i buduj to krok po kroku. Chcesz np. wstawać wcześniej, jednak przestawienie budzika o godzinę dla Ciebie jest niemożliwe. Nic prostszego, przestawiaj budzik o dwie minuty każdego dnia. Po miesiącu będziesz wstawał godzinę wcześniej i nawet nie zauważysz różnicy.
1. Problemy stwarzają możliwości
2. Pytaj 5 razy „Dlaczego?”
3. Bierz pomysły od wszystkich
4. Myśl na rozwiązaniami możliwymi do wdrożenia
5. Odrzucaj ustalony stan rzeczy
6. Wymówki, że czegoś nie da się zrobić są zbędne
7. Wybieraj proste rozwiązania, nie czekając na te idealne
8. Użyj sprytu zamiast pieniędzy
9. Pomyłki koryguj na bieżąco
10. Ulepszanie nie ma końca
Znajdź osoby, które będą Cię wspierać i pomogą Ci w sytuacji kryzysowej. Nie chowaj zmiany w sobie. Powiedz o niej innym. Łatwiej Ci będzie z niej nie zrezygnować gdy będziesz wiedział, że jest ktoś kto trzyma za Ciebie kciuki i liczy na Ciebie. Dużo łatwiej i przyjemniej jest zmieniać się z kimś, np. odchudzanie razem z partnerem jest dużo łatwiejsze niż w pojedynkę, rzucenie palenia gdy partner pali jest niezmiernie trudne itd. Podobnie w firmie. Znajdź ludzi, którzy myślą podobnie do Ciebie i razem stwórzcie nową jakość w instytucji. Razem będzie Wam łatwiej rozmawiać z „Górą”. Nie zwracajcie uwagi na „zwykłych krytykantów” – tacy są i będą zawsze. Jednak słuchajcie krytyki, jeżeli jest słuszna modyfikujcie swoją postawę, ale nie rezygnujcie z celu. Cel trzeba mieć zawsze przed oczami, widzieć go i iść cały czas w jego stronę.
4. Dla ciebie wszystko (i dla siebie)
Są różne motywacje zmiany. Bardzo mocną motywacją jest miłość - do innych i do siebie. Dobrym przykładem może być rzucanie palenia dla rodziny, która tego nałogu ma definitywnie dość, gdyż jego konsekwencje są nieprzyjemne nie tylko dla palacza ale dla wszystkich, którzy z nim mieszkają, chociażby dla tego, że wszystko w jego otoczeniu przesiąknięte jest zapachem dymu papierosowego. Dodatkowo rozstanie się z nałogiem generuje oszczędności ok. 300 zł miesięcznie, poprawia stan zdrowia, etc. Często ludzie porzucają swoje złe nawyki kiedy dowiadują się, że dzieje się z nimi coś złego. Wówczas okazuje się, że ich życie i zdrowie ma dużą wartość, z której wcześniej nie do końca zdawali sobie sprawy, zaczynają rozumieć, że lubią siebie i chcieliby dalej cieszyć się zdrowiem, rodziną, miłością itd. Jeżeli można jeszcze bez uszczerbku wyeliminować czynnik niszczący – super, jeżeli jest za późno – może da się naprawić, a jeżeli nie – trzeba to zaakceptować. Nie ma innej drogi.
5. On to osiągnął – ja też potrafię!
Może będę się powtarzał, ale obserwacja innych, którym się udało jest namacalnym znakiem, że MOŻNA! Jak jemu się udało, mi też się uda. Jeżeli przechodzisz kryzys, jest Ci źle, nie dajesz rady – zapytaj, jak osiągnął sukces. Też na pewno walczył ze sobą, z innymi, ze środowiskiem, z czym tylko się udało, ale wytrwał i triumfuje. Ty też tak możesz, skoro on (oni) mogli to Ty także dasz radę. Nie poddasz się – tyle już zrobiłeś. Z każdym dniem, każdą godziną, każdą minutą jesteś bliżej upragnionego celu. Od momentu podjęcia decyzji czas biegnie inaczej, to co za mną to już wygrana, teraz tylko rozegrać resztę – byle do końca.
Najważniejsze jest to, by zrozumieć, że nieważne ile błędów popełnisz na początku, nieważne co mówią o Tobie ludzie, (nie dając Ci nawet cienia szansy na lepszą przyszłość).
Droga do zdobycia jest długa i trudna, lecz meta tej drogi jest najszczęśliwszym miejscem jakie może być. PAMIĘTAJ – NIE MASZ NIC DO STRACENIA! Nie słuchaj innych i nie rozmyślaj czy Ci się uda i jakie są szanse na to, że odniesiesz sukces. Po prostu IDŹ, a dojdziesz… POWODZENIA.