Sam zdecyduj
Michał Harnik
15 lipca 2016, 11:07·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 15 lipca 2016, 11:07Czy można zmienić swoje życie czytając maile?
Nie szukaj bohaterów - bądź jednym z nich !
Dzisiaj, jak zawsze rano włączyłem komputer i sprawdziłem swoją pocztę. Moim oczom ukazał się nietypowy obrazek:
W tym momencie już nic nie muszę, jestem mega wolny !!! Maile pomogą mi w życiu. Wystarczy, że je przeczytam, zapiszę się do newsletterów podam swój numer telefonu i będę miał:
- definitywne pozbycie się tłuszczu - jak kupię tabletki za 160 zł na 15 dni !!!
- program, który zarabia pieniądze - niemieccy uczeni stworzyli program, który sam gra na giełdzie i to przez 24 godziny na dobę - tylko podaj swoje dane, konto, PIN, itd. a on Ci zagra na giełdzie jak Ich Troje na juwenaliach..
- możliwość zostania najszczęśliwszym z ludzi - tu kolejny raz pojawia się program do grania na giełdzie opracowany przez niemieckich specjalistów.
- możliwość zarobienia dużych pieniędzy - tutaj niemieccy uczeni wymyślili trochę inny program zarabiający pieniądze samodzielnie, bez naszego udziału, który w odróżnieniu od człowieka nie potrzebuje jedzenia, snu, nie myli się i podejmuje decyzje dopiero po dokonaniu szczegółowej analizy całego rynku... Zwykły człowiek nie jest w stanie tego dokonać... Program dodatkowo przestrzega: Nie spiesz się. Nie zarabiaj więcej niż 10 000 euro miesięcznie. W przeciwnym razie zwrócisz na siebie uwagę i pokażesz, że handluje za ciebie maszyna.
- pieniądze jutro - kolejny program od tym razem francuskich naukowców. Nie wolno tu przegapić swojej szansy dopóki używanie go nie jest zabronione.
- chcę być mądry więc muszę przeczytać tą wiadomość - tutaj znowu giełda, tylko jest jedna zmiana: użycie tego programu przez tysiące osób doprowadzi rynek giełdowy do bankructwa spowodowanego prowadzonym przez niego nieomylnym handlem i możliwe, że jego używanie zostanie zabronione. Nie przegap swojej szansy! Los nie rozdaje ich zbyt często.
- chcę być taki jak mój nadawca maila: kupił sobie dom oraz samochód w ciągu 2 miesięcy - mój nadawca pisze:
Miałem przyjacielu marzenie...
Wiesz jakie? – Zarabiać pieniądze i nic przy tym nie robić...
I prawie się ono kolego spełniło ...
Inwestujesz 100-500 euro i wracasz do swoich zajęć..
A program zarabia na ciebie...
- zdrowe stawy - Tutaj polecana jest ludowa metoda na bóle stawów – pomoże każdemu, bez wyjątku. Ciekawe czy też temu kto jest uczulony na jakiś składnik preparatu. Kosztuje tylko 200 zł miesięcznie. Może powinni kooperować z niemieckimi uczonymi - oni zarabiają programem a potem ratują swoje stawy...
- zmianę swojego życia na lepsze - kolejny program - tym razem od brytyjskich uczonych. Matko moja, ilu będzie w kolejnym roku kandydatów do Nobla...
- schudnę 10 kg w 4 tygodnie - muszę tylko kupić ten sam preparat co na stawy, odchudzanie to chyba jego skutek uboczny...
- i jeszcze osiągnę wreszcie satysfakcję w życiu seksualnym - znowu preparat na stawy, może to jakiś korzeń i trzeba go tylko dobrze przywiązać...
Sytuacja powyżej nie wymaga chyba komentarza. Czy my naprawdę jesteśmy tacy głupi i kupujemy to wszystko???
Czy wierzymy w to, że mogę być bogaty, szczęśliwy, mieć super życie seksualne, zdrowe stawy, szczupłą sylwetkę bez wysiłku i konsekwencji? Bez dyscypliny, planowania, zmiany stylu życia, szukania rozwiązań, ciągłej analizy stanu faktycznego?
Czy siedząc w domu, pijąc piwo i gapiąc się w telewizor mogę być szczęśliwy?
Może tak, ale dopóki się piwo nie skończy...
Dlaczego hasło Polaków to chcę zarobić ale się nie narobić?
Czy nie jest tak, że nasze zarobki są adekwatne do naszego wkładu w wykonywaną przez nas pracę?
Wiem, czasami plany jakie nakłada na nas pracodawca są tak "ambitne", że nierealne. Z tym, że ja mam na to wpływ, mam, mogę zmienić pracę, podjąć decyzję, skonkretyzować swój cel i konsekwentnie, odważnie go realizować.
Ta droga jest w gruncie rzeczy łatwiejsza, bo spełnienie jakie daje jest niewyobrażalne w stosunku do życia pod kloszem, które sobie sami budujemy tracąc czas na codzienne głupoty, wymówki, oceny, czytanie maili o fantastycznych możliwościach, które odkryli przed nami niemieccy naukowcy...
Nikt nigdy nie schudł siedząc przed telewizorem, pijąc piwo i biorąc tabletki odchudzające.
Jak w tej anegdocie, gdzie przychodzi pacjent do lekarza, dziękuje lekarzowi i mówi: "Panie doktorze super są te tabletki, które dostałem od pana na odchudzanie". Lekarz pyta: "A ile ich pan bierze?", Na to pacjent: "Aż się najem...".
Nie ma takiej rzeczy, która przychodzi sama (chyba, że choroba), bez wysiłku. Nawet Chopin, który bez wątpienia miał talent, ćwiczył, ćwiczył i ćwiczył aż doszedł do pełnej perfekcji. Nie czytał mali tylko ciężką pracą udowodnił, że można być najlepszym. Takich postaci jest tysiące, my tez możemy tacy być. Kasujcie bzdurne maile, powodzenia !!!