W styczniu zwykle pojawia się dużo raportów podsumowujących miniony rok. Dotyczy to również branży motoryzacyjnej. O ile raporty sprzedaży samochodów elektrycznych w naszym kraju nie są specjalnie imponujące (a przy tym interesujące), to w Stanach Zjednoczonych ze względu na stosunkowo duże zainteresowanie ekologiczną motoryzacją sprawa wygląda znacznie ciekawiej.
Rosnąca liczba modeli samochodów elektrycznych (tzw. EV) przyczyniła się do znacznego wzrostu sprzedaży tego typu pojazdów w Stanach Zjednoczonych. Należy jednak pamiętać, że stanowią one jedynie margines ogólnej liczby sprzedaży (0,4% udziału w rynku w ubiegłym roku). Dziś na blogu przedstawię ranking najczęściej kupowanych samochodów elektrycznych za oceanem. Wkrótce postaram się zamieścić podobne zestawienie, które dotyczyć będzie polskiego rynku.
Sprzedaż samochodów elektrycznych na wartym odnotowania poziomie rozpoczęła się zaledwie 4 lata temu. Mimo tego, że liczby w dalszym ciągu nie są imponujące to nowy typ pojazdów narobił sporo zamieszania i stosunkowo często gościł w mediach głównie za sprawą rozmów dotyczących zasięgu. W prasie motoryzacyjnej pojawił się nawet zwrot „zasięg niepokoju” (z ang. range anxiety), który oznacza sprzeczność z pierwotnymi ideami posiadania pojazdów – wolnością, braku granic, nieograniczonymi możliwościami przemieszczania się. Wraz ze stopniowym wprowadzaniem modeli o coraz dłuższym zasięgu na jednym ładowaniu obawy te na powoli zmniejszają się.
Oprócz rewelacyjnego modelu Tesla S, który podbił serca osób, które były przeciwnikami samochodów elektrycznych, w pierwszej piątce znalazły się dwa tzw. „samochody zgodności” (z ang. compliance cars). To pejoratywne określenie dotyczy zgodności z kalifornijskim programem „Zero Emission Vehicle” (ZEV), dzięki któremu nabywcy wybierający spełniające normy pojazdy, mogą korzystać ze specjalnej linii kredytowej przygotowanej przez władze stanowe.
Wróćmy jednak do rankingu. Poniżej znajdziecie 5 samochodów elektrycznych wraz z ilością sprzedanych, a także zamówionych egzemplarzy w okresie od stycznia do maja 2015 roku. Wkrótce powinny być znane statystyki dotyczące całego roku - z całą pewnością zostaniecie o tym poinformowani na blogu.
5. Chevrolet Spark EV – 1.227 szt.
Bardzo dobrze znany w Polsce koreański samochód klasy mini jest sprzedawany w 3 stanach – Kalifornii, Maryland i Oregon. Chevrolet jest jednym z dwóch tzw. „samochodów zgodności”. Ze względu na możliwość udziału w programie, jego sprzedaż szybko rośnie – tylko w kwietniu sprzedano 920 egzemplarzy.
Cena elektrycznego Sparka wynosi 25.000$. Na szczęście jest rekompensowana całkiem dobrymi osiągami. Mały Chevrolet napędzany jest 140-konnym silnikiem, co w zestawieniu z niewielką masą pozwala na przyspieszenie od 0 do 100 km/h poniżej 8 sekund. Podawany przez producenta zasięg to 132 kilometry.
4. Fiat 500e – 1.889 szt.
Popularny w Europie Fiat 500 za oceanem jest sprzedawany także w elektrycznej odmianie. Mimo tego, że zainteresowanie modelem po udanych kampaniach reklamowych jest dość duże oferowany jest jedynie w stanach Kalifornia i Oregon.
500-tka została wyposażona w 111 konny silnik, który zapewnia przyzwoite osiągi. Zasięg na jednym ładowaniu to 140 kilometrów. Ceny elektrycznego Fiata rozpoczynają się od 32.000$.
3. BMW i3 – 3.087 szt.
Niedawno jedna z firm zajmująca się inżynierią hybrydową rozmontowała całkowicie model BMW i3 i okrzyknęła go najbardziej zaawansowanym technologicznie samochodem na świecie. Bez względu na to czy niemiecki samochód powinien być faktycznie określany tym mianem, trzeba przyznać, że jego konstrukcja różni się od modeli konkurencji. Nadwozie i3 zostało wykonane z włókna węglowego wzmacnianego tworzywami sztucznymi (CFRP), które BMW wykorzystywało wcześniej podczas startów w Formule 1. Cena samochodu to 42.000$. Za dodatkowe 4.000$ otrzymamy dwucylindrowy silnik benzynowy, który zwiększy zasięg pojazdu ze 130 do ponad 250 kilometrów.
Wielu dziennikarzy motoryzacyjnych podkreśla, że nieco zbyt radykalny wygląd i3 nie sprzyja sprzedaży. Franz von Holzhausen, główny projektant w Tesli porównał nawet styl projektowania elektrycznego BMW do stylu designu zanego z mebli IKEA.
2. Nissan Leaf – 5,638 szt.
Nissan zanotował bardzo słaby wynik, biorąc pod uwagę zachwyty prasy i przyznany tytuł samochodu roku 2011. Spadek sprzedaży o 22,5% jest oznaką, że inżynierowie z Japonii powinni już pomyśleć nad wprowadzeniem nowego modelu.
Za Nissana Leaf trzeba zapłacić 45.000$. Jego zasięg, w zależności od wersji waha się od 285 do 330 kilometrów.
1. Tesla Model S – 6.800 szt.
Nowy Kalifornijski producent wdarł się przebojem na rynek i podbił serca klientów. Tesla robi samochody elektryczne i zapowiada, że nie będą szukać innych źródeł napędu.
Odważny projekt, świetne osiągi i niebanalny wygląd sprawiły, że aż 6800 klientów zdecydowało się wydać przynajmniej 75.000$ na Teslę S.
Na YouTubie możemy odnaleźć całą masę filmów, w których Tesla S w wyścigu od 0-100 km stawia czoła supersamochodom takich marek jak Lamborghini czy Ferrari. Świetne statystyki sprzedaży powinny przekonać producentów samochodów, że przed elektrycznymi samochodami sportowymi otwiera się świetlana przyszłość, bo już dziś stoją za nimi serca konsumentów.