Po tym jak w zeszłym tygodniu opisałem reklamę Toyoty Prius, która była wyświetlona w czasie przerwy na Super Bowl 50, zastanawiałem się, który z dotychczas emitowanych spotów można postawić jako wzór reklamy zrobionej w duchu zielonego marketingu. W kilku kolejnych wpisach przedstawię reklamy, które można uznać za kamienie milowe eko-marketingu. Oczywiście z uwagi na tematykę bloga pozostanę przy reklamach samochodów. Nie zdziwi Was pewnie fakt, że wszystkie prezentowane propozycje będą pochodziły ze Stanów Zjednoczonych.
Za sprawą m.in. Mercedesów z lat 70-tych i 80-tych, samochody z silnikiem diesla za oceanem mają reputację dymiących, głośnych i bardzo wolnych. W stereotypie tym jest dużo prawdy, ponieważ konstrukcje wysokoprężne z tego okresu właśnie takie były. Technologia jednak od czasów klekoczącego Mercedesa W123 znacznie się rozwinęła, a prawdziwym kamieniem milowym tej ewolucji było zaprezentowanie przez Fiata w 1993 roku technologii bezpośredniego wtrysku paliwa common rail. Europejczycy szybko przekonali się o zaletach silników diesla i w 2003 roku co drugi samochód osobowy kupowany w Europie posiadał tego typu motor. W Stanach Zjednoczonych nabywcy byli jednak bardziej konserwatywni i nadal postrzegali diesla przez pryzmat kopcącej ciężarówki. BMW – producent jednostek słynących z wysokiej kultury pracy postanowił w 2011 roku powalczyć z tym niekorzystnym dla nich stereotypem.
Reklama rozpoczyna się ujęciem ciężarówek i samochodów osobowych (Mercedes W123 i Volvo 240?), które mają problem żeby w ogóle się poruszać. Na ich tle pojawia się piękne BMW E90 335d w chyba najładniejszym kolorze Mystic blue, które wywołuje dysonans wyglądem, gracją poruszania się i tempem przyspieszenia przy wyprzedzaniu. W tej krótkiej reklamie oczywiście nie ma miejsca na opowieść o oszczędzaniu paliwa, czystszych silnikach wysokoprężnych, które nie zostawiają za sobą chmury dymu czy cichych silnikach z technologią common rail. BMW trafiło w dziesiątkę pokazując serię 3 z przepięknym błękitnym lakierem. Tylko tyle i aż tyle potrzeba żeby przekonać, że diesle potrafią być sexy.