Reklama.
logo
Fot. Nina Suffczyńska
To duże wyróżnienie, zważywszy, że London Fashion Week jest najważniejszym wydarzeniem brytyjskiego świata mody, na które zjeżdżają się dziennikarze, fotografowie, a przede wszystkim buyerzy (czyli kupcy) reprezentujący butiki modowe z całego świata.
logo
Fot. Nina Suffczyńska

W Londynie oglądają kolekcje, które na sezon wiosna-lato przygotowali projektanci z takich domów mody jak Vivienne Westwood czy Paul Smith. Ale jednocześnie Londyn jest znany ze swojej energii i gotowości do eksperymentowania, tutaj najłatwiej można zobaczyć młodych projektantów i poczuć nowe trendy. Z kolei Paryż i Nowy Jork to rynki zdecydowanie bardziej klasyczne, skoncentrowane na najbardziej prestiżowych firmach i znanych nazwiskach.
Trwająca właśnie impreza jest prawdziwym eksperymentem. London Fashion Week wyprowadził się z eleganckiego Sommerset House, gdzie gościł przez ostatnie 5 lat, i przeniósł się na Soho... na parking. Przestrzeń kilkupiętrowego parkingu przy Brewer Street zmieniła się w białe stanowiska, gdzie projektanci mogą prezentować swoje kolekcje finezyjnych kapeluszy, kolorowych toreb, stonowanych sukienek i mocnej biżuterii.
logo
Fot. Nina Suffczyńska
logo
Fot. Nina Suffczyńska
logo
Fot. Nina Suffczyńska

Jedną z najciekawszych kolekcji zaprezentowała Rosh Mahtani, młoda Brytyjka, którą Boska Komedia Dante Alighieri zainspirowała do tego, by zaprojektować pobite skorupy naczyń i pucharów, oczywiście ze złota.
Rosh zwraca uwagę na to, że po raz pierwszy London Fashion Week jest tak szeroko otwarty dla publiczności. Wprawdzie wejściówki na teren imprezy ma nie więcej niż 5000 osób, a na najbardziej prestiżowe pokazy można dostać się tylko za specjalnym zaproszeniem, ale na Soho ustawiono ogromne ekrany, na których każdy może zobaczyć, co dzieje się na wybiegach. To najlepszy przejaw tego, że projektanci mody zmieniają strategię, rezygnują z ekskluzywności i prestiżu żeby być bliżej ludzi.