Od lat większą część zatrudnionych w Polsce stanowią mężczyźni, tymczasem obie płcie tak samo dobrze sprawdzają się jako programistki i programiści. Braki kadrowe wśród specjalistów ITstanowią doskonałą okazją dla kobiet, by w końcu szerzej zaistnieć w tej branży.
Reklama.
Reklama.
To zdanie powtarzane jest jak mantra: na rynku brakuje programistów. Pandemia jeszcze bardziej pogłębiła deficyt w branży. Szacuje się, że w Unii Europejskiej brakuje 600 tys. programistów, a w samej Polsce liczba wakatów wynosi 50 tys. Według mnie to ostrożne szacunki i ta liczba zmienia się, ale z pewnością jest wyższa.
Innymi słowy: gdyby wszyscy mieszkańcy Wrocławia staliby się specjalistami IT - praktycznie natychmiast znaleźliby pracę, bo rynek w Europie ich dramatycznie potrzebuje.
Skoro popyt jest tak ogromny, to dlaczego jest tak źle, jeśli chodzi o liczbę kobiet pracujących w branży lub starających się o angaż w IT?
Kobiety stanowią 30 proc. zatrudnionych w IT. Albo jeszcze mniej
Od lat w IT pokutuje stereotyp, że to branża przeznaczona dla mężczyzn. I choć to tylko stereotyp, w dodatku krzywdzący, to liczby niestety potwierdzają niską obecność kobiet w polskim IT. Jedne szacunki mówią o 30 proc. (taką wartość zazwyczaj powielają działy HR, starające się pokazać pozytywne zmiany), inne już tylko o 15 proc. (Eurostat 2020).
Ale statystyki - w dodatku rozbieżne - nie pokazują nam całego obrazu. Bo kobiety nie tylko stanowią mniejszość, ale i często zajmują te najmniej eksponowane (i najgorzej płatne) stanowiska, np. w dziale testowania aplikacji czy HR.
Kobiety świetnie się sprawdzają w branży IT
Zawód programisty jest atrakcyjny i niesie ze sobą duże perspektywy rozwoju. Bez względu na płeć. Pracownicy cenią sobie przede wszystkim możliwość pracy zdalnej czy hybrydowej. A w obecnej, niestabilnej i ciągle zmieniającej się rzeczywistości to nie tylko wygoda, ale również poczucie bezpieczeństwa. To - i naturalnie wysokie pensje - sprawiają, że wiele osób decyduje się na przekwalifikowanie.
Prawdę mówiąc nie lubię rozróżnienia na “branżę atrakcyjną dla kobiet/mężczyzn”. Informatyka, programowanie - to po prostu kierunki dające atrakcyjne perspektywy. Wszystkim. Zresztą, mówią mi o tym absolwentki i absolwenci prowadzonej przeze mnie szkoły programowania, z których ok. 90 proc. nie ma wcześniejszego wykształcenia technicznego. To byli prawnicy, socjologowie, kucharze. My - prócz kursu - gwarantujemy im pracę. Czasem przychodzą do mnie kilka miesięcy po zakończeniu kursu, już zatrudnieni na stanowisku IT, i zastanawiają się, dlaczego tak późno zdecydowali się na przebranżowienie.
Kluczem jest edukacja
Kluczowe znaczenie w walce z nierównością płci w branży ma edukacja. Ta rozumiana wielowymiarowo: jako edukacja dzieci, edukacja akademicka i pozaakademicka.
Niestety, zjawisko szklanego sufitu w branży IT widać już na tym etapie.
Dziewczynkom od najmłodszych lat wpajane są błędne przekonania o zawodach typowo kobiecych. Mimo, że w deklaracjach raczej wszyscy dążymy do równości płci, to utarł się podział na zawody żeńskie i męskie - “kobiety są dobre w opiece, a mężczyźni to złote rączki”, “dziewczynki to dobre polonistki, a chłopcy sobie dobrze radzą z matematyką” etc. Właśnie dlatego rodzice odgrywają niezwykle ważną rolę jeżeli chodzi o przyszłość kobiet w IT. Warto wzmacniać pewność siebie dziewczynek i wspierać ich wybory. Nie powielajmy stereotypów związanych z płcią.
Kobiety kończące kierunki studiów związane z teleinformatyką stanowią ok. 1 proc. wszystkich absolwentek uczelni wyższych. Dla mężczyzn odsetek ten sięga 5 proc. To automatycznie zawęża pole rekruterom. Dlatego należy wspierać inicjatywy takie, jak “Dziewczyny na politechniki”. W Polsce dostępne są też liczne programy wspierające rozwój zawodowy kobiet w IT, w tym stypendia CoderGirl. W marcu ruszył kolejny nabór. Naszym celem jest zapewnienie kobietom możliwości darmowego udziału w kursie, z gwarancją pracy.
Prócz edukacji uniwersyteckiej pomóc może również rosnący rynek kursów doszkalających. To idealne rozwiązanie dla osób, które nie mają możliwości podjęcia pięcioletnich studiów.
Ale kwestia edukacji nie leży wyłącznie po stronie samych zainteresowanych. Zaangażować powinno się też państwo, promując edukację równościową oraz stawiając na przedmioty przyszłości. Z kolei pracodawcy mogą zatrudniać kobiety, które chcą się przebranżowić i wspierać je np. sponsorując kursy doszkalające. Powinni też zadbać o wewnętrzne przebranżawianie swoich pracowników wraz z dynamicznie zmieniającym się zapotrzebowaniem na konkretne kompetencje.
Autorka to entuzjastka trendów IT, przedsiębiorczyni, mentorka i innowatorka. Obecnie Country Manager międzynarodowej szkoły programowania Codecool w Polsce.