Przed miesiącem, w Parku Naukowo-Technologicznym Euro-Centrum w Katowicach odbyła się debata „Energetyka prosumencka: przedsiębiorca prosumentem?“. Uczestnicy byli zgodni, prosumentów będzie przybywać.
1.
Czy prosument jest tylko pojęciem zarezerwowanym dla energetyki? Nie. Czy prosumeryzm to fanaberia bogatych? Zdecydowanie nie. Powiem więcej, prosumeryzm to efekt rozwoju cywilizacyjnego i mocno się, również w Polsce, zadomowił.
2.
Po pierwsze, prosument jest konsumentem, który chce współtworzyć i promować produkty ulubionej marki czy jednoczesną produkcję oraz konsumpcję dóbr i usług.
W 1972 r., Marshall McLuhan i Barrington Nevitt postawili tezę, że wraz z rozwojem nowych technologii elektrycznych konsument może coraz częściej stawać się producentem. Jednak dopiero w 1980 roku termin został wprowadzony w książce The Third Wave przez Alvina Tofflera, pisarza i futurystę. W naukach ekonomicznych, prosumpcję definiuje się jako podjęte przez konsumenta czynności kreujące wartość, w wyniku których zostaje wytworzony produkt, który ostatecznie zostaje przez niego skonsumowany, a czynności te stają się doświadczeniami konsumenta z produktem.
Po drugie, prosument uczestniczy we wszystkich etapach produkcji jednocześnie. Również we wszystkich fazach wchodzących w skład procesu kreowania wartości. Dzisiaj konsumenci chcą współtworzyć produkty i testować technologię w wersji przedkonkurencyjnej.
Jest to jasne, jak słońce, że, producenci będący równocześnie konsumentami są dzisiaj świadomi i chcą uczestniczyć w budowaniu miksu i bezpieczeństwa energetycznego kraju. Oczekują uproszczenia: procedur administracyjnych, faktur za energię i określenia standardów technicznych dla urządzeń energetycznych. Jak zgodnie mówili wszyscy uczestnicy debaty w Parku Naukowo-Technologicznym Euro-Centrum, dziś przemysł, aby się rozwijał, potrzebuje przewidywalności polityki państwa i stabilności prawa.
Po trzecie, prosumentem jest również konsument mający szeroką wiedzę o interesujących go produktach i usługach. Wiedzę tę wykorzystuje przy zakupach, a także chętnie przekazuje ją innym. Stara się, zwłaszcza za pośrednictwem Internetu, mieć aktywny udział w tworzeniu oraz w promowaniu produktów i usług jego ulubionej marki.
W końcu, prosumeryzm może przyjmować również formę polityczną, czy też gospodarczą. Bez cienia wątpliwości, może również stanowić podstawę do tworzenia nowego rodzaju ładu społeczno-gospodarczo-politycznego, stwarzając alternatywę dla rozwiązań serwowanych przez kapitalizm, czy też komunizm.
Nie bez powodu dzisiaj u mechanika samochodowego dyskutuje się takie tematy, jak: demokracja elektroniczna, demokracja bezpośrednia, jednomandatowe okręgi wyborcze, rynki prosumenckie. Dzisiaj prosumentami chcą się stać przedsiębiorcy, a nie tylko spółdzielnie energetyczne i organizacje społeczne.
3.
Mam poczucie graniczące z pewnością, że prosumeryzm, obok gospodarki współdzielonej i gospodarki o obiegu zamkniętym, na stałe zagości w słowniku resortów gospodarczych. Sęk w tym, aby urzędnicy zrozumieli, że prosumeryzm to nie fanaberia bogatych, ale znak rozwoju społeczno-gospodarczego Polski. Polacy chcą nowej polityki przemysłowej.