Ustalanie ceny dla produktu czy usługi, to naprawdę trudne zadanie. Ale warto je wpisać na listę rzeczy do zrobienia.
Ustalanie ceny dla produktu czy usługi, to naprawdę trudne zadanie. Ale warto je wpisać na listę rzeczy do zrobienia. ©pexels.com
Reklama.
Kiedy startup przygotowuje się do pitchowania – na potrzeby Demo Day, konkursu, prezentacji inwestorskiej – nie musi mieć wcale idealnie opracowanej strategii cenowej. Bo taka jest często wynikiem nieustannego testowania rynków i analiz, prowadzonych przez specjalistów. Musi jednak znać odpowiedzi na podstawowe pytania dotyczące sposobu monetyzacji. I musi wiedzieć, dlaczego wybiera taki model a nie inny. Inwestorzy, czy jury konkursowe będą często oceniać po prostu dojrzałość biznesową i kierunek myślenia. I umiejętność stawiania sobie tez i ich badania odpowiednimi narzędziami.
Startupy mają prawo mieć problem z ustalaniem polityki cenowej dla swoich produktów i usług. Bardzo często działają przecież na zupełnie nowych rynkach i tradycyjne – oparte na porównaniu do konkurencji modele cenowe – mogą nie być możliwe do przeprowadzenia. Często działają też na rynkach bardzo dynamicznych, a to oznacza jedno: trzeba w startupie wprowadzić program testowania cen. Podobnie jak przy testach z użytkownikami możemy badać funkcjonalności, UX czy UI, tak samo możemy pokusić się o sensowną ścieżkę testowania modeli cenowych. Najwyraźniej takie testowanie widać u startupów oferujących produkty SaaS. Ustalając plany zaczynają od bardziej zróżnicowanych modeli cenowych, by skończyć z 3 wyraźnie różniącymi się (najbardziej opłacalnymi dla startupu i najkorzystenijszymi dla użytkownika) planami cenowymi. Największym błędem, który może popełnić startup jest zbyt pochopne ustalenie cen. Starupy albo lawirują pomiędzy zupełnie darmowym produktem czy usługą, a zbyt wysoką ceną, która odstrasza użytkowników. Albo marzą – tak jak ja przy moim pierwszym startupie – że zarabiać będą na agregowaniu danych użytkowników. W tym marzeniu nie ma oczywiście nic złego, pod warunkiem, że naprawdę ma się pomysł jak osiągnąć masę krytyczną. Często też słyszę od startupów pomysły by zarabiać na reklamach. Super – pod warunkiem, że będzie się miało komu te reklamy wyświetlać, bo reklamodawcy naprawdę patrzą na ROI i nieczęsto znajdzie się jelenia, który będzie płacić za reklamy dowiezione… nikomu.
Strategie cenowe to naprawdę ważny element biznesu. Każdego! A startup, czyli firma, która startuje i walczy musi strategię cenową potraktować jako swoją broń w walce o użytkownika, czy inwestora. O tym, że myślimy o cenie jako o elemencie strategii biznesowej warto mówić również podczas pitchowania. Bo to pokazuje naszą dojrzałość. I umiejętność stawiania oraz weryfikowania tez. Ustalając cenę dla naszego produktu czy usługi musimy oczywiście brać pod uwagę specyfikę tego, co oferujemy. Warto też brać pod uwagę następujące czynniki:
Podstawę wyceny, czyli albo cenę opartą na postrzeganej wartości, albo cenę zależną od kosztów wytwarzania, albo też cenę kształtowaną w oparciu o benchmarking i analizę konkurencji.
Pozycjonowanie, czyli to jak na konkurencyjnym rynku ustalimy cenę naszego produktu czy usługi. W tym wypadku cena może być ustalona na wykoszenie konferencji (ceny niższe), na działania brandingowe (cena wyższa, która sugeruje wysoką jakość). To oczywiście tylko niektóre z możliwości. Więcej o pozycjonowaniu poczytasz tu.
Długość trwania kontraktu w przypadku usług oferowanych w modelu SaaS.
Wielkość rynku, w przypadku którego trzeba również brać pod uwagę możliwości jego dojrzewania i rozwoju.
Rodzaj użytkowników, czyli po prostu naprawdę odpowiedzieć sobie na pytanie, czy możemy liczyć na powtarzalne transakcje od powracających użytkowników, czy jedynie na ewentualny ruch referencyjny pochodzący z jednorazowych transakcji zadowolonych klientów.
To naprawdę tylko niektóre z czynników, które warto brać pod uwagę. Cenie warto poświęcić dużo czasu. Tak jak wspominałem warto też od razu myśleć o programie cenowym w metodologii lean startup. Testować, stawiać tezy i nigdy nie opierać się na własnych przekonaniach. Tak jak w przypadku każdego obszaru działania, tak też w przypadku polityki cenowej, startup powinien szukać mądrych mentorów. Mądrych, czyli takich, którzy są praktykami. Tu polecam rozwagę i szukanie opinii u różnych źródeł. Ale też nie uleganie manii dopytywania wszystkich. To też zgubna polityka. Łatwo nie jest, ale jak ktoś chce łatwo, to nie zakłada startupu.