Jak sfinansować browar – dowiedz się jak piwosze sfinansowali powstanie największego kraftowego browaru świata
Dwóch kumpli, kiedyś, nawarzyło sobie piwa. Dobrego piwa, kraftowego, które szybko zdobyło swoich fanów. Początkowo warzyli metodą chałupniczą, tak jak wielu z nas, w domu. Piwo pili i piwem się dzielili. Z racji, że rzecz się działa w Szkocji, nic nie stało im na drodze, aby zacząć przez siebie nawarzone piwo sprzedawać. Zanim się zorientowali jakiego sobie piwa nawarzyli, sprzedawali je na tradycyjnych niedzielnych jarmarkach po miastach całej Szkocji. Prosto z vana, ręcznie kapslowane i etykietowane butelki.
Kraftowe piwo, które wygrało z konkurencją
Pewnego razu, Tesco ogłosiło konkurs na najlepszy kraftowy wyrób piwowarski. Dwóch kumpli, nie zastanawiając się długo, zgłosiło też swoje piwo, flagowy wyrób w amerykańskim stylu – PunkIPA. Nie wiedzieli jeszcze, jak to zmieni ich życie.
W tamtym okresie chłopaki sprzedawali, w najlepszych okresach, po kilka skrzynek na niedzielnych marketach i nijak nie mogli spiąć biznesu, aby przynajmniej móc spłacać pożyczkę bankową, którą zaciągnęli na rozruch swojego browaru. Zaległości narastały coraz bardziej i wtedy zadzwonili do nich z centrali Tesco, z informacją, że ich piwo jest zwycięzcą. Wygrali w kompetycji cztery pierwsze miejsca! Nagrodą był kontrakt na zamówienia: 2000 skrzynek tygodniowo, dystrybuowanych do ponad 500 sklepów w całym kraju.
Kraftowy ból głowy – jak sfinansować browar
Dwóch kumpli, założycieli BrewDog, James Watt i Martin Dickie stanęli przed nie lada wyzwaniem. Jak się zorganizować, aby za cztery miesiące, bo taki termin dało im Tesco, być zdolnym do produkcji 2000 skrzynek tygodniowo? Byli bez pieniędzy i zalegali ze spłatą zadłużenia w bezlitosnym banku, który naturalnie odmówił im finansowania. Pieniądze były potrzebne na kompletną linię produkcyjną bez której nie mogliby sprostać wyzwaniu, jakim był kontrakt z Tesco. W kolejnym banku zablefowali, że mają już świetny deal, ale są otwarci na propozycje. Bank kupił ich historię, zdobyli kapitał i byli w stanie sprostać wymaganiom kontraktu.
Ich PunkIPA okazało się hitem wszech czasów. Inne supermarkety również zaczęły wprowadzać piwa browaru BrewDog do oferty. W siedem lat po premierze, w 2014 roku, obroty BrewDog wyniosły około 30 milionów funtów brytyjskich a zysk operacyjny osiągnął poziom prawie trzech milionów GBP. Spółka w analogicznym roku zatrudniała 277 pracowników i zarządzała osiemnastoma barami na wyspach i siedmioma rozsianymi po świecie.
Finansowanie gwałtownego wzrostu przez crowdfunding udziałowy
Zamówienia rosły lawinowo a moce produkcyjne ich mikro-browaru zaczęły się prędko wyczerpywać. Dwóch kumpli stanęło ponownie przed dylematem, co robić? Rozbudowa parku maszyn wiązała się z postawieniem nowego browaru, co znacząco podnosiło koszty planowanej inwestycji. Wydatki mogły okazać się za duże do udźwignięcia. Aby zaspokoić popyt musieli działać szybko. Z pomocą przyszedł crowdfunding udziałowy.
BrewDog do dnia dzisiejszego, przeprowadził już trzy rundy finansowania, w trakcie których w browar zainwestowało 14,000 niezależnych, drobnych inwestorów, miłośników ich piwa. Tylko w trakcie ostatniej kampanii crowdfundingowej, Equity for Punks III, pozyskali prawie 10,000 nowych inwestorów bijąc dwa rekordy świata w crowdfundingu udziałowym. Pozyskali rekordową kwotę 4,25 mln. funtów brytyjskich oraz sprzedali udziały o wartości miliona funtów w pierwsze 24 godziny kampanii! W sumie, browar BrewDog we wszystkich dotychczas rundach finansowania przeprowadzonych przez crowdfunding udziałowy, pozyskał siedem milionów funtów, co pozwoliło sfinansować wybudowanie nowego browaru w Szkocji. Zdawać by się mogło, że nowy browar zaspokoi potrzeby na lata, rzeczywistość jednak zweryfikowała te plany. W 2015 roku James i Martin ponownie stanęli przed dylematem.
Moce produkcyjne nowego browaru zaczęły szybko zbliżać się do górnego limitu a zamówienia ciągle rosły. BrewDog eksportował już do ponad pięćdziesięciu krajów świata – na eksport przeznaczane było 65% produkcji, zarządzał 43 barami rozsianymi pod różnymi szerokościami geograficznymi i zatrudniał ponad 350 pracowników. Wyniki spółki są rewelacyjne: rok 2015 to 50 milionów funtów obrotu i blisko pięć milionów funtów zysku. Tylko co zrobić dalej? Jak zaspokoić rosnący popyt, gdy moce podażowe się wyczerpują?
Z pomocą ponownie przyszedł crowdfunding udziałowy. Tym razem James i Martin postanowili ustanowić kolejny rekord świata i wystartowali z kampanią Equity for Punks IV której celem jest kumulacja aż 25 milionów funtów brytyjskich. Zdając sobie sprawę ze stopnia trudności, jaką jest zebranie od drobnych inwestorów tak olbrzymiej kwoty, chłopaki zdecydowali, że ich kampania będzie trwała rok i będzie prowadzona równolegle w wielu krajach świata na licznych platformach dedykowanych dla crowdfunding’u inwestycyjnego.
Oferta inwestycyjna skierowana jest do wszystkich zainteresowanych. Warunkiem jest nabycie 2 udziałów przy cenie 95 funtów za oba. Za ta kwotę inwestor nabywa również dożywotnie prawo do zniżki we wszystkich barach BrewDog, również w tym, który już wkrótce pojawi się w Warszawie przy Nowym Świecie.
Na co zostanie przeznaczony kapitał z nowej edycji Equity for Punks?
Plany spółki zakładają postawienie nowego browaru za 3 mln, co jest głównym celem. Dodatkowo sfinansowany ma być rozwój sieci barów w Wielkiej Brytanii i na świecie, który ma pochłonąć 9 mln. GBP. Wprowadzenie produkcji piwa puszkowego i rozwój linii piw eksperymentalnych będzie kosztował 2 miliony funtów. Ciekawym założeniem jest również budowa hotelu(1,5 mln.), którego motywem przewodnim ma być browar kraftowy czy stworzenie destylarni BrewDog (1 mln.). Tu mogą się przydać doświadczenia dwóch kumpli, którzy już wprowadzili piwo na rynek mające aż 35% alkoholu! Jeżeli zostanie pozyskana cała kwota, czyli 25 mln. GBP, zostanie zbudowany kolejny browar w USA na budowę którego zarząd chce przeznaczyć 3 miliony. To są główne plany założycieli BrewDog. W planach są też:
• Wprowadzenie linii nowych produktów – HotShot -piwa destylowanego na lodzie, koszt – 1 mln.
• Inwestycja w zielone technologie, szacowany wydatek to 2 mln.
• Budowa linii produkcyjnej do kwaśnych piw (sour beer) za 1,5 mln.
• Budowa gałęzi spółki odpowiedzialnej za import oraz dystrybucję, koszt – 1 mln.
Wycena browaru BrewDog
Najnowsza oferta BrewDog to 8,19% w spółce za 25 milionów funtów co winduje wycenę browaru do astronomicznej wręcz kwoty ponad 1,8 miliarda złotych. Wielu krytyków kampanii Equity for Punks IV zarzuca spółce właśnie wycenę, twierdząc, że jest ona za wysoka. Inwestorzy jednak inwestują, nie kupują stanu obecnego tylko przyszłość spółki, wierząc w założycieli browaru, którzy znani są z nieszablonowego i dosyć kontrowersyjnego podejścia do biznesu. Zainteresowanym zalecam lekturę artykułów oraz dołączenie do dyskusji na brytyjskich (głównie) portalach.
W nowej edycji Equity for Punks do dnia dzisiejszego zostało pozyskanych 20 tysięcy nowych inwestorów i zarazem wiernych klientów browaru. Większość nowych udziałowców pochodzi z Wielkiej Brytanii, to już ponad 30 tysięcy udziałowców i beneficjentów programu BrewDog. Kolejnym krajem z największą liczbą udziałowców jest Norwegia – prawie 1500 inwestorów. Jest i polski akcent, do chwili obecnej w spółkę zainwestowało trzynastu Polaków. Ten stan rzeczy można jednak zmienić. Na portalu Crowdangels.pl trwa właśnie kampania BrewDog, która ma na celu pozyskanie od polskich inwestorów trzech milionów złotych. Udziały dostępne są w cenie 570 zł (95 GBP, po kursie 1:6) za dwa w pakiecie.
Bonusy dla inwestorów BrewDog
Za nabycie pakietu dwóch udziałów, który jest zarazem minimalną możliwą inwestycją, inwestor może oczekiwać wielu przywilejów. Największą atrakcją jest chyba doroczne zaproszenie dla dwóch osób na festiwal w Szkocji. Każdy inwestor dostanie również imienną kartę, upoważniającą dożywotnio do 5% rabatów we wszystkich barach BrewDog, tym w Warszawie również. Dodatkową zachętą jest też 10% rabat na zakupy online, piwo na koszt spółki w każde twoje urodziny spędzane w barze BrewDog czy 60 złotych od firmy na świętowanie inwestycji w wybranym pubie, oczywiście należącym do sieci BrewDog. Nie lada gratka dla miłośników i pasjonatów piwa będzie dostęp, poza kolejką, do limitowanych warek browaru.
Przygotowane zostały również bonusy inwestorów chcących nabyć więcej niż 1 pakiet:
• Za cztery udziały (1140 zł.) można liczyć na dodatkowe 5% rabatu w sklepie online,
• Inwestując w sześć udziałów (1710 zł.) dostaniemy kolejne 5% rabatu w sklepie. Razem daje to 15% bonifikaty na zakupy w BrewDog,
• Za dziesięć udziałów (2850 zł.) spółka oferuje dodatkowe 5% na zakupy w barach BrewDog. Mamy już 10% upustu w barach i 15% w sklepie online!
• Zakup dwudziestu udziałów (5700 zł.) da ci wszystkie wyżej wymienione nagrody. Dodatkowym bonusem jest roczna prenumerata na piwa z serii eksperymentalnej Abstrakt, wysyłanych prosto do twoich drzwi.
• Najwyższą półką jest zakup 40 udziałów. To wydatek 11,400 PLN a w pakiecie dostajemy dodatkowo roczną prenumeratę na Box Beer Club – co dwa miesiące sześciopak najmniej spodziewanych i wyselekcjonowanych piw z całego świata.
Magia BrewDog
Martin i James pokazali światu, jak się powinno robić crowdfunding udziałowy i w tym samym czasie pozyskać legion wiernych wyznawców ich kultu. Spółka ma już ponad 35,000 inwestorów z całego świata, promotorów marki i zarazem wiernych klientów. Nie znamy przyszłości i trudno jest jednoznacznie orzec, czy inwestorzy bieżącej edycji zarobią na inwestycji, a jeżeli tak to kiedy? Nie to jest tu chyba istotne. Wielu ludzi zainwestowało w ten projekt, aby stać się częścią tej społecznościowej rewolucji i móc się cieszyć, że się dołożyło swoją cegiełkę do rozwoju browaru, z którego piwo lubią pić. I w tym fenomenie chyba o to właśnie chodzi. Nie mniej, nie można zarzucić, że BrewDog nie dba o inwestorów. O ile spółka nie planuje wchodzić na giełdę, raz do roku organizowane są spotkania, tzw. Asset Match, gdzie inwestorzy mają okazję się spotkać i obracać udziałami. Z dotychczasowych spotkań wiemy, że inwestorzy poprzednich edycji zarobili, najwięcej oczywiście ci, którzy zainwestowali w EFPI (Equity for Punks I). Jak będzie tym razem? Nie wiadomo. Wiadomo jedynie, że chętnych do stania się udziałowcem nie brakuje. Jak by nie było, BrewDog zbudowało piękną społeczność i chyba najlepszy program lojalnościowy świata. I chyba jedyny, za który musimy zapłacić. Można powiedzieć, że elitarny.