Seniorzy na Hackathonie
Radosław Nielek
23 marca 2016, 15:45·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 23 marca 2016, 15:45Od czego zacząć? Może banalnie, od trzęsienia ziemi. W dniach 11 – 12 marca 2016 roku w Polsko-Japońskiej Akademii Technik Komputerowych odbył się 24-godzinny hackathon. Hackathon to zawsze wielkie święto dla tych, którzy są gotowi żywić się zimną pizzą i ciepłą colą, jeśli tylko równocześnie mogą w inspirującej atmosferze pracować nad ciekawymi projektami. Ten hackathon jednak był szczególny. Uczestnicy, w przeważającej części studenci, mogli wybrać jeden z dwóch tematów: aplikacje mobilne dla studentów lub dla seniorów. Ale to nie sam temat powodował, że to wydarzenie było unikalne, a fakt, że wzięli w nim również udział seniorzy.
Dzięki współpracy ze stowarzyszeniem Kreatywni 50 plus ramię w ramię z prawie setką studentów udział w hackatonie wzięło także 15 seniorów. I nie tyle byli oni konsultantami, sędziami czy też przedstawicielami docelowych użytkowników tych aplikacji, ale członkami zespołów, co było rozwiązaniem unikalnym nie tylko w Polsce ale i na świecie. Informatycy, programiści, graficy wpatrzeni w swoje laptopy, posługujący się hermetycznym językiem i gotowi pracować 24 godziny bez przerwy i seniorzy? Czy to się miało prawo udać?
Mniejsza o to, czy miało prawo się udać – ważniejsze, że wyszło świetnie. Na 25 zespołów 17 zdecydowało się pisać aplikację dla seniorów. W większości z nich aktywną rolę odgrywały osoby starsze. Brały one udział w opracowaniu pomysłów i ich ocenie, proponowały nowe funkcjonalności – także bardzo zaawansowane, oceniały użyteczność konkretnych rozwiązań i podsuwały pomysły na nazwę aplikacji. Choć seniorzy nie byli ze swoimi zespołami bez przerwy przez 24 godziny, to ich wkład w powstanie finalnych produktów jest trudny do przecenienia. Dość powiedzieć, że główne nagrody zgarnęły zespoły, które aktywnie współpracowały ze sowimi starszymi partnerami.
Oprócz 17 aplikacji (może przy okazji następnego wpisu postaram się przybliżyć niektóre z pomysłów), z których część, mam nadzieję, zamieni się w dojrzałe rozwiązania dostępne na rynku, ogromną wartością płynącą z tego wydarzenia jest doświadczenie – i to zarówno organizatorów, jaki studentów i seniorów. Przede wszystkim, wbrew obawom bardzo wielu (w tym moim), temat aplikacji dla osób starszych okazał się dla studentów ciekawy.
Jednocześnie wyobrażenie o potrzebach seniorów i ich kompetencjach cyfrowych wśród studentów okazało się być mocno stereotypowe. „Mają dużo czasu”, „nie umieją włączyć komputera”, „trzeba wszystko maksymalnie uprościć i powiększyć” – to tylko niektóre z komentarzy studentów zasłyszane na samym początku hackathonu. Włączenie osób starszych już na etapie pracy nad pomysłem jest kluczowe do pozbycia się tych stereotypów.
Wszystko było więc idealnie? Oczywiście, że nie. Biorąc udział w organizacji podobnych wydarzeń w przyszłości na pewno zwrócę baczniejszą uwagę na kilka rzeczy. Pewnym problemem na samym początku było formowanie się zespołów. Trudno było przełamać barierę międzypokoleniową i udało się to dopiero przy odrobienie ręcznego sterowania ze strony organizatorów. Poza tym nie wszyscy studenci potrafili efektywnie komunikować swoje pomysły i konkretne rozwiązania w rozmowie ze starszymi wiekiem członkami zespołów.
Osobiście spodziewałem się więcej „szybkiego prototypowania” i przykładów, a tymczasem wymiana opinii odbywała się „na sucho”. Z rzadka tylko studenci posiłkowali się pokazywaniem przykładów na smartfonie czy tablecie. Momentami studentom brakowało także pomysłów jak efektywnie wykorzystać zapał, energię i wiedzę seniorów. Tutaj z pewnością jest jeszcze pole do poprawy.
Hackathon okazał się świetną zabawą zarówno dla studentów jak i seniorów. Najlepiej dowodzi tego fakt, że wszyscy seniorzy zostali w sobotę na ogłoszeniu wyników, które miało miejsce tuż przed godziną 23. Okazało się, że umiejętność odnalezienia się w starupowej atmosferze nie jest wcale związana z metryką. To bardziej kwestia ciekawości świata, pozytywnego nastawienia i otwartości.
Na koniec chciałbym podziękować wszystkim tym, bez których to wydarzenie nie mogłoby się odbyć. To tygodnie ciężkiej pracy studentów z koła naukowego sieci urządzeń mobilnych, doktorantów zaangażowanych w projekt Dream i pracowników uczelni. Konkurs był także współfinansowany ze środków norweskich i funduszy EOG pochodzących z Islandii, Lichtensteinu i Norwegii, a także w ramach programu finansowania badań Horyzont 2020. Pełną listę sponsorów można znaleźć na stronie hackathonu.