5 kluczowych pytań o program wsparcia polskich start-upów
Rafał Dudkowski
12 lipca 2016, 14:03·4 minuty czytania
Publikacja artykułu: 12 lipca 2016, 14:03Wicepremier Mateusz Morawiecki zaprezentował nowy rządowy program wsparcia dla polskich startupów #StartInPoland. Program bez wątpienia potrzebny, jednocześnie wymagający przemyślanego podejścia opartego na znajomości warunków koniecznych, aby robić z sukcesem biznes „start-up’owy”.
Zgodnie z zaprezentowanymi założeniami, pochodzącymi ze środków unijnych oraz inwestycji prywatnych pieniędzmi na inwestycje dysponować będzie Polski Fundusz Rozwoju. Będzie on pełnił nadrzędną rolę funduszu funduszy, oraz będzie inwestował bezpośrednio w nowe innowacyjne firmy.
Wystąpienie wicepremiera wywołało szereg pytań, a wśród nich między innymi:
• czy możliwe jest sprowadzenie talentów z Kalifornii do Polski?
• jak dalece program odmieni oblicze polskiej gospodarki?
• czy pomysł na kopiowanie ekosystemu, który spowodował boom za Atlantykiem ma szanse powodzenia nad Wisłą i Odrą?
Na kanwie dyskusji, jaka rozgorzała po ogłoszeniu programu, przyszło mi do głowy kilka refleksji, które – mam nadzieję – pomogą wyjaśnić i usprawnić kilka kluczowych kwestii.
1. Gotowość do eksperymentów
Podstawą sukcesu Doliny Krzemowej jest gotowość kapitału prywatnego (aniołów biznesu i funduszy venture capital) do eksperymentowania i podejmowania ryzyka. Ta gotowość realizowała się poprzez wspieranie pomysłów powstających w HP, Apple, Oracle, Amazon, Genentech, Google i w wielu innych firmach – ikonach gospodarki amerykańskiej.
Eksperymentowanie i podejmowanie ryzyka oznacza jednak brak pewności co do efektu końcowego działań. Innymi słowy oznacza brak gwarancji sukcesu. Dlatego warto pamiętać o jednym: sukces jednego HP, Apple’a, Amazona czy Google’a to setki porażek innych start-up’ów. Warto być świadomym tej immanentnej cechy ekosystemu Doliny Krzemowej. Bez gotowości do podejmowania ryzyka i pogodzenia się z porażką nie ma szans na sukces. I tutaj, w kontekście pomysłów wicepremiera, pojawiają się istotne pytania:
• jak sprawić, by podejmowanie ryzyka, działanie w warunkach niepewności było tolerowane i akceptowane przez struktury administracji publicznej?
• co zrobić, aby urzędnik państwowy czy menedżer kontrolowanej przez państwo spółki mógł zaakceptować dofinansowanie projektu, którego szanse powodzenia wynoszą 10%, bez obaw o własną karierę i konsekwencje własnych decyzji?
Niezmiernie ważnym elementem sukcesu firm w Dolinie Krzemowej są elastyczne relacje między pracodawcą a pracownikiem. A także prawo, które szybko i sprawnie daje „nowe życie” firmie lub osobie fizycznej po bankructwie – po to, aby mogły one zacząć realizować nowe pomysły na biznes. Kolejne pytania, które nasuwają się w tym kontekście brzmią:
• jak spowodować, aby związki zawodowe oraz ogólny klimat polityczny m.in. wykazujący tendencje to ograniczania tzw. „umów śmieciowych”, pozwoliły na taką elastyczność, w ramach której pracowników można zwalniać lub zatrudniać dowolnie w miarę potrzeb powstającej firmy?
• jak doprowadzić do zmian w przepisach, które umożliwią szybkie i sprawne zamknięcie rozdziału „zbankrutowana firma” po to, aby bez podejrzeń i kontroli skarbowych otworzyć nową firmę?
Tworzenie innowacji wymaga zmiany w sposobie postrzegania zjawisk, ich interpretowania i działania. Im bardziej radykalna potrzeba zmiany, tym większa potrzeba podważenia status quo w jakim funkcjonujemy.
Porzucenie rutynowego sposobu myślenia, myślenie poza schematami, wymagają konfrontowania różnych poglądów i pomysłów reprezentowanych przez różnych ludzi. Dlatego różnorodność jest tak ważnym czynnikiem rozwoju innowacyjności. I dlatego też tak wiele różnorodności w Dolinie Krzemowej. Tu pojawiają się kolejne pytania:
• jak spowodować, aby w polskich firmach pojawiła się gotowość na zwiększenie skali różnorodności, tak, aby ludzie z Polski, Europy Wschodniej, Bliskiego Wschodu czy Azji mogli pracować razem w jednej firmie?
• jak sprawić, aby ludzie z innych kręgów kulturowych, mówiący innym językiem, reprezentujący inny niż ten dominujący w Polsce światopogląd, czuli się tu dobrze i mogli bez przeszkód realizować swoje pasje?
• jak spowodować, aby polski urzędnik czy decydent w administracji publicznej akceptował nieschematyczne myślenie bez ograniczeń, charakterystyczne dla światopoglądu liberalnego światopoglądu?
Niezmiernie ważnym elementem motywującym założycieli start-upów w Dolinie Krzemowej jest szansa na sukces finansowy. Warto znaleźć w tym kontekście odpowiedzi na następujące pytanie:
• jak spowodować, aby w Polsce pojawiło się przyzwolenie zarówno społeczne jak i administracyjno-polityczne na to, żeby twórca start-upu czy menedżer funduszu operującego również publicznymi pieniędzmi, w przypadku sukcesu otrzymywał wynagrodzenie w wysokości kilku, kilkunastu lub kilkudziesięciu milionów złotych?
5. Ludzie przede wszystkim
Żaden start-up nie jest wyłącznym dziełem jednego człowieka. Sukcesy firm pokazują jak dalece jest on uzależniony od współpracy w grupie. Właśnie współpraca w grupie, kolektywne działania w celu realizacji wspólnego celu i dzielenie się owocami sukcesu to kamienie węgielne udanej innowacji.
• jak w takim razie budować wzajemne zaufanie i gotowość do współpracy w społeczeństwie, które wypada na ogół dosyć nisko w rankingach kapitału społecznego, które co więcej jest również bardzo spolaryzowane na płaszczyźnie politycznej?
Cieszyłbym się, gdyby ta garść uwag, była wzięta pod uwagę przez osoby decydujące o kształcie i sposobie działania ambitnego programu jakim jest #StartInPoland. Programu, który może dać polskiej gospodarce impuls, którego potrzebuje, ale który, aby odnieść sukces będzie musiał być zaprojektowany i wdrożony w sposób przemyślany i rozważny.