Jak pozbawić newsletter jego złej sławy?
Sandra Kluza
22 kwietnia 2016, 08:04·4 minuty czytania
Publikacja artykułu: 22 kwietnia 2016, 08:04Newsletter cieszy się wśród wielu użytkowników niezbyt dobrą sławą. Natrętna, wyskakująca przy każdym wejściu na stronę informacja z reguły bardziej odstrasza, niż w jakikolwiek sposób zachęca do dołączenia do listy subskrybentów. Podanie adresu e-mail wiąże się zazwyczaj z mnóstwem promocyjnych maili, które częstokroć od razu trafiają do spamu, przez co w żaden sposób nie spełniają swojej podstawowej roli. Czy można w jakiś sposób „odczarować” newsletter i sprawić, że użytkownicy zapiszą się do niego z własnej, nieprzymuszonej woli? Istnieje na to kilka sposobów.
Każdy lubi otrzymywać prezenty
Duża ilość subskrybentów nie zawsze przekłada się w miarodajny sposób na liczbę aktywnych na stronie użytkowników. Wiele osób dołącza do newslettera tylko po to, by uniknąć wyskakujących na stronie okienek i nigdy tak naprawdę nie zagląda do treści otrzymywanych od firmy wiadomości. Aby zmobilizować internautów do zakupu oferowanych przez stronę internetową produktów warto zaoferować im coś w zamian. Nikt nie lubi wydawać pieniędzy na przysłowiowego kota w worku. Aby nawiązać z użytkownikiem długą, satysfakcjonującą obie strony współpracę dobrze jest zaproponować darmowe próbki lub jeden konkretny produkt w zamian za otrzymany adres e-mail. Internauta nie będzie miał wtedy poczucia, że udostępnił swoje dane w zamian za bezwartościowe treści. Warto ten zabieg powtarzać co jakiś czas, aby subskrybent miał poczucie, iż jest dla firmy cennym nabytkiem.
Zniżki kluczem do sukcesu
W sposób bardzo zbliżony działają wszelkiego rodzaju zniżki. Informacja o nich powinna pojawić się już w okienku zapisu do newslettera. Nawet drobny rabat potrafi skutecznie zachęcić użytkownika do zakupu oferowanych produktów, a jego skuteczność jest jeszcze większa, gdy ograniczy się ofertę czasowo. Zniżki, jeśli są jedynie jednorazowym bodźcem dla nowych subskrybentów, mogą mieć działanie krótkotrwałe, a użytkownik po wykorzystaniu swojej szansy prawdopodobnie zawaha się przed kolejnym zakupem.
Aby, mimo jednokrotnej promocji, zawiązać z subskrybentem długotrwałą relację, warto w pierwszej kolejności pomyśleć o zbudowaniu pozytywnego wizerunku marki. Jeśli firma dostarczy produkt szybko i będzie on stuprocentowo zgodny z opisem, wzbudzi to na pewno sympatię użytkownika. Ważny jest również layout strony, która powinna być maksymalnie prosta w obsłudze, a zarazem wizualnie bardzo dla internauty atrakcyjna. Jeśli sama strona wyda się osobie ją odwiedzającej ciekawa i budząca zaufanie, newsletter będzie jedynie dodatkową zachętą do pozostania na niej dłużej. Będzie też wtedy pełnił bardziej informacyjną funkcję, przekazując wiadomości o nowych, dostępnych produktach lub treściach.
Tylko dla subskrybentów
Użytkownicy lubią być traktowani w sieci w sposób ekskluzywny. Jeśli dołączają już do jakieś grupy, nie robią tego bezinteresownie i przynależność ta powinna nie tylko dookreślać ich jako osoby, ale również przynosić miarodajne korzyści. Zapisanie się do newslettera, z myślą o dłuższej współpracy z danym portalem powinna się właśnie wiązać z ową ekskluzywnością i dostępem do treści dotąd niepublikowanych lub ofert niedostępnych dla zwykłych użytkowników. Subskrybent ma mieć poczucie, iż należy do swojego rodzaju elitarnej grupy, która pierwsza otrzymuje informacje o promocjach, nowych produktach i nierzadko jako jedyna ma do nich przedwczesny dostęp lub nawet i wyłączność. Tak pojmowany użytkownik nie jest tylko kolejnym adresem dodanym do ogromnej listy e-mailowej, a cennym klientem, o którego potrzeby firma ma zamiar dbać. To poczucie indywidualnego traktowania jest niezwykle ważne w skutecznym budowaniu zaufania internauty.
Miejsce ma znaczenie
Nim użytkownik zwróci uwagę na oferowane mu promocje, zniżki i darmowe produkty, musi w pierwszej kolejności zauważyć w ogóle samo okienko umożliwiające subskrybcję. Wbrew pozorom sposób jego umiejscowienia i wygląd mają kolosalne znaczenie. Zapis do newslettera powinien znajdować się w pewnym oddaleniu od głównych treści strony, najlepiej w okolicach prawego dolnego rogu. Jego kolorystyka powinna być zbliżona do kolorytu strony, ale zarazem może się on w jakiś sposób wyróżniać, np. wielkością lub użytą czcionką, na tle pozostałych treści.
Krótko, zwięźle i na temat
Okienko służące do subskrypcji może, a nawet powinno być dość dużej wielkości, jednak zawarty w nim tekst musi być krótki i mieć funkcję informacyjną. Warto zaznaczyć na wstępie wszystkie możliwe benefity, które wiążą się z dołączeniem do newslettera. Sam zapis powinien być maksymalnie uproszczony i ograniczać się jedynie do podania adresu e-mail. Wymaganie od użytkownika udostępnienia innych danych często budzi niechęć i podejrzenia. Aby móc w sposób bardziej spersonalizowany odnosić się w wiadomościach do internauty, można poprosić go o podanie imienia lub też jakiegoś nicku, umożliwiającego bardziej zindywidualizowany przekaz.
Możliwie jak najczęściej i nie tylko strona internetowa
Warto często informować użytkowników o możliwości dołączenia do newslettera, lecz przekaz ten nie powinien być natrętny i narzucający się. Dobrą praktyką jest umiejscowienie subskrypcji pod każdym zamieszczanym postem. Informacje o newsletterze nie muszą być umieszczone jedynie na stronie internetowej. Wdzięcznym kanałem służącym do przekazywania takich treści są również wszelkiego rodzaju fanpage w szeroko rozumianych social media.
Sposobem, który budzi najwięcej kontrowersji i niechęci internautów, a zarazem jest najczęściej wykorzystywany przez wszelkiego rodzaju firmy, są zdecydowanie wyskakujące przy każdym wejściu na stronę okienka. Choć niewątpliwie jest to bardzo efektowna forma promocji, gdyż użytkownik zderza się z nią już przy pierwszym kontakcie ze stroną, wzbudza ona dość negatywne emocje. I słusznie. Potencjalny subskrybent zostaje pozbawiony możliwości zapoznania się z treścią portalu, a natrętna promocja niemalże agresywnie go atakuje. Jeśli firma zdecyduje się na tę formę reklamy, warto opóźnić czas pojawiania się „wyskakujących okienek”, by dać użytkownikowi czas na oswojenie się ze stroną i tym, co ma do zaproponowania.
Newsletter, przy odpowiednim podejściu właściciela strony oraz zachowaniu kilku zasad, może być bardzo efektywną i przynoszącą dobre skutki reklamą. Jeśli firma zdecyduje się na bardzo indywidualne podejście do każdego subskrybenta, a możliwość dołączenia do listy mailingowej będzie dobrze ulokowana na stronie, może to zaowocować długą współpracą, a promocyjne maile przestaną automatycznie trafiać do folderu ze spamem i staną się cennym źródłem informacji dla użytkownika.