Teleopieka – wybór pomiędzy bezpieczeństwem a prywatnością?
Sebastian Pracuch
12 maja 2015, 20:39·4 minuty czytania
Publikacja artykułu: 12 maja 2015, 20:39Rozwój technologiczny sprawia, że na rynku dostępne są coraz nowsze rozwiązania umożliwiające monitorowanie osób starszych, niesamodzielnych czy samotnych. Im bardziej dbamy o ich bezpieczeństwo, tym bardziej naruszamy strefę ich prywatności. Gdzie jest granica, której nie można przekroczyć?
Teleopieka lekarstwem na samotność?
Żyjemy w społeczeństwie starzejącym się, mającym coraz większy przyrost osób w wieku senioralnym w stosunku do całej populacji. Osoby starsze i samotne najczęściej mają dwie możliwości: albo zamieszkują jednoosobowe gospodarstwa domowe, albo zostają zabrane pod opiekę rodziny, mieszkając wspólnie z dziećmi i wnukami. Pęd życia sprawia jednak, że pomimo wspólnego mieszkania z opiekunem osoby te samotnie spędzają czas, kiedy to opiekun jest w pracy, na zakupach lub wykonuje inne obowiązki. Teleopieka może działać w tym wypadku jak efekt placebo – daje pewność, że pomimo samotności ktoś stale nad nami czuwa i jest gotowy do pomocy w każdym przypadku, w którym dzieje się coś złego.
Technologia zdalnym wsparciem dla opiekuna.
W
Sensinum z zaciekawieniem szukamy nowych rozwiązań technologicznych, które umożliwiają opiekunom, pod ich nieobecność, zdalne monitorowanie osób niesamodzielnych. Testujemy aplikacje i nowoczesne urządzenia stworzone z myślą o osobach starszych. Staramy się przy tym weryfikować nasze autorskie pomysły, w celu opracowania „elektronicznego opiekuna” - systemu informatycznego, który kompleksowo usprawni sektor ochrony zdrowia w zakresie teleopieki. Szczególną uwagę zwracamy na użyteczność produktu, intuicyjność interfejsu użytkownika oraz poszanowaniu prywatności monitorowanych osób.
Istnieje obecnie wiele nowoczesnych urządzeń, które skutecznie mogą wspierać w tym zakresie sektor ochrony zdrowia a ich cel jest zawsze wspólny: wezwanie pomocy w sytuacjach zagrożenia. Rozwiązania oferowane przez ten rynek są stale rozwijane i udoskonalane. Dostępne są już narzędzia do automatycznego monitoringu parametrów życiowych, które kontrolują puls i oddech oraz są w stanie wysłać sygnał natychmiast po wykryciu sytuacji zagrożenia życia. Osoby starsze lub chore mogą też samodzielnie wezwać pomoc dzięki tak zwanym przyciskom życia noszonym przy sobie w formie zegarka lub wisiorka. W specjalnych bazach danych zapisane są informacje o przebytych chorobach, o aktualnie zażywanych lekach i osobach, które należy poinformować w sytuacji zagrożenia. Innym urządzeniem wzywającym pomoc natychmiast są czujniki upadków, które reagują na to, gdy ktoś zasłabnie, przewróci się i nie jest w stanie wstać o własnych siłach. Statystyki pokazują, że do sytuacji zagrażających naszemu zdrowiu i życiu bardzo często dochodzi w łazience – dzięki wykorzystaniu beaconów jesteśmy w stanie zlokalizować osoby, które w naszym odczuciu mogą zbyt długo przebywać w danym pomieszczeniu. Także chorzy na Alzheimera i otępienie starcze dzięki różnym technikom geolokalizacji stają się bezpieczniejsi. Dzięki zastosowaniu automatycznych alarmów sygnalizujących opuszczenie określonej strefy specjalne urządzenia wiedzą kiedy ktoś się zgubi i ułatwiają znalezienie takiej osoby wskazując ich aktualną pozycję i przebytą ścieżkę.
Nasze domy także stają się coraz bardziej bezpieczne nie tylko dzięki powszechnie stosowanym już czujnikom dymu. Dzięki zautomatyzowaniu domowych urządzeń możemy wykryć sytuację, w której ktoś zapomniał na przykład wyłączyć żelazka. Istnieją także systemy zdalnego otwierania drzwi tak, by osoba będąca w pobliżu naszego domu czy mieszkania mogła do niego wejść, sprawdzić co się dzieje i odpowiednio zareagować.
Technologia to nie wszystko.
Inteligentne urządzenia to już spory krok w poprawieniu bezpieczeństwa osób starszych i chorych. Ale naciśnięcie przycisku, czy automatyczne wywołanie alarmu to nie wszystko. Konieczne jest obsłużenie wszystkich zgłoszeń, podobnie jak dzieje się to w przypadku wezwań karetki pogotowia. W tym celu niezbędne jest budowanie centrów monitoringu koordynujące zdalnym niesieniem pomocy przez wszystkie służby, które zaangażują się w teleopiekę – począwszy od transportu medycznego, straży miejskiej, a skończywszy na opiekunach, sąsiadach i wolontariuszach. Operatorzy w centrach muszą błyskawicznie zareagować na potrzeby osoby zagrożonej, poinformować rodzinę i wezwać odpowiednie służby ratunkowe przekazując również wszelkie dane na temat ratowanej osoby, dzięki informacjom zawartym w bazie. System teleopieki z odpowiednim zapleczem medycznym może uratować nie jedno życie!
Sposób finansowania teleopieki, a niezbędne zmiany prawne.
Znaczącym problemem, który uniemożliwia powszechne stosowanie teleopieki jest brak dobrej metody jej finansowania. W 2014 roku powstał projekt ustawy o pomocy osobom niesamodzielnym, lecz to dopiero początek długotrwałych zmian w tym zakresie. Nie została jeszcze podjęta ostatecznie decyzja, czy teleopieka będzie finansowania z budżetu jednostek samorządu terytorialnego, czy tak jak np. w Szwecji będzie dostępna „na receptę”. Niestety w Polsce wciąż wszelkie urządzenia mogące pomóc w opiece nad osobami starszymi najczęściej muszą być finansowane samodzielnie - albo z emerytury, albo z wynagrodzenia osób sprawujących nad nimi opiekę.
Teleopieka - cienka granica pomiędzy bezpieczeństwem a prywatnością.
Nie ma wątpliwości, że rozwój technologiczny, dzięki któremu możemy monitorować osoby starsze i niesamodzielne znacząco wpłynął na poprawę ich bezpieczeństwa. Czy jednak nie narusza to ich prywatności? Nie, dopóki rozwiązania te służą wyłącznie reagowaniu w sytuacjach zagrożenia życia, a monitorowana osoba nie czuje się obserwowana 24h/dobę. Problemem i granicą zatem nie jest monitoring sam w sobie tylko sposób w jaki jest przeprowadzany oraz jak wykorzystywane są gromadzone dane.