
Raport przygotowany przez fundację zachęca do systematycznego namysłu nad uwarunkowaniami rozwoju tej specyficznej sfery przedsiębiorczości i jej wpływem na gospodarkę. Już pierwszy ogląd polskich startupów daje do myślenia - komentuje wyniki profesor Anna Giza-Poleszczuk, Prorektor UW ds. rozwoju i polityki finansowej.
REKLAMA
Raport przygotowany przez fundację zachęca do systematycznego namysłu nad uwarunkowaniami rozwoju tej specyficznej sfery przedsiębiorczości i jej wpływem na gospodarkę. Już pierwszy ogląd polskich startupów daje do myślenia - komentuje wyniki profesor Anna Giza-Poleszczuk, Prorektor UW ds. rozwoju i polityki finansowej.
Fakt, że powstają w największych ośrodkach miejskich, a w ich działalności przeważa orientacja na B2B sugeruje, że impulsem zakładania startupów jest rynek tworzony przez duże firmy.
Wyraźna jest również waga rynków zagranicznych: te startupy, które eksportują, są większe i szybciej się rozwijają. Wydaje się więc, że barierą rozwoju jest niewystarczający popyt generowany przez polskie firmy – wśród których ponad 90% stanowią MŚP, w minimalnym stopniu wykorzystujące nowoczesne technologie.
Niewielka tylko część polskich startupów współpracuje z sektorem nauki, i/lub zakładana jest przez naukowców – jednocześnie zaś ten właśnie segment częściej korzysta z zewnętrznych źródeł finansowania oraz – we własnej ocenie – częściej generuje innowacje o zasięgu globalnym. Problemy z komercjalizacją i innowacyjnością uczelni są dość dobrze rozpoznane; raport pokazuje, że przedsiębiorczość akademicka mogłaby znacząco wzmocnić ekosystem startupów.
Zaskakujący jest też wskazywany przez badane firmy – na drugim miejscu po środkach finansowych – niedobór wykształconej kadry. Wydawałoby się, że masowość kształcenia na studiach wyższych, w tym na kierunkach związanych z nowoczesnymi technologiami, powinna „zabezpieczać” wystarczający dopływ kapitału ludzkiego do firm. Albo więc absolwenci wolą zatrudnienie u dużych, stabilnych pracodawców, albo brakuje im kompetencji ważnych w małych, nastawionych na dynamiczny rozwój przedsiębiorstwach. Tę kwestię warto pogłębić w kolejnych badaniach.
I wreszcie do myślenia dają źródła finansowania startupów: w 60% przypadków ich założyciele sięgnęli po własne oszczędności; większość planuje też finansowanie rozwoju z przychodów firmy. Zastanawia niewielki (relatywnie) udział funduszy europejskich – wszak realizowano sporo programów zorientowanych na rozwój przedsiębiorczości, i jeszcze mniejszy – VC. Warto postawić pytanie, czy fundusze własne zapewnią wystarczający do dynamicznego rozwoju kapitał.
Raport jest inspirującym zaproszeniem do dyskusji i wypada mieć nadzieję, że taką poważną i wielowątkową dyskusję faktycznie zapoczątkuje.
Komenatrz profesor Anny Gizy-Poleszczuk pochodzi z raportu Startup Poland "Polskie Startupy Raport 2015"
