Reklama.
Wyzwanie Azjatyckie
Wielokrotnie spotykałem się w Polsce, ale również w wielu innych krajach, z lekceważącymi wypowiedziami na temat wyrobów chińskich lub z innych krajów azjatyckich. „To jest tania lipa”, „Azjaci są jedynie zdolni do kopiowania zachodnich wyrobów”, „Azjaci nigdy nie będą wynalazcami” – to są najdelikatniejsze wypowiedzi z pozycji wyższości i przekonania o niezmienności sytuacji. Takie stwierdzenia są niesłychanie niebezpieczne i ogromnie upraszczające sytuację. Tak naprawdę są one nieprawdziwe, szczególnie gdy popatrzymy na sytuację obiektywnie, co jest oczywiście koniecznością, gdy myślimy o naszej przyszłości. Wasz bloger był kilkukrotnie w Azji i chciałby przekazać kilka obserwacji z Chin, Korei Południowej, Tajwanu i Singapuru. Z różnych powodów te cztery kraje zmieniają Azję a jednocześnie świat. To może nam się nie podobać, ale to jest zwyczajnie obiektywna rzeczywistością do której musimy się przystosować, ponieważ nie możemy jej zmienić.
Po pierwsze musimy docenić jakość i zakres edukacji inżynierskiej w Azji, która jest niesłychanie solidna i obszerna w zakresie tradycyjnej wiedzy inżynierskiej. Studenci na najlepszych uczelniach azjatyckich są wręcz niesłychanie zmotywowani i pracują bardzo dużo, powiedziałbym zdecydowanie więcej niż studenci amerykańscy, jednocześnie programy nauczania są obszerniejsze niż w USA, a coraz większy procent instruktorów jest po studiach w USA lub w Europie. Mówimy o tradycyjnej wiedzy inżynierskiej, ale to jest dopiero podstawa.
Chiny niezwykle agresywnie starają się zdobywać wiedzę naukową, ale również inwestują w modernizację nauczania, czego najlepszym przykładem jest wydanie mojej książki (również dostępnej po polski „Edukacja Sukcesu. Jak Kształcić Kreatywnych Inżynierów”) i ogromne zainteresowanie jaką się cieszy. Jeszcze pamiętam dyskusje profesorów na Tsinghua University w Pekinie po moim seminarium, która przekształciła się niemal w długa awanturę z podniesionymi głosami, coś absolutnie niezwykłego u z reguły grzecznych i spokojnych Chińczyków, tak wielkie emocje zostały wzbudzone. Inżynieria Wynalazczości jest przedmiotem szczególnego zainteresowania w Chinach i na pewno przyszli inżynierowie chińscy, przynajmniej z najlepszych uczelni, będą przygotowani do działalności wynalazczej. To, połączone z niesłychaną pracowitością Chińczyków, może jedynie oznaczać zupełnie nową sytuację w której Chiny osiągną swój strategiczny cel przeobrażenia gospodarki z wytwórczej na gospodarkę oparta na informatyce i innowacyjności. Tak to prawda, że większość produktów chińskich to jeszcze tania tandeta, ale to się już zmienia i to jest jedynie kwestia czasu gdy Chiny zostaną liderem innowacyjności i jakości.
Południowa Korea również stara się zostać światowym liderem innowacyjności. Byłem w Seulu w roku 2004 i koledzy współpracujący z firmą Samsung mówili o ambicjach firmy prześcignięcia Apple w zakresie innowacyjności produktów. Wówczas jedynie uprzejmie uśmiechałem się będąc absolutnie przekonany o nierealności takich planów; dzisiaj jednak marzenia te stają się rzeczywistością. Oczywiście możemy wyjaśnić te niezwykłą sytuację przez sprowadzenie przez Samsunga wielu rosyjskich iżynierów-wynalazców specjalizujących się w metodzie TRIZ, ale to nie zmienia faktu, że Samsung się niesłychanie zmienia w kierunku światowego lidera innowacyjności. Również inna firma koreańska, LG, niedawno wprowadziła na rynek rewelacyjną technologię telewizyjną OLED, która została rozwinięta w Korei. Dlaczego nie w Polsce? Jeszcze kilkanaście lat temu istniała przecież w Polsce produkcja telewizorów i to polscy inżynierowie mogli zrewolucjonizować ten przemysł. Jeżeli będziemy więc narzekać na koreańską tandetę, pomyślmy najpierw o polskich telewizorach i historii technologii OLED.
Tajwan jest niewielkim krajem o chińskiej „Kulturze Ryżu”, to znaczą o kulturze zbudowanej dookoła ciągłej, systematycznej i ciężkiej pracy, koniecznej do ręcznego uprawiania ryżu. Uczelnie federalne (kilkanaście) mają doskonałe warunki materialne nauczania, które osobiście poznałem na National University of Kaohsiung, gdzie prowadziłem wykłady na temat Inżynierii Wynalazczości. Studenci maja zaskakująco rzetelny stosunek do nauki i są niesłychanie zainteresowani nowymi dziedzinami. Moje długie wykłady były w godzinach wieczornych a studenci za uczestnictwo nie uzyskiwali żadnych kredytów. Pomimo to codziennie miałem na sali 25 – 50 studentów Wydziału Budownictwa w zależności od tematu wykładu. (Studenci z innych wydziałów również chcieli uczestniczyć, ale zazdrosny dziekan Budownictwa nie pozwolił im na to).
Moim opiekunem był młody asystent Dr. Po-Jen Shih, który był twórca konstrukcji „Latającego Smoka”, niezwykłej konstrukcji stalowej o długości 450 metrów, która symbolizuje kreatywność i możliwości inżynierów tajwańskich a jednocześnie przynosi szczęście pobliskiemu centrum badawczemu. Dr. Shih uczestniczył w moich wykładach, później przyjechał na trzy miesiące do mojego uniwersytetu George Mason University, gdzie był znowu moim studentem. Zanim wyjechał ze Stanów przygotował program własnych wykładów na temat Inżynierii Wynalazczości i zaczął swój kurs niemal natychmiast po powrocie. Jego wykłady, dostępne dla wszystkich studentów inżynierii, przyciągają około 50 studentów, co jest ogromnym sukcesem ze względu na niecodzienny przedmiot jego wykładów. Jest to znakomity przykład, jak w czasie kilku lat zmienił się nieco charakter nauczania na tej uczelni tajwańskiej. Jestem przekonany, ze studenci Dr. Shih będą gotowi do rozwiązywania problemów wynalazczych, co więcej będą ich szukać z pracowitością Tajwańczyków. Co to oznacza dla nas? Wszelkie uproszczone opinie o Azji są szkodliwe, gdy poważnie myślimy o naszej przyszłości.
Singapur jest niewielkim krajem, prawdopodobnie o wielkości porównywalnej z tzw. „Wielką Warszawą”. Kilka lat temu odwiedziłem ten kraj uczestnicząc w konferencji i przedstawiając seminaria na dwóch uczelniach; na University of Singapore (prawdopodobnie jedna z najlepszych uczelni na świecie) i na Singapore University of Technology and Design. Ta druga uczelnia została stworzona głownie w celu kształcenia twórczych inżynierów pomimo, że już istnieje w Singapurze znakomita ale tradycyjna uczelnia techniczna Nanyang Technological University. Władze Singapuru wiedziały jednak, że zmiana charakteru istniejącej uczelni jest niemal niemożliwa i jedynym rozwiązaniem jest stworzenie od podstaw nowej uczelni.
W czasie konferencji jeden z ministrów ogłosił nowy program badawczy związany z infrastrukturą i innowacyjnością, program kosztujący kilka miliardów dolarów. W przełożeniu na warunki polskie byłby to program wart kilkadziesiąt miliardów dolarów. Czy program ten przyniesie korzyści? Bezwzględnie tak, ponieważ środki badawcze pozwalają zatrudniać najlepszych naukowców z całego świata, łącznie z najwyżej płatnymi naukowcami ze Szwajcarii lub USA.
Osobiście jestem przekonany, że w niedalekiej przyszłości (5-10 lat) ta tak obecnie lekceważona Azja całkowicie zmieni układ światowy w zakresie innowacyjności. USA najprawdopodobniej pozostanie liderem ze względu na stały dopływ ambitnych i utalentowanych inżynierów z całego świata oraz ze względu na amerykańska kulturę innowacyjności. Nie ulega również wątpliwości, że czołowe kraje Azji staną się znacznie bardziej innowacyjne. Europa pozostaje wielkim znakiem zapytania, prawdopodobnie straci swoje miejsce na rzecz Azji. Co stanie się z Polską? Czy zwyczajnie podzieli losy tonących Europejczyków czy też odkryje swoją szansę na stanie się „pivot state” w zakresie innowacyjności? (Planuje coś napisać na temat „pivot states”, to jest fascynujący temat). Oczywiście prawdziwą szansą dla Polski jest jedynie ta druga możliwość, ale to już jest moja opinia.
Przy okazji chciałbym zaprosić Państwo również na cykl moich otwartych wykładów we Wrocławiu w listopadzie na tematy związane z innowacyjnością. Szczegółowa informacja znajduje się na stronie wcrs.wroclaw.pl. Organizatorzy sugerują możliwie szybką rejestrację, ponieważ oczekują, że na kilku wykładach będziemy mieli pełną salę.