Relacje pomiędzy Chinami a Afryką wzbudzają coraz większe obawy na arenie międzynarodowej. Wielu zastanawia się, czy taki poziom zaangażowania Państwa Środka w gospodarkę innego regionu można wciąż nazwać pomocą, czy może należy dopatrywać się w tym prób stworzenia nowej kolonii?
Debaty na temat chińskich inwestycji w Afryce trwają nieprzerwanie od lat 50. XX wieku. Podkreśla się jednostronność korzyści tych działań, nadmierną eksploatacje Czarnego Lądu czy też nagminne naruszanie podstawowych praw człowieka, związanych z wyzyskiem pracowników w fabrykach bądź przymykaniem oka na niedemokratyczną politykę państw afrykańskich. Mimo to nie sposób nie zauważyć, że inwestycje rządu chińskiego przynoszą korzyści dla Czarnego Lądu.
W przeciągu kilkudziesięciu lat, poczynając od spotkania przywódców państw azjatyckich i afrykańskich w 1955 roku w Bandung (Indonezja), wymiana handlowa pomiędzy Chinami a Afryką odnotowuje systematyczny wzrost. Niektóre źródła mówią o wzroście wynoszącym 25 punktów procentowych w latach 1995 – 2009 , inne podają wartość inwestycji 12 mln w 1950 r. i 120.000 mln w 2011 r. Pomimo, że brakuje dokładnych danych w tym zakresie, jedno jest pewne, Chiny są głównym partnerem handlowym Afryki. I wbrew powszechnej opinii, że Państwo Środka wykorzystuje tylko surowce naturalne Czarnego Lądu, ekonomiści zauważają, że Chiny eksportują więcej produktów do Afryki niż importują z niej.
Poza zmianami w wymianie handlowej warto też zwrócić uwagę na inwestycje chińskie związane z promowaniem kultury i edukacji. W 2012 roku prezydent Hu Jintao zaaprobował projekt African Talents Programme, mający zaoferować ponad 30 000 miejsc na chińskich uniwersytetach dla osób pochodzących z Afryki, oferując im pełne wykształcenie. Oprócz tego organizowane są festiwale kulturalne i międzynarodowe spotkania, promujące kulturę, sztukę i edukację, ale także prawa kobiet, czy akcje humanitarne (patrz. All-China Women’s Federation, 2009).
Przez okres 6 lat, poczynając od 2003 r. inwestycje chińskie w Afryce wzrosły z 490 mln USD do 9,3 mld USD. Państwo Środka skupiało się głównie na górnictwie i produkcji (co pozwala na przyśpieszenie i wzrost wydobycia surowców naturalnych), ale inwestowano także w turystykę, leśnictwo i rybołówstwo (nieoficjalne plotki mówią, że ma to pozwolić na przesiedlenie mieszkańców z przeludnionych Chin do Afryki).
Nie należy jednak podchodzić do przytoczonych danych zbyt optymistycznie. Tak duże wpływy Chin w Afryce prowadzą do silnego uzależnienia słabszego regionu od pomoc lepiej rozwiniętego państwa. Wielu ekonomistów i specjalistów widzi w działaniach Państwa Środka tendencje neokolonistyczne, które mają prowadzić do całkowitego przejęcia Czarnego Lądu. Na chwilę obecną nie można jednak stwierdzić czy te przewidywania są prawdziwe. Pozostaje stała obserwacja działań Chin względem Afryki.