Wraz z błyskawicznym rozwojem chińskiej klasy średniej, do której należy już ponad 300 milionów osób, gwałtownie wzrosło także zapotrzebowanie Chińczyków na produkty wysokiej jakości, szczególnie te adresowane do kobiet i dzieci.
Chińskich konsumentów stać obecnie na wysokogatunkowe produkty, takie jak ekologiczne kosmetyki i zabawki. Stwarza to, oczywiście, ogromne szanse dla europejskich firm, które często postrzegane są w Chinach jako solidne i ekologiczne.
Jednak na dobrą opinię każdy z krajów Europy pracuje poniekąd z osobna. Wzorem mogą być tu Niemcy, które od wielu lat eksportują do Chin produkty bardzo wysokiej jakości. W rezultacie także w Azji "Made in Germany" jest postrzegane jako symbol solidności, a niemiecki eksport do Chin stanowi ogromną część całego eksportu UE do Państwa Środka.
Z drugiej strony, Niemcy sprzedają do Chin głównie pojazdy drogowe i ciężki sprzęt. My również eksportujemy do Chin podobne produkty, jak na przykład maszyny górnicze, jednak ze względu na słabą kondycję polskiego przemysłu skupienie się na tej branży nie jest, być może, aż tak perspektywiczne. Tymczasem tak sprzyjająca europejskiemu eksportowi sytuacja nie będzie trwać wiecznie; Chiny mogą już pod koniec 2016 roku zostać uznane za gospodarkę rynkową, co będzie mieć ogromny wpływ na reguły handlu z tym krajem.
Pozostaje więc pytanie: na jakich branżach warto się więc skupić? Poniżej opisujemy trzy branże związane z ekologicznymi produktami, które hipotetycznie mogą stanowić szansę na szybki rozwój polskiego biznesu w Chinach.
Branża pierwsza: eko-żywność
Od nabiału przez mięso po owoce, polska żywność ma ogromne szanse zawojować chiński rynek. Przestrzegając europejskich norm środowiskowych i promując się konsekwentnie jako kraj o wysokiej kulturze rolnej, możemy wzbudzić zaufanie chińskiej klasy średniej, szukającej dobrych jakościowo produktów.
Polski biznes dorobił się już na mleku w proszku; być może czas teraz na bardziej niszowe produkty, jak mleko bez laktozy (której wielu Chińczyków nie toleruje) czy eko-jogurty. Ciekawą specjalność stanowią też ekologiczne soki owocowe i warzywne. Czy to z jabłek, czy z marchwi, masowy eksport soków umożliwiłby naszemu sadownictwu i rolnictwu radykalne zwiększenie skali działalności.
Inną interesującą możliwością jest eksport miodu. Choć Polska sama importuje miód z Chin, jest on sztucznie pozyskiwany, w przeciwieństwie do miodu pochodzącego z polskich pasiek. Stąd eko-miody z Polski mogą okazać się w Chinach hitem, szczególnie jeśli wypromujemy je jako wyjątkowo korzystne dla zdrowia. Przekona to do ich zakupu chińską klasę średnią, która niezależnie od swojego statusu społecznego często wierzy w dobrodziejstwa naturalnej medycyny ludowej.
Branża druga: eko-kosmetyki
Jedną z zalet eko-kosmetyków, z punktu widzenia producentów, jest ich dobry stosunek kosztu do zysku. Wytworzenie ekologicznych kosmetyków nie jest bowiem obarczone specjalnie wyższymi kosztami niż zwykłych kosmetyków, a umożliwia sprzedawanie ich po cenach premium, co wynika z ich reklamowania jako wyjątkowo przyjaznych skórze człowieka i środowisku naturalnemu.
Konsumenci chińscy mogą być gotowi zapłacić więcej za europejskie eko-kosmetyki, niż za kosmetyki zwykłe, szczególnie gdy mowa o produktach skierowanych do dzieci i osób o wrażliwej skórze. Interesującą niszą mogą być także kosmetyki dla alergików, których liczba rośnie przez skażenie środowiska w Chinach.
Branża trzecia: eko-produkty dla dzieci
Trzecią ważną niszą na chińskim rynku mogą być ekologiczne produkty dziecięce. Z końcem 2015 roku oficjalnie zniesiona została polityka jednego dziecka, co z pewnością podniesie niedługo wskaźnik urodzeń w Chinach, napędzając popyt na produkty z tej branży. Nie ma się jednak co spodziewać wyżu demograficznego; chińska klasa średnia przyzwyczajona jest bowiem do obdarowywania swoich jedynaków tym, co najlepsze, i niekoniecznie zdecyduje się na urodzenie kolejnego dziecka.
W tej sytuacji takie produkty, jak eko-zabawki, modne i wolne od toksycznych materiałów, mogą okazać się hitem wśród chińskich matek z klasy średniej. Również ekologiczne butelki i bidony, wolne od szkodliwych tworzyw, mogą zostać skutecznie wypromowane w Chinach przez polskie firmy – szczególnie te, które już mają doświadczenie ze sprzedaży eko-produktów na polskim rynku.
Ciekawe możliwości niesie też wypromowanie w Chinach zachodniej mody na noszenie dziecka w chuście, zamiast w wózeczku. Eko-chusty, szyte z naturalnych materiałów, także można zacząć eksportować z wyspecjalizowanych polskich szwalni do Chin; jako że są to produkty niszowe, powinno się je promować wśród pro-ekologicznie nastawionych chińskich rodziców.
Jak widać, polskie firmy stoją przed wyjątkową szansą na masowy eksport produktów do Chin. Opinia Polski jako kraju biednego, rolniczego i zacofanego pod względem uprzemysłowienia, może paradoksalnie okazać się naszym największym atutem przy wchodzeniu na rynek chiński! Dbajmy więc o nasze środowisko i promujmy się jako kraj lasów, łąk, pasiek i czystych wód, a osiągniemy sukces w eko-niszach na największym rynku świata.