Bariera językowa a wdrożenie nowego oprogramowania
Włodzimierz Makowski
24 lutego 2020, 08:21·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 24 lutego 2020, 08:21Choć komunikatywny język angielski staje się coraz powszechniejszą umiejętnością Polaków to pracodawcy mają wiele trudności ze znalezieniem pracowników posługujących się tym językiem w zawodowej codzienności. W konsekwencji, pojawiają się spore wyzwania w zarządzaniu organizacją, szczególnie gdy chodzi o innowacyjne rozwiązanie, często niedostępne w języku polskim.
Jak wynika z badań GUS („Kształcenie dorosłych 2016”) jedynie ok. 21 proc. Polaków w przedziale 18-69 lat zadeklarowało znajomość języka angielskiego na poziomie zaawansowanym. Badane osoby były klasyfikowane do jednej z trzech grup: poziom podstawowy, średni oraz zaawansowany.
Od tego czasu grupa Polaków posiadająca umiejętność zaawansowanego posługiwania się mową Szekspira z pewnością się powiększyła. Jednak z praktyki biznesowej można stwierdzić, że znalezienie takich osób do pracy w firmie jest nadal niezwykle trudną sztuką. Co więcej, w pracy w międzynarodowym środowisku jest on niezbędny – coraz częściej wymaga się od pracowników prowadzenia spotkań biznesowych czy umiejętności swobodnego korzystania ze specjalistycznych programów w języku obcym. Zadziwiająco dużo kłopotów sprawia właśnie wdrożenie w firmie anglojęzycznego oprogramowania – np. do zarządzania projektami czy do tworzenia raportów na potrzeby zarządu lub inwestorów.
Dylematy w organizacji
Co więc ma zrobić pracodawca, który nie zatrudnia w swoim zespole wystarczającej liczby pracowników z zaawansowaną znajomością języka angielskiego? W pierwszej kolejności – dość naturalnie – przychodzi na myśl, aby kłaść większy nacisk na języki obce w procesie rekrutacji. Ale tu jest też druga strona medalu – wymagania finansowe osoby z profesjonalnym angielskim są najczęściej znacznie wyższe niż osoby z jego komunikatywną znajomością. Podwyższenie lingwistycznych kryteriów na etapie selekcji kandydatów może okazać się zbyt kosztowne dla przedsiębiorstwa.
Tańszą opcją jest organizowanie lekcji języka angielskiego w przedsiębiorstwie. Dzięki takim zajęciom można przystosować pracowników do pracy ze specjalistycznym słownictwem biznesowym, a także zwiększać zdolności komunikacyjne osób zatrudnionych w przedsiębiorstwie. Do tego pracownicy w firmach, w których odbywają się zajęcia grupowe, mają poczucie, że pracodawca troszczy się o ich rozwój.
Niestety w przypadku lekcji odbywających się w siedzibie organizacji możemy dostrzec też sporo minusów. Jednym z nich są częste nieobecności pracowników na zajęciach, związane np. z aktualnymi obowiązkami zawodowymi. Dodatkowo do darmowych lekcji pracownicy nie zawsze podchodzą z należytą starannością i łatwiej z nich rezygnują. Co więcej, pracodawca nie ma pewności, że zainwestowany czas i kapitał w lekcje na pewno zwrócą się należycie. Przykładowo, po roku zajęć w firmie, pracownik może poszukać innej pracy – zdobył przecież dodatkowe kompetencje, które może będzie chciał wykorzystać na rynku pracy. Widać więc, że lekcje w siedzibie firmy nie rozwiążą całkowicie problemu z potrzebą bardzo dobrej znajomości języków obcych w organizacji.
Niektóre bariery można pokonać
Skupmy się więc na rozwiązaniu, które w kontekście powyższych wydaje się łatwiejsze i mniej ryzykowne. We wstępie została przywołana kwestia trudności z wdrożeniem oprogramowania w języku angielskim – konkretnie
programu do zarządzania projektami. W dużych przedsiębiorstwach takie oprogramowanie projektowe pozwala m.in. sprawnie kontrolować proces realizowania celów firmy, panować nad budżetem, czy też wyciągać odpowiednie wnioski z wykonanych już projektów.
Z tym, że jeszcze do niedawna tego typu oprogramowanie było dostępne najczęściej w języku angielskim i wielu pracowników miało problem z efektywnym wykorzystywaniem tego typu narzędzi. O ile udawało im się opanować podstawowe funkcje, to wiele praktycznych rozwiązań czy specjalistycznych komend dla części osób zatrudnionych w firmie pozostało nieodkrytych. Dlatego obecnie zaczęły pojawiać się na rynku
programy do zarządzania projektami po polsku. Nie dziwi więc fakt, że duże przedsiębiorstwa zaczęły je wykorzystywać, zamiast mozolnie wdrażać anglojęzyczne oprogramowanie i planować całe projekty szkoleniowe w organizacji.
Jak widać, poradzenie sobie z problemami zawiązanymi z niedostatecznymi kompetencjami lingwistycznymi pracowników czasem może okazać się dość łatwe do zrealizowania. Program po polsku nie stanowi jedynego rozwiązania, lecz z pewnością pozwala zminimalizować niepotrzebne ryzyko i środki wymagane do realizacji całego procesu implementacji nowego środowiska systemowego.
Autor: Włodzimierz Makowski, Członek Zarządu FlexiSolutions