Dane z pierwszego kwartału bieżącego roku sugerują spowolnienie dynamiki
inwestycji w FT w ujęciu globalnym: według raportu konsultingowego giganta KPMG w
pierwszych trzech miesiącach 2017 zamknięto 260 transakcji o łącznej wartości 3,2 miliarda
dolarów
(spadek o niecały miliard w porównaniu z Q4 ’16) . Analitycy sugerują, że rynek FinTech osiąga stadium dojrzałości, co z kolei napawa inwestorów umiarkowanym
optymizmem co do możliwości zebrania żniwa z obfitych inwestycji ostatniej dekady. Tym
bardziej, że ten innowacyjny sektor nie jest zdominowany już przez start-upy: globalne
instytucje finansowe coraz chętniej sięgają po nowatorskie rozwiązania.
FinTech (financial technology) to użycie nowoczesnych technologii cyfrowych dla
zaspokojenia potrzeb finansowych klientów poprzez tworzenie nowych produktów lub
sposobów ich dystrybucji. Lawinowo powstające w ostatnich 5 latach małe spółki oferowały
mobilne usługi płatnicze, internetowe transfery bezgotówkowe czy też ekspresowe pożyczki
drogą elektroniczną, zaspokajając wyrafinowane oczekiwania świadomych technologicznie
klientów. Nie ulega wątpliwości, że opisana rewolucja podważyła stary model biznesowy
dużych instytucji finansowych: FinTech dla bankowości staje się tym, czym kiedyś e-mail dla
tradycyjnej poczty – stare zasady gry uległy nieodwracalnej zmianie i tylko te firmy, które się
dostosują mogą wyjść z opresji obronną ręką.