
Najpierw wygrali przetarg na obsługę KRUS. Chwilę później przejęli całkowicie Polską Grupę Pocztową. - W tym roku wzrośniemy o 100 proc., w przyszłym o kilkadziesiąt – butnie zapowiadał sukcesy InPostu jego właściciel Rafał Brzoska. Rzeczywistość okazała się bardziej brutalna: na giełdzie InPost spadł o niemal połowę, a firma nie może znaleźć inwestora. Tylko dlaczego, skoro w teorii tak dobrze sobie radzi?
Rok 2013 niewątpliwie należał do Rafała Brzoski: wygranie przetargu na przesyłki sądowe przyniosło firmie 500 mln złotych, kurs firmy zaczął znowu rosnąć – i to dość szybko. W styczniu 2013 akcje Integera, który jest właścicielem InPostu, kosztowały jeszcze 180-190 zł, w lipcu już dobiły do 300 zł.
Rok 2014 miał być jeszcze lepszy. I teoretycznie był, bo Brzoska na jego koniec chwalił się w rozmowie z Forsal.pl:
W tym roku wzrośniemy o 100 proc., w przyszłym roku zakładam, że o kolejne kilkadziesiąt. Nasz biznes doskonale się rozwija. Słyszę głosy, szczególnie polityków, że poczta upadnie, zniknie nasze „narodowe srebro”. Ale nie trzeba się bać. Poczta nigdy nie zniknie - jeśli będzie się restrukturyzować, zawsze będzie jednym z liderów rynku.
Teoretycznie więc był to dobry rok dla InPostu, a 2015 zapowiadał się nawet lepiej. Teoretycznie, bo jak się okazuje, inwestorzy mieli na ten temat zupełnie inne zdanie. Od lipca 2013 kurs giełdowy firmy utrzymywał się na poziomie około 300 złotych, z najwyżej drobnymi spadkami. W kwietniu jednak cena akcji Integera spadła poniżej 300 zł i... tak już zostało. Im dalej w 2014 rok, tym niższy był kurs firmy Rafała Brzoski.
Jeśli spojrzymy na kurs, ten od początku rósł gigantycznie. Nawet teraz od momentu debiutu, czyli w ciągu 7 lat, jest to wzrost o ponad 1000 proc. Obecne spadki to raczej efekt tego, że wcześniej inwestorzy robili sobie hurraoptymistyczne nadzieje na zwyżki, szczególnie że inPost zapowiadał wchodzenie na zagraniczne rynki. Części inwestorów zapewne nie starczyło czasu i cierpliwości i efekt jest taki, jak widzimy. To klasyczne przewartościowanie.
Sam Rafał Brzoska nie komentuje spraw kursu, bo jak podkreśla, nie może tego robić będąc członkiem zarządu giełdowej spółki.
Możemy zapewnić, iż nie ma przesłanek fundamentalnych uzasadniających spadek kursu. Wszystkie działania – w tym także międzynarodowy rozwój Paczkomatów® InPost – są realizowane zgodnie z przyjętymi założeniami i strategią Grupy Integer.pl.
Ja nigdy nie budowałem przekonania w sobie i u innych, że nam się uda i podbijemy cały świat. Mnie wystarczy 3 proc. europejskiego rynku. Nie mam ambicji zagarnięcia połowy rynku. Te 3 proc. wypełni 16 000 maszyn po brzegi i nie potrzebuję więcej. Od samego początku o tym mówiłem.
