Tak wynika z raportu TNS Polska „Pokolenie Y w pracy – młodzi, ambitni, ale czy efektywni?” przygotowanego na zlecenie marki TIGER. Jego autorzy zapytali młodych Polaków o ich zdanie oraz preferencje związane z rynkiem pracy. W efekcie pokolenie Y przyznaje, że często zostaje w firmie po godzinach, ma problemy z koncentracją w trakcie dnia oraz ceni elastyczny czas pracy.
Młodzi ludzie w najbliższej przyszłości będą mieli kluczowe znaczenie dla pracodawców. Jak wynika z danych Deloitte „Millennial Survey 2014’’ , w ciągu najbliższej dekady to właśnie pokolenie Y, czyli osoby urodzone po 1982 roku, będzie stanowić 75 proc. siły roboczej na świecie.
Siłą rzeczy więc firmy muszą przygotować się na konieczność współpracy z tą liczną grupą osób. Zwłaszcza, że 36 proc. osób w wieku 18-24 lata, z miast powyżej 50 tys. mieszkańców, podejmuje pracę zarobkową jeszcze w trakcie trwania nauki. Jeżeli weźmiemy także pod uwagę grupę 24-35 lat, to w sumie aktywnych zawodowo jest 74 proc. młodych Polaków.
Pomocny może być w tym raport przygotowany przez TNS Polska, w którym zapytano młodych mieszkańców miast, zarówno tych już pracujących, jak i tych, którzy dopiero na rynek pracy wkroczą, co ich zdaniem sprzyja efektywnej pracy, a co ją utrudnia. Jaki jest ich stosunek do nadgodzin, a także jaki model pracy jest im najbliższy? Oto rezultaty.
Zostawanie po godzinach
Z badań TNS Polska wynika, że 33 proc. millenialsów regularnie spędza w pracy więcej niż standardowe 8 godzin dziennie, a co piąta osoba pracuje powyżej 9 godzin. Z kolei średni czas spędzany w pracy jest o prawie pół godziny dłuższy niż standardowy wymiar etatowy. Nieco dłużej pracują mężczyźni w porównaniu z kobietami, ale też 30-latkowie w zestawieniu z osobami młodszymi.
Jednak zostawanie po godzinach nadal jest aspirujące dla wielu osób. 35 proc. respondentów przyznaje, że ludzie z ich otoczenia często się tym chwalą. Z kolei dla 43 proc. ankietowanych zostawanie dłużej daje także poczucie dobrze wypełnionego obowiązku. Co ciekawe, częściej takie przekonanie przejawiają osoby z grupy najmłodszej tzn. 18-24 lata.
Jednocześnie co czwarty badany przyznał, że nadgodziny bywają konsekwencją złego zarządzania czasem, tzn. przeznaczania go na inne, niezwiązane z pracą sprawy, a także wynikają z braku dostatecznego skupienia.
W koncentracji najbardziej przeszkadza stres i zdenerwowanie
Z raportu TNS Polska wynika, że problemy z koncentracją, w różnych porach dnia, ma co czwarta osoba w wieku 18-35 lat. Częściej ten dyskomfort dotyczy mężczyzn (30 proc.) niż kobiet (22 proc.). Zdecydowana większość ankietowanych uważa, że ich problemy z koncentracją najczęściej wynikają ze zmęczenia.
Z kolei do czynników, które najbardziej utrudniają koncentrację badani na pierwszym miejscu wymieniają stres i zdenerwowanie (48 proc.). Natomiast dla 44 proc. jest to zbyt duża ilość spraw na głowie, a co trzecią osobę najbardziej rozpraszają współpracownicy.
Z drugiej strony najmniejszym wrogiem koncentracji okazały się przerwy na kawę lub papierosa, sprawy związane z życiem osobistym, spotkania czy okryta złą sławą praca w biurze typu open space. Ponadto 30-latkowie częściej niż osoby młodsze skarżą się na dzwoniące telefony i przychodzące maile, rzadziej natomiast wspominają o portalach internetowych i mediach społecznościowych.
Ponad połowa millenialsów woli elastyczną pracę
Z raportu wynika, że młodzi pracownicy uważają, iż lepiej odnajdują się w środowiskach, które oferują elastyczny model pracy. Ponad połowa młodych mieszkańców miast (55 proc.) wskazuje, że takie rozwiązanie wpłynęłoby korzystnie na ich efektywność. Co więcej, tego zdania są równie często osoby, które pracują zazwyczaj 8 lub mniej godzin dziennie, jak i te, którym regularnie zdarza się zostawać po godzinach.
Z kolei w kwestii pracy w domu zdania są już bardziej zróżnicowane. 43 proc. respondentów twierdzi, że gdyby miało taką możliwość, wybrałoby pracę w zaciszu własnego mieszkania. Warto zauważyć, że 30-latkowie częściej niż badani w wieku 18-24 lata nie zgadzają się z tym modelem (50 proc. wobec 42 proc.).
Zdaniem autorów raportu, niejednoznaczne opinie mogą sugerować, że młodzi pracownicy nie oczekują wcale od pracodawców rewolucyjnych zmian. Chodzi bardziej o pewne przejawy elastyczności, które mogą polegać np. na zwiększeniu tolerancji na sporadyczne odejścia od sztywno ustalonych godzin pracy lub na możliwość wykonania części obowiązków z domu.
Przemysław Mosakowski, Specjalista ds. produktywności osobistej, ekspert TIGER MENTAL
W ostatnich latach nadgodziny, zwłaszcza w niektórych zawodach, stały się normą. W wielu firmach liczba godzin spędzonych w pracy jest wyznacznikiem wartości i zaangażowania pracownika, a także synonimem sukcesu zawodowego. To bardzo krótkowzroczne myślenie, bo jak pokazują badania, długość pracy wcale nie przekłada się na jej jakość. Pracownik zostaje dłużej pod wpływem presji lub z poczucia solidarności, ale ten czas jest z reguły bardzo nieefektywny. Takie podejście nie sprzyja wprowadzaniu innowacyjnych rozwiązań i naraża przedsiębiorstwa na dodatkowe koszty.
Przemysław Mosakowski
Oczywiście nie chodzi o to, aby przez pełne 8 godzin skupiać całkowitą uwagę na wykonywanych zadaniach. Wręcz pożądane jest, aby robić sobie regularne przerwy, które pomagają odświeżyć umysł i ułatwią wykreowanie nowych idei. Sęk w tym, że często mylimy umiejętność koncentracji ze skupieniem. Zdolność koncentracji zależy od takich czynników jak samopoczucie, środowisko pracy, poziom stresu czy negatywne uczucia, a także od umiejętności mądrego zaplanowania obowiązków w ciągu dnia. Zamiast skupiać się nie na tym, co trzeba, lepiej ułożyć sobie mądrze zadania, na przykład te wymagające największego zaangażowania i robić je wtedy, gdy ma się zazwyczaj wysoką efektywność, a te mniej ważne o porach, kiedy wydajność naturalnie spada.