
Reklama.
Wśród 500 najlepszych światowych uczelni są tylko dwie z Polski – Uniwersytet Warszawski oraz Uniwersytet Jagielloński. W tegorocznej edycji tzw. rankingu szanghajskiego polskie uczelnie zostały sklasyfikowane dopiero w piątej setce. Oznacza to spadek w tym prestiżowym zestawieniu. W zeszłym roku można było je znaleźć na miejscach 301-400.
Naszych uniwersytetów nawet nie ma co porównywać do takich potęg, jak amerykańskie Harvard, Stanford, Berkley (w kolejności pierwsza trójka rankingu) czy też brytyjskie Cambridge (4.) i Oxford (7.). Ale żeby uświadomić sobie, gdzie tak naprawdę jest polska nauka, warto przytoczyć kilka liczb. Wyżej od nas są uczelnie z Grecji, Chile i Czech, po dwie z Portugalii i Iranu i RPA, cztery z Nowej Zelandii, pięć z Danii, dwanaście z Holandii, 31 z Chin i 119 z USA.
– To bardzo smutny dzień dla polskiej nauki. Trzeba zrobić wszystko, żeby zmienić tę sytuację. Polskie uniwersytety spadły na bardzo dalekie pozycje listy szanghajskiej i w zasadzie nie liczą się w rankingu. To kontynuacja negatywnego, spadkowego trendu, wyznaczonego już kilkanaście lat temu. Przyczyny obecnego stanu są złożone; z pewnością jednak mamy potencjał, aby poprawić naszą pozycję. Uważam, ze możliwe jest stworzenie w Polsce uczelni wyższej, która byłaby regularnie w „TOP-50”, ale trzeba byłoby zbudować taki ośrodek od podstaw, przy wsparciu środków prywatnych, w oparciu o standardy światowe – mówi profesor dr hab. Cezary Wójcik, wykładowca i założyciel Leadership Academy for Poland.
Ranking szanghajski jest opracowany przez Uniwersytet Jiao Tong w Szanghaju. Zestawienie uwzględnia osiągnięcia naukowe i badawcze poszczególnych uczelni. Tegoroczny spadek pokazuje, że niestety, polska nauka pozostaje daleko w tyle za uciekającym światem.
Napisz do autora: tomasz.staskiewicz@innpoland.pl