Miało być śmiesznie, że boki zrywać, ale można tylko sobie rwać włosy z głowy. Kampania miała pokazywać zawody, które są gorsze niż te, do których aspirują absolwenci WSR. Mamy więc strażnika miejskiego (hahaha!),
kasjerkę (buhahaha!!), budowlańca (normalnie boki zrywać!) i prostytutkę (ależ to wyrafinowane!). Wszystko na layoutach w krzykliwych kolorach, z niestarannie dobranymi czcionkami. Reklamy są tak brzydkie, że bez problemu mogłyby trafić na fanpejdż „Grafik płakał jak projektował”. A wszystko okraszone żenującym oświadczeniem Artura Waczko, prezesa zarządu WSR.