Na portalu PolakPotrafi.pl trwa właśnie jedna z najbardziej nietypowych zbiórek pieniędzy. Środki mają zostać przeznaczone na odbudowę jednej z najbardziej znanych burgerowni w Poznaniu, która spłonęła w pożarze.
ZOUM stał na ul. Kościelnej na Jeżycach. Tę dość nietypową knajpkę założył w 2015 roku uciekinier z korporacji, „Karlos” Monty.
– Pracowałem w agencjach reklamowych, byłem grafikiem, przez jakiś czas robiłem koszulki marki Monty & Doyle. Praca na etacie wypaliła mnie doszczętnie, a z koszulek nie byłem w stanie utrzymać rodziny. Gdy moja mama i żona w końcu powiedziały, że muszę wracać na etat, odpowiedziałem, że prędzej będę zbierał złom albo smażył burgery. Okazało się, że robiłem jedno i drugie. I że to lubię! – pisze Karlos na stronie zbiórki.
Swoją burgerownię nazwał ZUOM, określał ją też mianem „budy”. Ale szybko okazało się, że klienci mają słabość i do smaku hamburgerów Karlosa, jak i nietypowego wystroju jego lokalu.
Kilka dni temu buda spaliła się w pożarze i po ZUOM-ie nie pozostało nic.
– No zjarał się doszczętnie. (...) Wszystko (...) zamieniło się w półtorej godziny w bardzo mroczną kompozycję, niestety, tylko do kontemplowania. Jeść już się tam nie da – pisał Karlos na Facebooku.
Jego klienci i przyjaciele od razu zaczęli mu pomagać sprzątać pogorzelisko, a także organizować zbiórki na odbudowę „budy”.
– Tyle razy ktoś wydymał mnie w życiu, że im więcej miałem klientów, tym bardziej zamykałem się w kuchni. Po pożarze okazało się, że Ci wszyscy wspaniali ludzie chcą mi pomóc! Jedni oferują mi pieniądze, inni meble czy sprzę. Nawet kilku restauratorów z okolicy obiecuje zrobić zrzutę. Ogień był dla mnie szokiem, ale nie takim jak Wasze pozytywne reakcje – pisze [pis. oryg.] Karlos na stronie zbiórki.
A sama zbiórka okazała się niesamowitym sukcesem. Karlos wycenił budowę nowego ZUOM-u na 35 tysięcy złotych i tę sumę uzbierał… następnego dnia po starcie. Do jej końca pozostały jeszcze grubo ponad 3 tygodnie.