Komisja Europejska przyjęła Program Polska Cyfrowa. Według jego założeń, do 2020 roku każdy mieszkaniec Polski będzie mieć dostęp do internetu o przepustowości co najmniej 30 Mb/s. Budżet na to przedsięwzięcie wynosi prawie 2,2 mld euro.
Miliard na internet
Polska Cyfrowa ma skupić się na rozszerzeniu dostępu do szybkiego internetu. Na ten cel przeznaczono najwięcej środków, bo ponad miliard euro. Oprócz tego, program zajmie się cyfryzacją w administracji, zwiększy dostęp oraz jakość e-usług publicznych i poprawi cyfrowe kompetencje społeczeństwa, np. poprzez cykl szkoleń.
W oficjalnej informacji ministerstwa infrastruktury i rozwoju wyczytać można, że „odbiorcami wsparcia będą przede wszystkim przedsiębiorstwa telekomunikacyjne, administracja publiczna, organizacje pozarządowe, instytucje kultury, jednostki naukowe, przedsiębiorstwa, jednostki samorządu terytorialnego.” Środki, przekazane telekomom, mają m.in. służyć rozbudowie infrastruktury sieciowej tak, by skutecznie zwiększyć przepustowość łączy. Niebawem powołany zostanie komitet monitorujący program, który nadzorować będzie projekty i przedsiębiorstwa działające wewnątrz Polski Cyfrowej.
To pierwszy polski program na lata 2014-2020 zatwierdzony przez Komisję Europejską. – To jedyny przygotowany przez Polskę program, który nie miał w poprzednich latach swojego odpowiednika. Działania wcześniej rozproszone pomiędzy różnymi programami oraz różne poziomy wdrażania, w szczególności w zakresie budowy sieci szerokopasmowych, zostaną teraz skupione w jednym miejscu – zaznaczała minister infrastruktury i rozwoju Maria Wasiak.
Polska wciąż w tyle z prędkością
Program jest niezbędny, by zrealizować cele Europejskiej Agendy Cyfrowej. To w jej założeniach znajduje się zapis, że każdy kraj UE musi do 2020 roku zapewnić swoim obywatelom dostęp do łącz o przepustowości rzędu 30 Mb/s. Tymczasem według raportu firmy Akamai, w pierwszym kwartale 2014 roku średnia prędkość internetu na świecie plasowała się na poziomie 3,9 Mb/s. W 2013 roku, jeśli chodzi o dostęp do szybkich łącz, plasowaliśmy się na szarym końcu rankingu krajów Unii Europejskiej.
Również powszechność naprawdę szybkich łącz w Polsce nie powala - większość z nich obsługuje prędkość do 30 Mb/s, zaś takie powyżej 100 Mb/s stanowią znikomy odsetek infrastruktury internetowej.
Wcześniej uwolnili internet
Program Polska Cyfrowa nie jest przy tym jedyną metodą realizacji Agendy. Oprócz tego, polski rząd w ostatnim czasie podjął dwie bardzo ważne decyzje, dotyczące rozwoju telekomunikacji i rynku internetu w Polsce.
Pierwsza to tzw. "uwolnienie internetu", na które Komisja Europejska wyraziła zgodę we wrześniu.
W 2007 roku UKE nałożyło na Orange obowiązek udostępniania swojej infrastruktury szerokopasmowego internetu innym operatorom. Miało to służyć rozwinięciu konkurencji na tym rynku i upowszechnieniu internetu. W 76 gminach cel ten został już spełniony i UKE uznało, że należy zdjąć regulacyjne kajdany z Orange – by firma ta mogła inwestować w nowe łącza, co obecnie jej się nie opłaca, gdyż od razu musiałaby udostępniać je innym.
Dlatego też UKE chciało zdjąć ten obowiązek z Orange. Jest to bowiem jedyna w zasadzie firma, która posiada środki niezbędne do zrealizowania inwestycji mających wypełnić cele Europejskiej Agendy Cyfrowej. Prywatne firmy mają wyłożyć na to około 20 miliardów złotych.
A potem sprzedali LTE
Z kolei w listopadzie nastąpiło złożenie oferty do aukcji częstotliwości LTE, które jest drugim, po budowaniu infrastruktury stacjonarnej, istotnym elementem realizowania celów EAC. Wykupienie na aukcji częstotliwości, szczególnie tych z zakresu 800 MHz, pozwalają na budowanie sieci LTE i ulepszanie już istniejących. Dzisiaj bowiem duże obciążenie nadajników powoduje, że nawet w miastach LTE nie jest tak szybkie, jak powinno.
Zwiększanie przepustowości dla władz jest jednak mniej ważne niż inny cel, któremu przyświeca aukcja, czyli wypełnienie tzw. "białych plam" na mapie Polski. Chodzi o miejsca, w których nawet ze wsparciem unijnych funduszy nie opłaca się stawiać infrastruktury stacjonarnej. Luki te w dostępie do sieci ma wypełniać właśnie technologia LTE.
Wszystko to służy gospodarce
Program Polska Cyfrowa jest więc trzecim, ale wcale nie najmniej ważnym elementem planu, by każdy Polak miał szybki internet. Bez unijnych funduszy nie byłoby możliwe tworzenie dostępów do sieci w wielu miejscach - tam, gdzie budowanie infrastruktury by się nie opłacało biznesowo.
Niektórym może wydawać się, że zapewnienie szybkiego dostępu do sieci dla wszystkich obywateli to fanaberia, ale nie może istnieć bardziej mylny pogląd. Jak określiła to w wywiadzie dla serwisu naTemat.pl prezes UKE Magdalena Gaj, "internet to krwiobieg gospodarki" i trudno się z tym nie zgodzić. Według szacunków, dostęp do internetu o prędkości powyżej 30 Mb/s ma powiększyć PKB Polski o około 100 miliardów złotych do 2020 roku.
Firma doradcza Deloitte w jednym ze swoich raportów wyliczyła z kolei, że istnieją aż 82 kategorie działalności gospodarczej, których działanie istotnie związane jest z internetem. W 2013 roku firmy ze wszystkich tych 82 kategorii wytworzyły zaś aż 31 proc. wartości dodanej polskiej gospodarki.