11 listopada w Chinach obchodzony jest dzień singla, podczas którego w tym roku obroty sklepów internetowych przekroczyły 15 mld zł. Połowę tego, co Polacy zostawili w sklepach internetowych w całym 2013 r. Nieźle, prawda? A to jeszcze nie wszystko.
Eksperci z firm takich jak Boston Consulting Group (BCG), Bain&Company(BC), McKinsey&Company (MK), A.T. Kearney (ATK) czy Access Asia (AA), zgodnie wskazują, że Chiny są/lub wkrótce będą "the world'snext e- commerce superpower”.
Oto siedem powodów dla których polskie firmy powinny wejść na chiński rynek e-commerce i porad jak to zrobić skutecznie:
1. Oszczędności
Najważniejsze korzyści ze stosowania e-commerce to poważna oszczędność kosztów funkcjonowania firmy - mniej powierzchni, mniej istotna lokalizacja, mniejsze zatrudnienie. Skrócenie kanałów dystrybucji powoduje racjonalizację logistyki. Dzięki interaktywności przedsiębiorca może mieć bezpośredni kontakt z odbiorcami, lepiej analizować ich wybory, reagować na potrzeby.
W końcu dzięki e-commerce, firma może być obecna od razu na całym rynku, co w realu jest możliwe wyłącznie w przypadku międzynarodowych koncernów gotowych ponosić gigantyczne nakłady niezbędne by odnieść sukces w Państwie Środka.
2. Dostęp do rynku
W Chinach w 2012 r. 220 mln użytkowników internetu robiło zakupy on-line, w ubiegłym - blisko 271 mln, w tym, według szacunków - 322 mln, w 2016 r. ma być to ponad 423 mln - podaje Wydział Promocji Handlu i Informacji w Szanghaju za China Internet Watch.
Prawie 60 proc. użytkowników to klienci w wieku 25 - 35 lat. Dwie trzecie pochodzi z dużych miast i posiada miesięczny dochód bliski 600 euro. Największą grupę stanowią studenci, urzędnicy, przedstawiciele wolnych zawodów i technicy. Kobiety to już 45 proc. klientów on-line, gdy dziesięć lat temu ledwie co piąty klient był kobietą.
3. Wartość transakcji
W Chinach w 2012 r. wartość transakcji on-line przekroczyła 110 mld dol, w ubiegłym 145 mld dol, a w tym, według szacunków, 170 mld dol - podaje Wydział Promocji Handlu i Informacji w Szanghaju.
Klienci tą drogą najchętniej kupują odzież, obuwie i dodatki, sprzęt elektroniczny, książki, muzykę, filmy. Jednak bardzo szybko przyrasta także sprzedaż w necie żywności oraz kosmetyków.
4. Nowe narzędzia
Chiny blokują dostęp do większości amerykańskich czy europejskich portali. Dlatego zapomnij o promocji czy sprzedaży przez Facebooka, Twittera, YouTube czy Google. Otwórz się na nowe narzędzia. To zaleta, a nie wada, bo wchodzisz tam, gdzie Cię jeszcze nie znają. Nowa wirtualna rzeczywistość to renren, weibo, youku, baidu, taobao. Aby skutecznie zaistnieć w tym nowym świecie może być niezbędny miejscowy partner.
5. Nowy adres
Właściwie możliwości są trzy - własny adres www w Chinach, platforma trzeciej strony poza Chinami lub platforma trzeciej strony w Chinach.
Eksperci WPHI nie ukrywają, że trzecie z rozwiązań powinno być najkorzystniejsze. Chiński konsument ma większe zaufanie do rozpoznawalnych w tamtym kraju platform, chętniej na nich płaci on-line. Taka platforma gwarantuje mu także szybsza dostawę towaru i serwis posprzedażowy.
Dla przedsiębiorcy to niskie koszty i korzyści wynikające z obecności na platformie, która ma już liczne grono klientów. Kłopotem natomiast może być konieczność prowadzenia marketingu w języku chińskim, zarejestrowanie firmy w tym kraju i wymagania dotyczące certyfikowania towarów.
6. Chińczycy są on-line
Na 220 mln Chińczyków, którzy korzystali z zakupów przez internet w 2012 r., ponad 44 mln robiło to przez telefon komórkowy. Ale eksperci są zdania, że niedługo to komórka będzie dominowała w zakupach przez internet. Stanie się tak dlatego, że, jak wynika z raportu China Internet Networks Information Center, telefony komórkowe już wyprzedziły komputery jako podstawowy kanał dostępu do internetu. A to oznacza, że Chiński konsument zakupy on-line może robić dosłownie wszędzie i o każdej porze.
7. Łatwe transakcje
Zwyżkowy trend i wzrastające wykorzystanie Internetu w operacjach finansowych doskonale wykorzystują dostawcy mobilnych rozwiązań do płatności - podkreśla WPHI.
Tzw. chińskie "trzy królestwa" tworzą: China UnionPay obsługująca banki; dostawcy telefonii (China Mobile, China Telecom i China Unicom); i tzw. online third-party providers (szczególnie popularni na platformach zakupowych typu Taobao). Niemalże 85 proc. płatności za zakupy internetowe w Chinach odbywa się on-line przez tzw. "stronę trzecią", tj. wyspecjalizowaną w płatnościach internetowych firmę, której usługi stanowią zabezpieczenie dla dwóch stron transakcji np. Alipay, Tenpay. Tylko 15 proc. transakcji odbywa się "off-line" w tym m.in. przy odbiorze towaru.