Wchodzisz do sklepu i wyciągasz telefon. Po chwili wiesz, które buty znajdziesz w swoim rozmiarze. Ten najciekawszy model już zniknął? Kilka ruchów kciukiem i widzisz, w którym salonie go znaleźć. Jedno kliknięcie i wybrane buty kupujesz z poziomu telefonu, wykorzystując wirtualną kartę podarunkową. Wystarczy już je tylko odebrać. Tak w skrócie działa oparta na technologii beaconów platforma Synerise. Platformę stworzył krakowski start-up HG Intelligence. Pomysł tak spodobał się firmie Gino Rossi, że od października wprowadziła technologię do ponad stu swoich sklepów.
Innowacje na swoim
HG Intelligence założyło trzech kolegów: Jarosław Królewski, Miłosz Baluś i Krzysztof Kochmański. Na co dzień wspólnie pracowali w jednej z agencji interaktywnych. Po godzinach wymyślali własne projekty. Powód? Jaki często bywa - chcieli robić coś własnego. Pierwszych projektów, np. rozbudowaną platformę e-commerce, nie udało się wdrożyć. W końcu, w 2012 roku, założyli własną firmę.
No początku działania HG Intelligence oferowała starsze i sprawdzone rozwiązania z branży informatycznej, posiłkując się również outsourcingiem. Szybko odeszliśmy od tego modelu na rzecz szukania nowych rozwiązań. Chcieliśmy wypracować lepszą wartość – tłumaczy Królewski. Swoją niszę znaleźli w najnowszych trendach w branży IT i e-commerce, m.in. na beaconach.
Po co mi beacon?
Beacony służą do mikrolokalizacji. Gdy użytkownik smartfona z zainstalowaną specjalną aplikacją znajdzie się w ich pobliżu, może otrzymać powiadomienia o aktualnych promocjach, zapłacić za zakupy telefonem bez podchodzenia do kasy, albo otrzymać spersonalizowany kod zniżkowy. – Beacony łączą świat realny z wirtualnym. Dają możliwość personalizacji komunikatów, która wcześniej nie była możliwa – mówi Królewski.
Młodzi właściciele firm chcieli wykorzystać potencjał beaconów. Tak pojawił się pomysł na platformę Synerise. Od początku zakładali, że ich produkt nie będzie prostą aplikacją, tylko całym ekosystemem - beacony, aplikacja dla klientów i system do analizy zakupów.
By stworzyć platformę dla dużej spółki, HG Intelligence nawiązało współpracę z inną, polską firmą Kontakt.io, która specjalizuje się w produkcji beaconów. Ale najpierw, żeby zrozumieć, na czym dokładnie polegają beacony, firma opracowała własne urządzenia. - Mamy w ofercie nasze beacony, ale nie myśleliśmy nigdy o sprzedaży produktów, a usług, dlatego przeznaczamy je tylko dla wybranych klientów – dodaje Królewski.
Platforma służy nie tylko klientom, ale również i firmom, które łatwiej zbierają i analizują dane dotyczące klientów. – To cały ekosystem. Po dotychczasowych wynikach widać, że platforma przynosi świetne efekty – mówi Królewski, który dodaje, że bardzo pozytywnie ocenia współpracę z Grupą Gino Rossi, nastawioną na innowacje.
Idzie nowe
Innowacyjne rozwiązania HG Intelligence to jednak nie tylko beacony. Firma pracuje też nad aplikacją dla kierowców, która premiuje bezpieczną jazdę na zasadzie grywalizacji – przyznając kierowcom punkty np. za zapięcie pasów, czy stosowanie się do odpowiedniej prędkości.
– Chwilowo wstrzymaliśmy jednak pracę nad platformą, bo wiele firm jest zainteresowanych jej zakupem – mówi Królewski. Natomiast jeszcze w tym miesiącu swoją premierę będzie miała aplikacja Wenus App skierowana do kobiet, która m.in. oferować będzie spersonalizowane kupony rabatowe na zakupy i informować o ważnych wydarzeniach.
HG Intelligence powoli przymierza się do ekspansji zagranicznej. Aplikacja ForDrivers i beacony były już testowane w Rosji i Czechach. Firma myśli również o wejściu na rynek brytyjski. – Stany Zjednoczone muszą na razie poczekać, chcemy dopracować najpierw wszystkie produkty – informuje Królewski.
Rozwój i współpraca
Sam Królewski może natomiast pochwalić się kształceniem nowej rzeszy polskich przedsiębiorców internetowych. Na krakowskim AGH założył dwa nowe kierunki: studia podyplomowe z marketingu internetowego oraz studia dzienne z E-Gospodarki.
W przypadku tych pierwszych uczelni udało się zwiększyć płacę dla wykładowców i jednocześnie obniżyć czesne dla studentów. Kierunek E-Gospodarki zajął w 2012 roku drugie miejsce w konkursie Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego na najlepsze programu studiów. – Chcieliśmy, by osoby mniej zamożne mogły nauczyć się e-marketingu i miały po studiach łatwiejszy start na rynku pracy – mówi.