Ponad 54 kg sporadycznie występującego pierwiastka o nazwie gal próbowała przemycić do naszego kraju obywatelka Ukrainy na przejściu granicznym w Dorohusku. Procederowi zapobiegli polscy celnicy.
Przemyt został udaremniony w trakcie kontroli samochodu należącego do Ukrainki. W skrytce pod podwoziem celnicy znaleźli plastikowe butelki z nietypową metaliczną zawartością. Gdy zapytali właścicielkę o zawartość, ta przyznała, że to gal. Jak stwierdziła, kupiła go na terenie swojego kraju od nieznanych osób, a następnie zamierzała odsprzedać pierwiastek na terenie Unii Europejskiej.
Gal jest rzadkim metalem niewystępującym w przyrodzie. Uzyskuje się go w procesie przemysłowym w temperaturze 30 stopni Celsjusza. Jest stosowany w biznesie do produkcji półprzewodników, tranzystorów, luster czy termometrów. Służyć może również jako katalizator w produkcji wodoru z wody. Jego cena może wynosić nawet 25 zł za 1 gram.
To nie pierwsza próba przemytu galu do Polski. W 2000 roku obywatel Litwy próbował wwieźć do naszego kraju 80 kg galu i indu. Są to pierwiastki wykorzystywane do produkcji bomb. Wówczas były ukryte w baku na benzynę. 15 lat temu przemytowi zapobiegli rosyjscy celnicy na przejściu granicznym Mamonów-Gronowo.